Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

Opera dla dzieci = opera dla każdego

- Jeśli się naprawdę wejdzie w ten świat, to jest to historia trochę zagubionych postaci opowiadająca o tym, że zawsze warto w siebie wierzyć i próbować, a nie warto się poddawać i rezygnować - opowiadają realizatorzy nadchodzącej premiery spektaklu Bleee... w Teatrze Wielkim: reżyserka Gosia Dębska*, scenografka Marta Dorożalska** i dyrygent Grzegorz Wierus**.

, - grafika artykułu
Próba spektaklu, fot. materiały organizatorów

Tytuł spektaklu Bleee... brzmi dość tajemniczo. Wiemy, że na scenie pojawią się stawonogi, będzie muzyka i tytułowa postać Ble. Czego na scenie sali Drabowicza mogą spodziewać się widzowie?

Gosia Dębska: Mogą się spodziewać historii, która bardzo wzrusza jeśli się sobie na to pozwoli i rozszerzy wyobraźnię na ten obcy w pierwszym odruchu świat owadów i dźwięków. Jeśli się naprawdę do niego wejdzie, to jest to historia trochę zagubionych postaci, opowiadająca o tym, że zawsze warto w siebie wierzyć, próbować, a nie warto się poddawać i rezygnować.

Czy podczas pracy nad spektaklem mieliście Państwo swoją grupę docelową lub wyobrażenie potencjalnego widza? W jaki sposób chcecie do niego dotrzeć?

G.D.: Zależy nam na dzieciach w wieku wczesnej szkoły podstawowej - od pierwszej do szóstej klasy. Chcemy do nich dotrzeć tekstem, bo rozprawiamy się z problemami, z którymi te dzieciaki mają na co dzień do czynienia. Pod warstwą teatralnego obrazka i opowieści o stawonogach kryją się bardzo aktualne tematy: wiara w siebie i podążanie za swoimi snami. Mamy również ciekawą warstwę wizualną, która, mam nadzieję, trafi do tej grupy.

Marta Dorożalska: Za pomocą scenografii i kostiumów przenosimy się w świat starego cyrku i trochę zapomnianego teatru. Nasze postaci mają przypisane do siebie różne rodzaje artystów. Wprowadzają dzieci w świat teatru i jego zaplecza, a kolorowe kostiumy przyciągają uwagę. Myślę, że teatr który jest dla dzieci, nie jest tylko dla nich: powinno to trafiać do każdego.

G.D.: Odwracając to, opera jest nie tylko dla dorosłych.

Grzegorz Wierus: W ogóle należy powiedzieć, że opera jest dla ludzi! Coraz częściej o tym zapominamy. Bleee... to jeden ze spektakli, który o tym przypomina: jest tu przyjemnie, kolorowo, efektownie i przystępnie, co nie oznacza, że byle jak.

Właśnie, mamy 2022 rok, w rękach smartfony, z każdej strony otaczają nas media społecznościowe, gry komputerowe, animowane bajki. Zaryzykuję pytanie, czy teatr, a zwłaszcza opera dla dzieci, może być konkurencyjny wobec tego atrakcyjnego, cyfrowego świata?

G.D.: Ja o teatrze nie myślę w kategoriach konkurencji - dlaczego miałby z czymkolwiek konkurować? Widzę go jako coś funkcjonującego równolegle. Faktycznie, mamy te wszystkie zdobycze techniki, ale teatr utrzymuje się już kilka tysięcy lat. Moim zdaniem te dwa światy nie stanowią dla siebie konkurencji. To, co jest szczególne w teatrze, to tak zwana "nażywość": jesteśmy blisko ludzi. Tutaj w Sali Drabowicza jeszcze bardziej, ponieważ nie oddziela nas fosa orkiestrowa, jak zazwyczaj w operze. Nasi artyści są tu na wyciągnięcie ręki, wszystko dzieje się tu i teraz i nie jest zapośredniczone przez jakieś narzędzie.

M.D.: Dodałabym jeszcze, że dzisiaj dzieci są nieustannie bodźcowanie, ale są to płytkie bodźce, które nie dają mocnych uczuć. Gdy przyjdą na taki spektakl, to być może pierwszy raz w życiu doświadczą czegoś tak mocno i prawdziwie.

Jeden z wątków przedstawienia to samoakceptacja. Wydaje mi się, że to szczególnie ważne przesłanie w dzisiejszych czasach.

G.D.: Dokładnie, to wiąże się też z mediami społecznościowymi i smartfonami, dlatego zahaczamy też o ten temat.

G.W.: Media społecznościowe pokazują świat nieprawdziwy: wyidealizowany i przekoloryzowany. Przez to ciągle czujemy się gorsi i mamy poczucie, że musimy do czegoś bezustannie aspirować. Tymczasem okazuje się, że nie ma takiej potrzeby i warto to sobie na co dzień przypominać. Ten prawdziwy świat nie znajduje się w ekranie telefonu. Więcej jest go na teatralnej scenie, mimo że jest wymyślony i udawany.

Mamy w Bleee... bajkowy świat, muzykę, kolorową scenografię, a wśród niej młodych artystów. Zapowiada się to jako doskonała, energetyczna mieszanka.

G.D.: Z mojej perspektywy to jest jak spełnienie marzeń, bo rzadko się zdarza robić spektakle w takiej instytucji i na początku kariery realizować operę, zwłaszcza tak naładowaną pozytywną energią. Podążając za tematem spektaklu leczymy sami siebie z naszych małych spraw. Wkładamy w to nasze emocje i wydaje mi się, że dzięki temu nasza praca jest naprawdę wartościowa.

M.D.: Każdy z nas wkłada całe serce w to, żeby stworzyć coś niezwykłego. Chcemy, żeby każdy kostium czy ruch był dopracowany do perfekcji i był dziełem sztuki samym w sobie.

G.W.: Ja jako "pan od muzyki", czyli dyrygent, który w tym teatrze brał udział w wielu dużych przedsięwzięciach, po raz kolejny przekonuję się, że w kameralnym gronie mamy zupełnie inną energię. Dobrze się nam pracuje, towarzyszą nam pozytywne emocje i jestem przekonany, że będzie je widać później, kiedy będziemy grać spektakl.

G.D.: Nie możemy się po prostu doczekać, żeby pokazać to dzieciom!

Rozmawiał Paweł Binek

*Gosia Dębska -  reżyserka, absolwentka filologii polskiej UAM, studiuje reżyserię teatru lalek na Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, filia w Białymstoku. Współpracowała z Teatrem Animacji w Poznaniu, Teatrem Lalek w Białymstoku, Wytwórnią Filmów Dokumentalnych i Fabularnych oraz Teatrem Żydowskim w Warszawie. Laureatka nagród za spektakl Będzie znak na Forum Młodej Reżyserii w Krakowie.

**Marta Dorożalska - studiowała scenografię na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, uczestniczka i laureatka wyróżnień na licznych konkursach i wystawach. Współpracowała z wybitnymi scenografami: Charlesem Edwardsem i Samalem Blakiem. Interesuje się wielofunkcyjnymi scenografiami i nowatorskim podejściem do opery.

***Grzegorz Wierus - dyrygent, od 2012 roku współpracuje z Teatrem Wielkim w Poznaniu, gdzie przygotował premiery m.in. Święta wiosny Strawińskiego, Dziecka i czarów Ravel'a i Anioła dziwnych przypadków Coli. Prowadził też spektakle Borysa Godunova, Falstaffa, Halki, czy Jeziora łabędziego. Zajmuje się również muzyką współczesną, realizuje projekty społeczne i łączące muzykę profesjonalną i amatorską. Występował m.in z Orkiestrą Filharmonii Krakowskiej, Orkiestrą Akademii Beethovenowskiej, Polską Filharmonią Kameralną w Sopocie i Ensemble Nostri Temporis.

  • Opera kameralna dla dzieci Bleee...
  • reżyseria: Gosia Dębska
  • libretto: Malina Prześluga
  • muzyka: Jerzy Fryderyk Wojciechowski
  • scenografia: Marta Dorożalska
  • kierownictwo muzyczne: Grzegorz Wierus
  • premiera: 3.06, g. 11 i 19
  • Teatr Wielki
  • bilety: 25-30 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022