Kultura w Poznaniu

Varia

opublikowano:

Ocieplić wizerunek

- Bardzo bym chciał, żeby w Galerii Malarstwa i Rzeźby powstała kawiarnia, ale nie taka, do której będzie się przychodziło z miasta. Ona ma być miejscem odpoczynku w czasie zwiedzania, może także dawać okazję do okiełznania temperamentu dzieci. Nie wiem, co powie Sanepid, ale zakładam, że kawiarnia ruszy już w najbliższych dwóch miesiącach - mówi Tomasz Łęcki*, nowy dyrektor Muzeum Narodowego w Poznaniu.

. - grafika artykułu
Tomasz Łęcki, fot. Muzeum Narodowe w Poznaniu

1 grudnia rozpoczął Pan trzyletnią kadencję na stanowisku dyrektora Muzeum Narodowego. To duże zaskoczenie, bo brał Pan udział w konkursie na dyrektora Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości.

Propozycja była rzeczywiście zaskakująca. Byłem w komisji konkursowej, która miała wyłonić dyrektora Muzeum Narodowego. Był tylko jeden kandydat, który przeszedł wstępną selekcję. Komisja nie rekomendowała nikogo i wówczas padła propozycja ministra kultury Piotra Glińskiego - skierowana do mnie. Być może w Ministerstwie Kultury myślano bardziej o modelu dyrektora zarządzającego niż badacza uniwersyteckiego i znawcy historii sztuki, którym przecież nie jestem. Zdecydowały zapewne kompetencje menadżerskie. Poza tym decydujące znaczenie miała możliwość szybkiego podjęcia decyzji. Miałem na to jeden dzień. Później było jeszcze półtora dnia na przygotowanie wstępnego programu działania. Zapowiadam w nim, że w pierwszym roku opracujemy, wspólnie z zespołem Muzeum Narodowego, strategię rozwoju.

W nowej pracy zapewne będzie mógł Pan wykorzystać doświadczenie z Parku Dzieje i Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości, ale Muzeum Narodowe to instytucja zupełnie inna...

W wypadku Muzeum Narodowego nie trzeba budować marki, bo ona jest oczywista. Za tą instytucją stoją wielka historia, autorytet i znaczenie. Każdy z poprzednich dyrektorów wniósł w to własny, ogromy wkład. Mówi się jednak o pewnym "skostnieniu" i "nieprzystępności" tej instytucji. To tylko opinie. Nie było przecież problemu, żeby zrealizować w przestrzeniach muzealnych brawurowy film Tarapaty 2 o kradzieży obrazu Plaża w Pourville. Takich projektów było oczywiście więcej.

Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy, to potrzeba ocieplenia wizerunku Muzeum. Dlatego bardzo bym chciał, żeby w Galerii Malarstwa i Rzeźby powstała kawiarnia, ale nie taka, do której będzie się przychodziło z miasta. Ona ma być miejscem odpoczynku w czasie zwiedzania, może także dawać okazję do okiełznania temperamentu dzieci. Nie wiem, co powie Sanepid (śmiech), ale zakładam, że kawiarnia ruszy już w najbliższych dwóch miesiącach.

Z drugiej strony chciałbym, żeby pojawiały się wydarzenia - zastrzegam, że one nie będą dominowały w naszych działaniach - których celem będzie przybliżanie Muzeum Narodowego. Uważam, że powinno się ono na większą skalę włączyć w celebrowanie rocznic narodowych. Taka data jak 27 grudnia, rocznica wybuchu powstania wielkopolskiego, jest według mnie okazją, by Muzeum Narodowe zrezygnowało na chwileczkę z dostojeństwa i "wyszło" na plac Wolności. Dlatego też chciałbym, żebyśmy dołączyli do koalicji i razem z innymi instytucjami organizowali koncert z okazji rocznicy wybuchu powstania. Doskonałą scenografią do niego byłyby budynki hotelu Bazar, Biblioteki Raczyńskich i Muzeum Narodowego. Kontekst historyczny jest oczywisty. Przecież na naszej fasadzie wisi tablica upamiętniająca dowódców powstania: generała Taczaka i generała Dowbora-Muśnickiego!

A co z pozostałymi oddziałami Muzeum Narodowego? Jest ich przecież aż osiem!

Ważnym zadaniem, którego chcę się podjąć, są działania uświadamiające, że Muzeum Sztuk Użytkowych na Wzgórzu Przemysła rzeczywiście mieści się w zamku. W Zamku Przemysła. Trzeba już skończyć dyskusję nad tym, czy to jest udana realizacja, czy nie. To jest zamek królewski, on istnieje, on góruje nad miastem. Jego "królewskość" trzeba podkreślić i zilustrować. Poznaniowi brakuje takiej spektakularności jak w Krakowie, brakuje przypominania i podkreślania roli miasta w historii, a przecież właśnie tutaj, w katedrze, są groby pierwszych Piastów!

Dlatego trzeba myśleć o wydarzeniach, które można wprowadzić w przestrzeń Zamku Przemysła. Gdy takie imprezy organizowaliśmy przed Odwachem, siedzibą Muzeum Powstania Wielkopolskiego, to w muzeum były tłumy. Ludzie zachęceni do wspólnotowego przeżycia stają się publicznością muzeum.

Jednak Muzeum Narodowe wymaga znacznych nakładów inwestycyjnych. Najpilniejszym i pierwszym zadaniem jest zamek w Gołuchowie. Już w pierwszych dniach mojej pracy przygotowaliśmy wstępny projekt dofinansowania z Funduszy Norweskich, bo według naszej oceny w konkursie zamek może być najwyżej notowany.

Ważnym zadaniem jest też kontynuacja modernizacji wnętrz ratusza, w którym mieści się Muzeum Historii Miasta Poznania. Trzeba również pomyśleć o wykorzystaniu dwóch pięknych kamienic także znajdujących się na Starym Rynku. Kolejnym zadaniem jest odnowienie gmachu głównego Muzeum Narodowego przy Alejach Marcinkowskiego i remont budynku Muzeum Etnograficznego przy ul. Mostowej.

To są wielomilionowe inwestycje, które powinny być przeprowadzone albo chociaż rozpoczęte w najbliższych latach. Uważam, że takie zadania są możliwe do zrealizowania, co Muzeum Narodowe już pokazało, przeprowadzając modernizację pałacu w Rogalinie czy budowę Zamku Przemysła. To były wielkie, ambitne i odważne inwestycje, które przeprowadziło poprzednie kierownictwo muzeum.

Co z projektem budowy nowej siedziby Muzeum Powstania Wielkopolskiego, który Pan zapoczątkował, jeszcze będąc dyrektorem Muzeum Niepodległości?

Nie żegnam się z tym projektem, w rozmowach z ministrem Glińskim zaznaczyłem, że chcę w tym projekcie uczestniczyć, teraz już z trochę innej pozycji - będąc wsparciem, łącznikiem z Ministerstwem Kultury. Przede wszystkim musi być jednak wola współpracy z drugiej strony, a o tym zdecyduje już nowy dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości, którego zapewne poznamy w lutym lub w marcu. Mnie, jako dyrektorowi, wraz z zespołem w latach 2016-2019 udało się zbudować markę Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości, rozpoznawalną w skali lokalnej, regionalnej i ogólnopolskiej, którego hasłem - misją odwołującą się do wielkopolskiego doświadczenia historycznego - jest "Na co dzień praca; w chwilach próby zwycięstwo". Konsekwencją jest wzrost frekwencji o 20 proc. i tym samym dochodów ze sprzedaży biletów o 187 proc. Przez cztery lata udało się rozbudować i przeprowadzić renowację  kolekcji muzealnej.  Pozyskano 2063 eksponaty. Przez cztery lata zorganizowaliśmy 54 wystawy czasowe, dziesięciokrotnie nagrodzone  i wyróżnione. Wraz z zespołem wykreowaliśmy i zrealizowaliśmy znaczące dla miasta Poznania projekty inwestycyjne: m.in. renowację Fortu VII, który stał się ośrodkiem międzynarodowego zainteresowania Muzeum Martyrologii Wielkopolan Fort VII, modernizację willi nad schronem przeciwatomowym wraz z wystawą - galerią, ponadto znaczącą pozycję Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec 1956, jako głównego ośrodka obchodów rocznic Czerwca '56, oraz realizację  ambitnego programu 100. rocznicy odzyskania niepodległości i zwycięskiego powstania wielkopolskiego. Najbardziej perspektywicznym projektem jest nowe Muzeum Powstania Wielkopolskiego!

Rozmawiał Szymon Mazur

*Tomasz Łęcki - z wykształcenia historyk, od 2015 r. pełnił funkcję dyrektora Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości. W latach 1998-2014 był burmistrzem Murowanej Gośliny. Jest inicjatorem i założycielem Stowarzyszenia Dzieje oraz twórcą Parku Dzieje, w którym prezentowane są multimedialne widowiska historyczne np. Orzeł i Krzyż.

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020