Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

Czekając na kłamstwa

Wiele moich inspiracji jest przypadkowych, i czerpanych z różnych stron. Są one wszędzie dookoła, a ja je spisuję i rejestruję. Cały czas mam przy sobie dyktafon, na który nagrywam pomysły, żeby ich nie stracić. Później je spisuję i być może znajdują swoje miejsce w dramacie - mówi Maciej Adamczyk. Magiczny świat kłamstwa jest jego trzecim solowym spektaklem, stworzonym w Teatrze Porywacze Ciał. Premiera 2 lutego w Teatrze Ósmego Dnia.

. - grafika artykułu
Maciej Adamczyk, fot. materiały prasowe

Gdy przeprowadzałem w maju wywiad z Maciejem Adamczykiem w ramach cyklu Twórcza samotność (serii rozmów z artystami o trudnym doświadczeniu pandemii), tłumaczył: - Nasza zwyczajowa działalność została chwilowo wstrzymana. Teatr Porywacze Ciał jest prywatnym teatrem bez stałej siedziby i ma festiwalowy charakter. Gdy w połowie marca okazało się, że wszystko zostaje zamknięte, nasze plany runęły. Mieliśmy w kalendarzu udział w bardzo wielu festiwalach teatralnych - występy między innymi w Teatrze Polskim we Wrocławiu, Instytucie Teatralnym, na Kontrapunkcie w Szczecinie, na Polkowickich Dniach Teatru. Planowaliśmy również wyjazd do Stanów... Wszystko to zostało odwołane. Festiwale rządzą się swoimi prawami, ale liczymy, że jednak znajdą się organizatorzy, którzy zdecydują się utrzymać zaproszenia przy okazji festiwali po pandemii. Z tego co widać, teatry będą odmrażane dopiero na samym końcu. Czekamy teraz na ruchy ze strony władz. Myślę, że znajdujemy się w podobnej sytuacji, jak wszystkie inne teatry działające w podobny sposób.

"Zabawa rozkręciła się na całego"

Aby - jak sam to ujął - "nie czekać na cud", ubiegał się wraz z Katarzyną Pawłowską o dotację z Narodowego Centrum Kultury i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W ramach programu Kultura w sieci zrealizowali serial internetowy Teatr Porywacze Ciał- życie i pasja, który dwa miesiące temu zaprezentowali na swoim kanale na YouTube. Miejsca do planu zdjęciowego użyczył im wtedy gościnny Teatr Ósmego Dnia.

Serial był dla Adamczyka i Pawłowskiej okazją, aby spojrzeć wstecz, zaprezentować fragmenty swoich archiwalnych przedstawień i o nich opowiedzieć. Trudno było o lepszy pomysł na wykorzystanie programu Kultura w sieci. Teatr Porywacze Ciał przygotował niejako swoją audiowizualną autobiografię - rzecz niezwykle cenną dla wszystkich miłośników teatru offowego, czy tych, co chcieliby poznać bliżej historię polskiej sztuki alternatywnej.

Trudno było się nie wzruszyć oglądając choćby w odcinku 3. fragmenty kultowego Minimal z 1997 roku, w którym Adamczyk i Pawłowska stoją nago w okularach przeciwsłonecznych, ich miejsca intymne zalepione są zielonym papierem w kształcie listków, a tekst podają dość monotonnie i bez emocji.

On: - Dla zapewnienia bezpiecznej obsługi i optymalnej pracy urządzenia, zapoznaj się dokładnie z instrukcją. Dotyczy ona zarówno modelu numer jeden, jak i modelu numer dwa. Przede wszystkim - wyjaśnia jednak działanie modelu numer trzy. Unikaj następujących miejsc - takich, w których panuje wysoka temperatura, duża wilgotność i silne wibracje. Trzymaj urządzenie w miejscu, gdzie będzie miało zapewnioną dobrą wentylację. Nie dopuszczaj, aby ciała obce wpadały przypadkowo do wnętrza urządzenia. Nie dopuszczaj także do wlewania żadnych płynów do wnętrza urządzenia.

Ona: - Zabawa rozkręciła się na całego. Miotali się coraz bardziej podnieceni na tapczanie, kiwając się to w jedną, to w drugą stronę. Chcąc ją jeszcze bardziej podniecić, on wstał nagle i zaczął ocierać się o partnerkę swoją męskością. Jednak absolutnie niezapomniane chwile miały dopiero nadejść. Jej wilgotny oddech owiewał jego szyję.

Wspaniali, współcześni Adam i Ewa, prawda?

"Czy nam odwołają?"

Wraz z nadejściem jesieni Teatr Porywaczy Ciał w końcu miał okazję, aby ponownie wystąpić przed publicznością na żywo. - We wrześniu udało się nam zagrać kilka razy nasz spektakl Zrobie co zechce w mniejszych miejscowościach i z ograniczoną liczbą widowni. Dopiero wtedy festiwale teatralne zdecydowały się na to, aby się otworzyć i nas zaprosić. Były to spektakle przygotowywane "na szybko", ale bardzo dobrze się udały. Graliśmy na przykład u naszych przyjaciół w fantastycznym miejscu Stacja Wolimierz, które jest centrum kulturalnym w Górach Izerskich od ponad trzydziestu lat, a naszą publicznością byli ludzie z okolicznych wiosek. Poza tym, przez cały czas pandemii funkcjonuje też Studio Osobowości Teatru Porywacze Ciał, które prowadzi Kasia Pawłowska. To zajęcia prowadzone zarówno z młodzieżą, jak i dorosłymi. Także trochę udało się nam pograć, a teraz znów jest moment przerwy - i zobaczymy, jak będzie w przyszłym miesiącu. Cały kraj jest teraz czerwoną strefą i nie wiadomo, czy nam odwołają Magiczny świat kłamstwa, czy nie  - mówił mi pod koniec października Adamczyk. Potem premiera spektaklu została niestety przełożona, a fani grupy musieli zaczekać jeszcze kilka miesięcy.

Zarówno przy solowych projektach, jak i spektaklach Teatru Porywacze Ciał, Adamczyk zawsze współpracuje z Katarzyną Pawłowską. - Różnica polega tylko na tym, że przy monodramach występuję sam na scenie. Wówczas Kasia jest reżyserem, a ja autorem tekstu i aktorem. Pracując razem, siedzimy po wiele godzin i siłujemy się z materią autorską, materią tekstu, materią teatralną... Jest przy tym dużo śmiechu i zabawy, a trochę stresu, "jak to wszystko wyjdzie i będzie". W tym przypadku jest to stres dochodzący - czy ta premiera w ogóle dojdzie do skutku. Zobaczymy, jak to będzie - wzdycha Adamczyk.

"Łapanie natchnienia z miasta, parku i rozmów"

Nad Magicznym światem kłamstwa pracował od dłuższego czasu, zbierając materiały, przygotowując dokumentację, podpatrując cudze teksty i pisząc własne. - Dopiero z tego powstaje scenariusz i kreuje się dramat na scenie. Proces nad Magicznym światem kłamstwa był podobny, jak w przypadku innych moich monodramów. Są to spektakle autorskie. Nie jest nigdy tak, że przynoszę gotowy tekst, lecz dopiero z tych różnych zapisów, wszelakich karteluszek i fragmentów rodzi się spektakl. Używam wszystkiego, co wpadnie mi w ręce i wyda mi się ciekawe. Czasem jest to na przykład fragment jakiejś wiadomości, reklamy, bądź podsłucham to, co ktoś powie. Mignie mi coś na słupie ogłoszeniowym, dojrzę na murze nad Wartą jakieś hasło... Tekst cały czas jest uzupełniany i zmieniany, aż dochodzi do momentu premiery i się go wykorzystuje - wyjaśnia artysta.

Tematem spektaklu jest kłamstwo w takim ujęciu, jak je rozumie autor monodramu. - Dotyczy kłamstwa, z którym się siłuję we własnym życiu. W zasadzie nie będzie tak, że w spektaklu powiem tylko to, co mam na myśli - będzie to również i rozmowa z publicznością, stawianie jej pytań. Moje poprzednie monodramy Very i Zapis automatyczny były tak skonstruowane, że nie było w nich miejsca na taką interakcję. Mam nadzieję, że teraz się coś takiego uda. Nie mogę jednak za wiele zdradzać i wyjaśniać teraz, czym jest dla mnie kłamstwo. Chciałbym się z tym podzielić już na spektaklu - tłumaczy Maciej Adamczyk.

Marek S. Bochniarz

  • Magiczny świat kłamstwa Macieja Adamczyka
  • Teatr Ósmego Dnia
  • premiera: 2.02, g. 18
  • online
  • bilety: 10 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021