Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

Niespektakle z potencjałem

Co łączy twórców Tygodnia Młodego Teatru? - Są młodzi, zdolni i niebawem będzie o nich głośno. To z jednej strony już uznane nazwiska, rozpoznawane w środowisku, z drugiej jeszcze "głodni i aspirujący" - wylicza Rafał Michalczuk z Teatru Nowego, w którym zobaczymy niespektakle Piotra Sędkowskiego, Miłosza Mieszkalskiego, Ewy Galicy i Barbary Bendyk. Pierwszy z nich już 7 marca.

Plakat wydarzenia w kolorach niebieskim, białym i czerwonym. Motyw graficzny cyfry "4" z psem w środku. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Nie od dziś Teatr Nowy wspiera zdolnych twórców młodego pokolenia. - Scena Debiutów, czytania, rezydencje, aktorzy "wyłapywani" na przeglądach szkół aktorskich. To strategia, która odkąd pamiętamy, przynosi doskonałe efekty - mówi Rafał Michalczuk z Teatru Nowego. - Piotr Kruszczyński to jeden z tych dyrektorów teatru w Polsce, który jeździ, ogląda młodych twórców, zaprasza i daje im szansę - dodaje.

Tak zwane niespektakle, które pokazane zostaną w czasie Tygodnia Młodego Teatru, wyróżniały się na Forum Młodej Reżyserii. - To zdobywcy nagród, najbardziej interesujące nazwiska, w które wierzymy i bardzo chcemy pokazać naszym widzom ich potencjał - wyjaśnia Michalczuk. - Proponujemy coś więcej niż stolikowe czytanie z kartki. To prawie spektakl przy scenografii. Po okresie prób to też ekspresowo zrealizowany twór teatralny, z którego powstają arcyciekawe rzeczy. Oczywiście z naszymi aktorami w rolach głównych - dodaje.

Dla kogo powstało to wydarzenie? - Dla wszystkich ciekawych doświadczeń teatralnych, dla lubiących nowości, zabawę tematem i chcących zobaczyć kawałek porządnego teatru - zaprasza na pokazy organizator. Jego zdaniem "wisienką na torcie" jest Pies (stąd też 4 Niespektakle i Pies), czyli zwycięski spektakl krakowskiego FMR w reżyserii Barbary Bendyk.

Dobrze opowiedzieć historię

O czym jest Pies? - To historia młodego małżeństwa, któremu znika pies. Para zgłasza się o pomoc do kobiety, która twierdzi, że potrafi komunikować się telepatycznie ze zwierzętami. Kiedy kobieta pojawia się w domu, okazuje się, że zaginiony pies nie jest jedynym problemem pary - zdradza reżyserka.

Spektakl powstał na bazie improwizacji aktorów. - Bardzo ważnym elementem procesu było tworzenie postaci i relacji między nimi. Stworzyliśmy z aktorami całe życiorysy, od urodzin aż do momentu w jakim ich spotykamy w spektaklu. Aktorzy dostawali tematy i sytuacje, na których podstawie improwizowali: pierwsze spotkanie, pierwsze kłótnie, adopcja psa i inne zdarzenia. Tak powstała baza pod tekst - tłumaczy Bendyk, dla której najważniejsze jest to, żeby dobrze opowiedzieć historię. - Ta metoda daje dużo swobody, ale trzeba uważać, żeby nie wymknęła się spod kontroli - dodaje. Inspiracją w tworzeniu historii były filmy kryminalne. - Dużo uwagi poświęciliśmy na stworzenie postaci tytułowego psa. Szukaliśmy sposobu jak pokazać na scenie jego perspektywę - kontynuuje.

Nowa opowieść?

Oprócz dwóch spektakli Basi Bendyk: Psa oraz Nie jesteś zaprezentowany zostanie także Titane  w reżyserii Piotra Sędkowskiego. - Nasz niespektakl będzie zasadniczo opowieścią o odnalezieniu miłości i akceptacji w sytuacji, w której - myśląc logicznie - nie powinno do tego dojść. Jest też opowieścią o wykluczonych oraz o agresywnym buncie przeciw przemocy. Buncie, który jest naturalną reakcją na chore warunki życia - opowiada twórca.

Titane powstał z inspiracji motywami z filmu, jednak zmianie uległ już sam punkt wyjścia spektaklu. - U nas jest to somnambuliczna fantazja, sen, wędrówka w głowę bohaterki, która doświadczyła przemocy. Dlatego mam nadzieję, że dla znających film, będzie to nowa opowieść, a dla tych, którzy go nie widzieli, wycieczka w intrygujący i fascynujący świat - mówi reżyser. Na pytanie dla kogo zrobił spektakl odpowiada, że dla zróżnicowanej widowni. Zdaniem Sędkowskiego każdy powinien znaleźć w nim coś dla siebie: od wciągającej drogi bohaterów, przez inspiracje psychoanalizą, po postcyberfeminizm.

Świat po katastrofie

W programie Tygodnia Młodego Teatru jest także Jeszcze tu jesteś  Ewy Galicy. To spektakl, który powstał na bazie sztuki Maliny Prześlugi. - W moich dotychczasowych pracach punktem wyjścia zwykle były sytuacje, zdarzenia i postaci. Tutaj jest inaczej. Na pierwszym miejscu jest sam język. Język jako aktor, aktorka, zdarzenie i sytuacja. To też sprawiło, że uznałam ten tekst za świetny materiał na czytanie performatywne - mówi reżyserka. Zdradza przy okazji, że najważniejsze jednak jest to, że z tej pajęczyny słów buduje się przejmujący świat po katastrofie. - Tka się z tych słów tragiczną postać kobiety, matki, Onej, która straciła nastoletniego syna w wyniku samobójstwa. To niesamowite, jak ze skrawków zdań, prozaicznych, w ogóle nie podniosłych, zaczyna wychodzić temat, który generuje tak duże emocje. Bez patosu. Taka zwykła tragedia, taki zwykły ból. Taka nie do zniesienia zwykłość - wyjaśnia dalej.

Galica wylicza, że spektakl opowiada o świecie po katastrofie, matce, kimś, komu ktoś umarł. - Myślę, że podczas pracy z zespołem aktorskim odpowiedzi te będą się mnożyć i mnożyć. Pytań na pewno generuje się wiele. Dlaczego? Co dalej? Ale jak to? Co by było gdyby? Po co? Naprawdę? Odpowiedzi za to nie dajemy żadnych - puentuje.

Gdzieś jest dowód

Miłosz Mieszkalski z kolei pokaże w ramach wydarzenia swoje Zdjęcie rodzinne Zofii Szewczyk. To "rodzinny dramat z przyszłości i przeszłości". Spektakl powstał na bazie tekstu, którego również jest autorem. Jak dogadywał się sam ze sobą w roli autora i reżysera? - Ciężko mi na to odpowiedzieć, bo jeszcze nie zacząłem prób. Ale szczerze mówiąc, trochę boję się tego połączenia. Jeśli piszę dramaty nie skupiam się już na wyobrażeniu ich realizacji, bo to mi pozwala na większą kreatywność. I zawszę lubię sobie wyobrażać, co ktoś inny by z tym zrobił? Więc tak naprawdę miałem nadzieję, że kiedyś, gdzieś, ktoś inny go zrobi. Częściowo miałem to szczęście dzięki Marii Gustowskiej, która w ramach bloku Pracowni Dramaturgicznej podczas jedenastej edycji FMR zainscenizowała czytanie fragmentu - opowiada twórca. - Jednocześnie jestem ciekawy tego połączenia, ale boję się czy wiedza o tym, co autor miał na myśli, nie okaże się ograniczająca - dodaje.
O czym opowiada Zdjęcie rodzinne Zofii Szewczyk? - Najkrócej można odpowiedzieć, że o rodzinie i o pamięci, razem i osobno. O tym jak narracje o przeszłości (zarówno te podręcznikowe jak i rodzinne ,,z ust do ust") na siebie wzajemnie wpływają i uczestniczą w produkcji tożsamości przykładowej jednostki, przykładowego studenta z 2019 albo 2059 roku. Pytamy czy prapradziadek był w Wermachcie i co to może oznaczać - zdradza Mieszkalski.

Monika Nawrocka-Leśnik

Tydzień Młodego Teatru 4 Niespektakle i Pies:

  • Titane, reż. Piotr Sędkowski, 7.03, g. 19, Teatr Nowy, Trzecia Scena, wiek: 16+, bilety: 30 zł
  • Zdjęcie rodzinne Zofii Szewczyk, reż. Miłosz Mieszkalski , 7.03, g. 20.30, Teatr Nowy, Scena Nowa, bilety: 30 zł
  • Jeszcze tu jesteś, reż. Ewa Galica, 8.03, g. 19, Teatr Nowy, Trzecia Scena, wiek: 16+, bilety: 30 zł
  • Nie jesteś, reż. Barbara Bendyk, 8.03, 20.30, Teatr Nowy, Scena Nowa, wiek: 13+, bilety: 30 zł
  • Pies, reż. Barbara Bendyk, 9 i 10.03, g. 19, Scena Nowa, Teatr Nowy, bilety: 50 i 65 zł 

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024