Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

Totolotek

- Interesuje nas sytuacja ludzka, wybory i ich konsekwencje. To, co stawiamy na szali i z czym zostajemy. Czy w razie czego mamy szansę na odkupienie win - mówi Marcin Wierzchowski, reżyser spektaklu Gaz!, którego premiera już 13 marca w Teatrze im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

O czym opowiada Gaz!? - Jest to fantazja na temat tego, co by się z nami działo, gdybyśmy wynaleźli technologię, która pozwoliłaby eksploatować złoża gazu łupkowego w Polsce w sposób opłacalny - wyjaśnia Marcin Wierzchowski, reżyser spektaklu, poznaniakom dobrze znany za sprawą serialu teatralnego Jeżyce story, który zrealizował kilka lat temu w Teatrze Nowym. - Na początku drugiej dekady XXI wieku wydawało się to realne i relacjom medialnym towarzyszyła euforia. Szelf, który przebiega przez Polskę, jest duży, więc zaczęliśmy roić, że staniemy się niezależni energetycznie, Polska będzie drugą Norwegią, a my znacząco się wzbogacimy - dodaje.

Zdaniem Wierzchowskiego nawet teraz, kiedy ze względu na uwarunkowania polityczne i technologiczne kwestię wydobycia gazu łupkowego odsunięto w cień, kiedy nie ma to perspektyw, ta sytuacja w metaforyczny sposób opowiada o naszej kondycji. - To moment konfrontacji z naszymi pragnieniami, z tym, co jesteśmy w stanie poświęcić, żeby je zaspokoić. Ale to też moment próby, bo to chwila, kiedy jesteśmy w stanie załatwić coś na skróty - mówi. - To odpowiednik wygranej w totolotka. Wyniki badań nad zwycięzcami są jednak mało optymistyczne. To chyba efekt tego, że pieniądze przychodzą zbyt szybko i człowiek nie jest na to przygotowany - kontynuuje. - Kiedy pojawia się możliwość, korzystamy i mówimy, że jakoś to będzie.

Reżyser zaznacza, że nie jest to wyłącznie nasza cecha narodowa. - To ludzkie. A konsekwencje mogą być olbrzymie. To jak z pożyczką - czasem się zdarza, że nasze długi musi spłacać rodzina - zaznacza. Jego zdaniem gaz łupkowy mógł właśnie taką sytuację spowodować. - Gdyby Polacy zaczęli wydobywać gaz, to patrząc na USA, które miały być polskim partnerem i głównym realizatorem projektu, co politycznie dla ówczesnej i dzisiejszej Ameryki byłoby najbardziej intratne, to dokonalibyśmy jakiejś drastycznej degradacji środowiska naturalnego. Dużo więcej byśmy zniszczyli, niż zyskali - tłumaczy Wierzchowski.

Doświadczenie ekologiczne jest wpisane w spektakl. Ale Gaz! nie ma być ekomanifestem. Akcja dzieje się pod Gnieznem. Bohaterem jest niewielka społeczność. - Na scenie pojawi się 12 osób, w tym jedna spoza wsi - sprzedawczyni marzeń - zdradza reżyser. - Naszą przewodniczką jest kobieta, która wyjechała z tego miejsca, zostawiając w domu ojca - wdowca, i teraz przy okazji podejmowania wspólnotowej decyzji, czy dzierżawić ziemię firmie wydobywczej, czy też nie, powraca tam i konfrontuje się z dawną społecznością oraz własną przeszłością.

Marcin Wierzchowski wielokrotnie bywał autorem partytur słownych do swoich spektakli. Tym razem jednak za tekst odpowiadają współpracujący z nim dramaturdzy, Justyna Bilik i Daniel Sołtysiński. Autorką muzyki jest Anna Stela, a scenografii Katarzyna Minkowska.

Monika Nawrocka-Leśnik

  • Gaz!
  • reż. Marcin Wierzchowski
  • premiera: 13.03, g. 19
  • Teatr im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie
  • bilety: 30-50 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021