Z Helsinek do Japonii

Kundel bury, Szarówka, Nie dobiję się do ciebie - bez tych przebojów Darii Zawiałow polską scenę alternatywnego popu ostatnich dziesięciu lat chyba nawet trudno sobie wyobrazić. Jednak dziś ta charyzmatyczna piosenkarka z Koszalina znajduje się już w zupełnie innym miejscu niż kilka lat temu. Z polskiego Malinowego chruśniaka niegdyś ruszyła na podbój mroźnych Helsinek, by teraz zaprosić nas do futurystycznej, choć pełnej poetyckiego czaru Japonii. Wojny i noce to kolejne jej zaproszenie, które naprawdę warto przyjąć.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Wyrazisty głos, poruszające teksty, ręka do melodii i łatwość w pisaniu przebojowych, choć nigdy "prostackich" piosenek - tak można opisać w dużym skrócie Darię Zawiałow, która po pięciu latach od wydania debiutanckiej płyty A kysz!, a także wydanych dwa lata później Helsinkach w pełni zasłużenie stoi w tym samym szeregu, co Mela Koteluk, Brodka czy duety The Dumplings i Kwiat Jabłoni. W końcu i ona na koncie ma złote i platynowe płyty, jedynki na radiowych listach, milionowe wyświetlenia na YouTube i wyprzedane sale. Najważniejsze jednak, że podobnie jak w przypadku wyżej wymienionych, jej twórczość potrafi naprawdę zapaść w pamięć.

Niektórzy żachną się, że alternatywa w mainstreamie to żadna alternatywa, ale chyba znacznie rozsądniej byłoby zauważyć, jak wielką sztuką jest z elegancją i smakiem przekładać ją na bardziej masowy język - z małym kompromisem, lecz wielkim skutkiem. Co mogło cieszyć w przypadku dwóch pierwszych płyt Darii, to z największą siłą ujawnia się teraz, za trzecim podejściem. Choć wydane w połowie czerwca tego roku Wojny i noce to wyraźna kontynuacja jej syntezatorowo-gitarowych podróży w czasie - słodko-gorzkich eksploracji przeszłości, zwykle utrzymanych w dream popowym, mocno francuskim rytmie lat osiemdziesiątych - to właśnie z tym krążkiem chce się zostać najdłużej.

Może to ta niejednoznaczność, może jeszcze większa dojrzałość, a może po prostu bardzo osobisty, niemal intymny charakter tych utworów sprawia, że album Wojny i noce chce się nie tylko chłonąć, ale i rozgryzać, rozsmakowując w poszczególnych jego warstwach. Warto dodać, że koncerty promujące ten paradoksalnie bardzo nowoczesny materiał miały odbyć się jeszcze przed jego premierą - w samym środku wiosny - jednak koniec końców, z uwagi na niepewność związaną z pandemią i towarzyszącymi jej obostrzeniami, fani koszalińskiej piosenkarki musieli uzbroić się w cierpliwość. Wiosenna trasa zmieniła się w jesienną i dopiero teraz możemy się przekonać jak Wojny i noce wypadają na żywo, podczas jedenastu koncertów w ramach trasy biegnącej przez całą Polskę.

Co prawda kilka utworów - mowa tu przede wszystkim o pakiecie singli: Kaonashi, Za krótki sen, Żółta taksówka i tytułowym Wojny i noce - Zawiałow grała już podczas wakacyjnych festiwali, jednak, jak podkreśla jej management, cała reszta była trzymana "na szczególną okazję". Jedną z nich jest koncert na Międzynarodowych Targach Poznańskich, który może być interesujący nie tylko z uwagi na apetyczny, alternatywny pop, jaki Zawiałow zaserwowała nam na swoim nowym albumie, ale i z uwagi na fakt, że - jak dobrze to pokazały odbyte już występy - jesienne tournée wokalistki to również wielka uczta dla oka. Zwłaszcza tego, które zawsze ucieszy się na widok przemyślanej, graficznej i scenograficznej oprawy - podobnie jak sama płyta - pełnej odniesień do niejednoznacznego amalgamatu kultury Japonii.

Sebastian Gabryel

  • koncert Darii Zawiałow
  • 11.11, g. 20
  • MTP (pawilon 3A)
  • bilety: 79-99 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021