Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Biżuteryjnym szlakiem

Biżuteria dla wielu z nas stanowi wyjątkową pamiątkę z podróży. Szczególnie ta, która bezpośrednio związana jest z historią i kulturą kraju, który odwiedzamy. Na lokalnych straganach i w sklepikach znajdziemy wiele współczesnych ozdób, które nierzadko nawiązują do przeszłych form. Świadczy to o pewnej ciągłości i przywiązaniu do tradycji. Nie do każdego kraju możemy jednak bez problemów dotrzeć. Nie zawsze też zakup oryginalnej biżuterii jest prosty. Tym ważniejsza i bardziej atrakcyjna wydaje się w takim kontekście aktualna wystawa w Galerii YES zatytułowana Biżuteria nomadów Azji Centralnej.

Szklane gabloty z biżuterią, wśród nich stoi blondwłosa kobieta w czerwonym kimonie, obok niej dwie kobiety ubrane na czarno, jedna mówi przez mikrofon. - grafika artykułu
Wernisaż wystawy, w centrum widać Marię Magdalenę Kwiatkiewicz, właścicielkę kolekcji i współzałożycielkę YES, fot. materiały prasowe

Kolejny raz przestrzeń tego miejsca zaadaptowana została na potrzeby prezentacji części bogatej i różnorodnej kolekcji założycielki Galerii YES, Marii Magdaleny Kwiatkiewicz. Każdy, kto tu bywa i stara się na bieżąco śledzić organizowane wydarzenia, wie doskonale, że nie tylko liczebność jej zbioru, ale przede wszystkim jego różnorodność, kwalifikują kolekcję do kategorii tych niezwykle ciekawych. Przygotowane z niej prezentacje pozwalają odbiorcom spojrzeć na biżuterię nie tylko jak na elementy dekoracyjne i atrakcyjne wizualnie, ale przede wszystkim obiekty, które opowiadają pewną historię. Historię nie tylko osób, do których należały, ale też danego regionu, kraju, społeczeństwa, rozpatrywaną przez pryzmat przemian politycznych, gospodarczych i kulturowych. Ekspozycję wzbogacają fotografie wykonane w miejscach, gdzie ozdoby tworzono.

Dzięki wystawie, której kuratorką jest Karolina Krzywicka, historyczka sztuki, menedżerka kultury i kustoszka w Muzeum Azji i Pacyfiku im. Andrzeja Wawrzyniaka w Warszawie, a także znawczyni i popularyzatorka biżuterii etnicznej z krajów Azji Centralnej, Azji Południowo-Zachodniej i Afryki Północnej, mamy okazję wybrać się w podróż do Turkmenistanu, Uzbekistanu i Afganistanu. Naszą nomadyczną wędrówkę biżuteryjnym szlakiem otwierają wyjątkowe ozdoby turkmeńskie - okazałe i piękne, powstałe w 2 poł. XIX wieku. Datowanie w tym przypadku robić może wrażenie z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że mamy do czynienia z obiektami o wartości historycznej, które najpewniej w swoich zbiorach chętnie widziałyby muzea o profilu etnograficznym, a po drugie - oszałamiać może forma i pietyzm, z jakimi je wykonano oraz fakt, że nie służyły one jedynie ozdobie, ale miały swoją inną, magiczną wręcz funkcję. Biżuteria świadczyła ponadto o statusie kobiety i etapie życia, na którym się znajdowała. W tym kontekście ozdoby tworzone przede wszystkim ze srebra i białego metalu, częściowo złocone, podobnie jak i tradycyjne stroje, których nierzadko były elementem, wpisywały się w społeczne realia.

Duża plakietka w kształcie serca - asyk - wyjątkowej urody ozdoba, jak wiele innych, które można tu obejrzeć, była jednocześnie amuletem, który miał chronić kobietę przed "złym okiem" i wrogimi siłami natury. Zaznaczę jeszcze raz - wrogimi. Turkmeni nawiązywali bowiem do przyrody, szczególnie, jeśli chodzi o wzornictwo. Znajdziemy tu zarówno formy roślinne, jak i zwierzęce, np. motyw rybiej łuski czy baranich rogów -  zgeometryzowane i zinterpretowane na język sztuki. O odwołaniach do natury świadczyć może też wykorzystywanie do tworzenia ozdób karneoli, czyli kamieni półszlachetnych, występujących w różnych odcieniach czerwieni. W późniejszym czasie zastępowano je szkłem, jednak mimo to karneol na stałe wpisał się do języka sztuki biżuteryjnej tego regionu.

Warto zwrócić uwagę na to, że mimo upływu czasu, ozdoby zachowały swój rozpoznawalny styl. Nawet umieszczone nieco na uboczu ścieżki wytyczonej kolejnymi gablotami, ozdoby współczesne mają w sobie rys nawiązujący do przeszłości. Nietrudno jest wskazać biżuterię starszą i odróżnić ją od tej aktualnie produkowanej, jednak z pewnością uwidacznia się chęć czy potrzeba stylizowania jej na dawną. Jest oczywiste, że właściwie w każdym aspekcie starsze ozdoby zasługują na więcej uwagi, a ich wartość jest bez porównania wyższa, ale sam fakt utrzymania pewnych form, wzornictwa czy ogólnych tendencji, wydaje się ciekawym - choćby okiem laika.

Kolejna część ekspozycja poświęcona jest biżuterii z Uzbekistanu i Afganistanu. I tutaj wyraźnie widoczna jest ich "etniczność" wpisana w kontekst kulturowy i tradycję tych krajów. Biżuteria z Uzbekistanu ujmuje swoją detalicznością i różnorodnością. Niektóre formy wskazują na przywiązywanie uwagi do szczegółów i drobiazgowość, a inne są bardziej schematyczne. Znajdziemy tutaj nie tylko kolczyki czy inne najpopularniejsze elementy biżuterii, ale również bardzo cenne i wyjątkowej urody szartujme w kształcie krzyża o równych ramionach z zamontowanymi karneolami. Nie trzeba przeprowadzać wnikliwej analizy, by zauważyć, że są one podobne do wcześniej oglądanych ozdób z terenu Turkemistanu. Widać tu wzajemne wpływy i wspólne inspiracje w konkretnych wyrobach biżuteryjnych, a także ich typach, czego dowodzą chociażby amuletnice. Te specyficzne ozdoby oprócz funkcji dekoracyjnej pełniły też funkcje ochronne. Na wystawie zobaczymy kilka amuletnic - charakterystycznych pojemniczków o cylindrycznym kształcie, w których przechowywano zwitki papieru z fragmentami modlitw lub cytatów z Koranu.

Eskpozycję zamyka prezentacja ozdób z Afganistanu. Te także produkowano ze srebra i białego metalu. Również tutaj zauważymy inspiracje zarówno naturą, jak i formami geometrycznymi. Wyróżnia się szczególnie biżuteria etniczna Pasztunów, a w tym czapki i ozdoby skroniowe. Wiele z nich zdobią charakterystyczne łańcuszki i monety. Przykładem tak dekorowanych wyrobów są także między innymi naszyjniki będące posagiem wychodzących za mąż panien. To, obok czego nie można przejść obojętnie, to jednak przede wszystkim ozdoby z wyjątkowej urody lapis lazuli, cechującym się piękną, niebieską barwą. Pożądany już od czasów starożytnych i pozyskiwany w górach Badachszanu kamień określany był mianem błękitnego złota Afganistanu.

Galeria YES przy okazji opowieści o elementach ozdobnych noszonych przez kobiety i stanowiących tak dowód ich majętności, jak i wyznaczających kolejne etapy życia, serwuje nam - zgodnie ze swoją ideą - opowieść o ludziach. Przede wszystkich o tych, którzy biżuterię tworzyli i którzy ją nosili, ale może też o tych, którzy podziwiają ją obecnie.

Justyna Żarczyńska

  • wystawa Biżuteria Nomadów z Azji Centralnej
  • kuratorka: Karolina Krzywicka
  • wernisaż: 21.07
  • Galeria YES
  • czynna do 7.10

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023