Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Kraina różnorodności

28 lutego w Muzeum Narodowym w Poznaniu odbył się wernisaż uroczyście rozpoczynający otwartą dzień wcześniej wystawę Tradycja i nowoczesność. Sztuka w międzywojennym Poznaniu  Stowarzyszenia Artystów Wielkopolskich "Plastyka" (1925 - 1939). Wydarzenie to przerwało trwającą od 80 lat ciszę - bo właśnie 80 lat temu zebrane dzieła Plastyków pokazywane były po raz ostatni. Prezentowane prace pochodzą nie tylko ze zbiorów MNP, zostały także wypożyczone dzięki uprzejmości Muzeów z całego kraju oraz od prywatnych kolekcjonerów.

. - grafika artykułu
fot. Grzegorz Dembiński

Zbiór ponad 300 dzieł od 60 artystów tworzy ogromną ekspozycję, w której tradycja i różnorodność odmieniane są przez wszystkie przypadki. Program artystyczny "Plastyki" był bowiem otwarty; jak podkreślił w trakcie wernisażu kurator, dr Jarosław Mulczyński, była to grupa o charakterze otwartym, demokratycznym i bardziej sytuacyjnym niż programowym. Obowiązywała w niej (dość odważna - jak zaznaczył, przywołując jedną z recenzji wystawy z 1926 roku) zasada - "Kto chce malować, niech będzie malarzem". Stwierdzenie to, rozciągnięte na wszystkie uprawiane nią dziedziny sztuki, dawało niesamowitą twórczą swobodę. Stąd na wystawie podziwiać można nie tylko obrazy, rzeźbę, grafikę i witraże, ale także i sztukę użytkową w postaci ceramiki i tkaniny. Tematyka dzieł również jest wyjątkowo rozległa - od religijnych i o charakterze ludowym oraz sportowym przez akty i martwe natury, aż do pejzaży i portretów.

Wystawa podzielona została na sześć części. Pierwsza z nich, stanowiąca swoistą reprezentację całości, powitała nas już w patio. Znajdują się tam głównie prace malarskie, łączące w sobie hasło przewodnie tej odsłony, którym jest "bogactwo i różnorodność". Wśród ich autorów wymienić warto Leona Dołżyckiego, Erwina Elstera, Zygmunta Szpingiera czy Zofię Dziurzyńską-Rosińską.

Druga w kolejności jest awangarda. Choć w "Plastyce" nie stanowiła ona nurtu dominującego, to jednak wydzielono przestrzeń na najważniejsze prace, których twórcy, poszukując nowych form artystycznego wyrazu, wyraźnie inspirowali się nowoczesnymi kierunkami. Na wyjątkową uwagę zasługuje w tym miejscu Władysław Skotarek. Uznawany był za jednego z najbardziej awangardowych artystów grupy; co ciekawe - był samoukiem, którego wykształcenie opierało się na praktyce zdobytej w poznańskim Zakładzie Witrażownictwa i Malarstwa Kościelnego. Jego Pietà (pastele, 1920) zatrzymała mnie na dłuższą chwilę. Zanim zapoznałam się z umieszczonym na stronie Muzeum opisem (do którego poprowadził mnie umieszczony pod dziełem kod QR), przyglądałam się jej uważnie. Mój wzrok błądził po ostrych krawędziach i mocnych barwach, próbując dojrzeć w całej tej fascynującej, witrażowej geometrii znane mi postaci. To prawda - odnalezienie ich wymaga Czasu i Skupienia. Czy można wyobrazić sobie lepszych kompanów do doświadczania sztuki zaklętej w wystawie właśnie?

Po awangardzie schody kierują nas prosto w galerię plakatu. To właśnie grafice użytkowej Plastycy poświęcali najwięcej swojej twórczej uwagi. Jedno z pierwszych dzieł w tej części to plakat Jana Jerzego Wronieckiego z 1930 roku, który zaprasza na wystawę grupy do Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. W jego centrum znajduje się logotyp grupy "Plastyka", przedstawiający głowę Ateny, patronki sztuki i rzemiosła. To właśnie on zainspirował aranżera wystawy, dra. Ramana Tratsiuka, do wykorzystania jej jako formy przestrzennej na patio.

Za plakatami ulokowany został największy dział wystawy, również zawierający szerokie spectrum stylistyczne i tematyczne. Znajdują się w nim prace na papierze - grafiki, rysunki, akwarele, łącznie ponad 80 dzieł. Zanurzone w XIX symbolice, jak i czerpiące z nowoczesności, prezentowały zarówno krajobrazy miejskie i wiejskie - widoki Paryża i kresy wschodnie, a także sportową aktywność, której utrwalanie cieszyło się dużym zainteresowaniem.

Przedostatnim przystankiem są portrety, jeden z dwóch najliczniejszych działów wystawy. Do tych odbijających ludzkie piękno obrazów często pozowali bliscy artystów; o ich twarzach opowiadał niekiedy silniejszy kontur bądź lekka geometryzacja. Nie do przeoczenia jest niewątpliwy  ładunek emocjonalny, znajdujący ujście w kresce, w barwach.

Całość zamyka część poświęcona zespołowi medali, medialionów i plakiet, która w niezwykły sposób pokazuje różnorodność stylistycznych form. Tu warto przywołać z kolei Jana Wysockiego, który, będąc jednym z czołowych polskich medialierów, inspirował się głównie antykiem i renesansem oraz Krystynę Dąbrowską i Stanisława Repetę, którzy z kolei reprezentowali zgoła odmiennie postawy; Dąbrowska poświęcała się tematyce sportowej, Repeta zaś nawiązywał do polskiej sztuki dekoracyjnej.

Nie ulega wątpliwości, że wystawa zaprasza nas w niebywale różnorodną i wartościową podróż po nurtach, dziedzinach i  źródłach inspiracji. Tradycja i nowoczesność oraz bogactwo i różnorodność to nie tylko piękne i wielkie słowa, ale przede wszystkim niezwykle trafne pojęcia oddające ducha twórczości czasu międzywojnia. Kończąc swoje wernisażowe przemówienie, kurator Mulczyński wyraził nadzieję, że wystawa wypełni białą plamę na artystycznej mapie kraju, którą była do tej pory twórczość grupy "Plastyka". Nie pozostaje mi nic innego, jak przyznać mu rację. Polecam wybrać się w tę podróż! Macie czas do 8 maja.

Marta Szostak 

  • wystawa Stowarzyszenia Artystów Wielkopolskich "Plastyka" 1925-1939, Tradycja i nowoczesność. Sztuka w międzywojennym Poznaniu
  • otwarcie: 27.02
  • Muzeum Narodowe
  • czynna do 8.05
  • bilety: 13-20 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022