Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

Przepowiadanie przyszłości

"Nikomu i nigdy nie wydałem rozkazu mordowania, jak również nie zarządzałem innych okrutnych czynów" - mówił Hermann Göring podczas procesu norymberskiego. W jaki sposób ze zbrodni wojennych tłumaczyłby się Władimir Putin? Zastanawia się nad tym Sasza Denisowa, pochodząca z Ukrainy reżyserka i dramatopisarka, która na zaproszenie Teatru Polskiego w Poznaniu przygotowuje spektakl Haga.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Tytułowa Haga to miasto, w którym znajduje się siedziba Międzynarodowego Trybunału Karnego osądzającego zbrodnie ludobójstwa, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. To właśnie tam reżyserka stawia przed sądem Władimira Putina i jego współpracowników, w tym dowódcę wojsk rosyjskich Siergieja Surowikina, biznesmena Jewgienija Prigożyna, czeczeńskiego polityka Ramzana Kadyrowa, ministra obrony Federacji Rosyjskiej Siergieja Szojgu, przewodniczącą Rady Federacji Walentynę Matwijenko i sekretarza Rady Bezpieczeństwa Nikołaja Patruszewa. - W Polsce nie wszyscy znają przestępców z otoczenia Putina, dlatego chcemy zaznajomić z nimi publikę i pokazać, kto pełni jaką funkcję w tej wojnie, kto przygotował inwazję na Ukrainę, kto odpowiada za wojnę w Donbasie i za jakie miliony dał się przekupić Putinowi - tłumaczy reżyserka.

Sasza Denisowa urodziła się w Kijowie. Tam ukończyła studia filologiczne i pracowała jako dziennikarka. Ostatnie 12 lat spędziła w Moskwie, gdzie współpracowała z najważniejszymi rosyjskimi teatrami. Od początku pobytu w Rosji związała się z niezależnym, politycznym Teatrem.doc, tworząc swój indywidualny teatralny język zwany "teatrem świadka", w którym to nie aktorzy i aktorki przedstawiają doświadczenia innych, ale osoby na scenie opowiadają własną historię. W marcu 2022 roku przyjechała do Polski. W Komunie Warszawa, razem z Beniaminem Kocem, stworzyła spektakl Sześć żeber gniewu, zbudowany z prawdziwych historii ukraińskich uchodźczyń. Podczas rezydencji w warszawskim Teatrze Studio napisała tragikomedię Moja mama i pełnowymiarowa inwazja, której bohaterką jest matka artystki. - Moja mama urodziła się w 1941 roku, podczas hitlerowskiej inwazji na Kijów, w schronie. Kiedy w pierwsze dni wojny zaproponowałam jej wyjazd do Polski, powiedziała: "Mam 81 lat. Wszystkie pokolenia naszej rodziny urodziły się w tym mieście, w tej dzielnicy, ja nigdzie stąd nie pojadę. Mało tego, mam tutaj Zełenskiego i muszę pomóc swojemu krajowi" - opowiada. Właśnie ta rozmowa była punktem wyjścia do tekstu, w którym matka reżyserki dyskutuje z najbardziej wpływowymi osobami ze świata polityki, m.in. Joe Bidenem, Wołodymyrem Zełenskim i Emmanuelem Macronem, a Ukrainę broni za pomocą... słoika z ogórkami, którym rozbija wojskowy dron. Dramat był w listopadzie czytany w Teatrze Studio, w przyszłości ma zostać wystawiony w Hiszpanii i Stanach Zjednoczonych.

Reżyserka, mówiąc o Hadze, nawiązuje do procesu w Norymberdze, podczas którego sądzeni byli zbrodniarze Rzeszy Niemieckiej. Wśród skazanych znalazł się Julius Streicher, polityk i dziennikarz współodpowiedzialny za antysemicką nagonkę. Podobnie stanie się w teatralnym rozliczeniu wojny w Ukrainie - oskarżona zostanie Margarita Simonjan, redaktorka naczelna telewizji RT, wspierająca rosyjską propagandę. - Każdego dnia to ona przedstawia narrację Kremla. Robi ważną dla rosyjskiego rządu pracę, hipnotyzując widzów i wzmacniając władzę Putina - mówi artystka.

Do sytuacji nazistowskich Niemiec nawiązuje także w trakcie opowiadania o obecnej cenzurze w Rosji: - Na wszystkich afiszach i plakatach teatralnych w miejscu informacji o reżyserze napisane jest tylko "reżyser", nie ma tam nazwisk. W III Rzeszy książki były zakazane albo palone, a tu ludzie przychodzą na spektakl i nie wiedzą, kto go tworzy. Tamtejszy obraz kultury Denisowa nazywa "tonącą Atlantydą". Sama, po kilkunastu latach tworzenia w Rosji, odcina się od tej części swojego życia i nie utrzymuje kontaktu z nikim, kto stamtąd nie wyjechał. - Ci, którzy tam zostali, są zmuszani iść na wewnętrzny kompromis. Ale, tak jak w Fauście, kompromis jest równy sprzedaniu swojej duszy. Wszyscy, którzy współpracują teraz z oficjalnymi teatrami rosyjskimi, również są zbrodniarzami wojennymi - tłumaczy. Rosyjskiej kultury będzie dotyczyć jedna ze scen Hagi. Zostanie w niej wyrażona tęsknota za tekstami kultury, które w tej chwili przejęła na swoje potrzeby putinowska władza i które stały się symbolem działań wojennych.

Przed rozpoczęciem pracy nad dramatem reżyserka konsultowała się z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami z Ukrainy oraz brytyjskimi prawnikami. Spektakl uzmysławia zasięg zbrodni, jaka dzieje się za naszą wschodnią granicą, jednak oprócz funkcji uświadamiającej, konstruowanej z myślą o publiczności, dla twórców i twórczyń ma przede wszystkim charakter uwolnienia: - Chcę wyśmiać rosyjską władzę, a także pokazać sąd, na który wszyscy czekamy. Kiedy go sobie wyobrażam, czuję ulgę i sprawiedliwość - mówi Sasza Denisowa.

Dramat za naszą wschodnią granicą trwa. Haga zatrzymuje go na chwilę i pociąga zbrodniarzy wojennych do odpowiedzialności za popełnione czyny. Jak podkreśla reżyserka, do inscenizowanej rozprawy sądowej będzie można w przyszłości prawdopodobnie jeszcze niejedno dopisać. Ma jednak nadzieję, że jej spektakl okaże się proroczy i to, co w lutym zobaczymy premierowo na deskach Teatru Polskiego, jak najszybciej okaże się rzeczywistością.

Magdalena Chomczyk

  • Haga
  • reż. Sasza Denisowa
  • premiera: 24.02, g. 19
  • Teatr Polski
  • bilety: 30-100 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023