W poznańskim Teatrze Wielkim odbędzie się prapremiera Królowej Śniegu, baletu z muzyką skomponowaną przez Przemysława Zycha i w Pańskiej choreografii. Skąd wziął się pomysł stworzenia spektaklu całkowicie od zera?
Robert Bondara: Repertuar dobieram z perspektywy osoby, która odpowiada za jego kształtowanie, a nie tylko z punktu widzenia realizatora. W moim odczuciu brakowało nam tytułu familijnego, więc premiera balansuje repertuar zespołu tak, by był kompletny. Druga kwestia to wybór wynikający z pobudek czysto artystycznych. Przedstawienie musi mieć wartość samo w sobie zarówno dla widza, jak i dla artystów. Musi być angażujące, bo wtedy będzie w ich wykonaniu prawdziwe. Królowa Śniegu wydała mi się bardzo ciekawym tematem. Trafia bowiem do młodszego widza, ale nadaje się też dla dojrzałej publiczności, ponieważ znajdziemy w niej elementy, które możemy odnieść do naszego życia.
Zatem wybór Królowej Śniegu na libretto baletu wynika właśnie z tej dwutorowości?
Królowa Śniegu jest bardzo interesująca pod kątem treści i tego, co można z niej wyciągnąć. To uniwersalna opowieść o sile przyjaźni, dorastaniu i dojrzałości. Otwiera przed realizatorami olbrzymie możliwości kreowania świata z wykorzystaniem wszystkich elementów spektaklu, takich jak scenografia i projekcje, by tę historię opowiedzieć. Co więcej, daje duże pole do popisu w kwestii choreografii, co jest kluczowe, by podnosić poziom zespołu. Jest to duże wyzwanie, ale też bardzo ciekawe przedsięwzięcie.
Czy znaną historię Kaja i Gerdy zobaczymy na scenie w wersji jeden do jeden, czy pojawią się reinterpretacje lub nowe wątki?
Każda adaptacja niesie za sobą konieczność pewnych modyfikacji, żeby słowo pisane przetłumaczyć na język tańca i sceny. Pojawiają się zatem różnice, choć z założenia podążałem za fabułą Andersena. Nawet jeśli jakiejś sceny zabraknie lub będzie ona zmodyfikowana, to staram się nie odstępować od trzonu historii Królowej Śniegu.
Andersen pisał, że jego baśnie są zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Te pierwsze najpierw dostrzegą opowiadaną historię, a gdy dorosną, zrozumieją całą resztę. Czy taka sama myśl przyświecała Panu w pracy nad choreografią?
Myślę o tym spektaklu jako o widowisku w dobrym tego słowa znaczeniu. Scala ono dramaturgię, reżyserię, scenografię, kostiumy i pozostałe elementy teatru, by stworzyć zamierzoną wielowymiarowość. Staram się zbudować tę historię właśnie wielowymiarowo, nie koncentruję się tylko na stronie estetycznej, ale też na treściowej. Pomagają w tym scenografia i projekcje multimedialne, które wielokrotnie będą obrazować zmiany pór roku. Z nimi wiążą się zjawiska pogodowe niosące ładunek symboliczny, który dopowiada historię.
Muzykę do Królowej Śniegu skomponował Przemysław Zych. Współpraca nad spektaklem z kompozytorem zapewne różni się od tej, która czeka choreografa, gdy przygotowuje spektakl do muzyki napisanej nierzadko kilkaset lat temu?
Wspólna praca z kompozytorem to dla choreografa olbrzymi przywilej. Kompozytor współtworzy spektakl i realizuje pojawiające się pomysły. To duży wysiłek, który wymaga bardzo precyzyjnego określenia tego, co się wydarzy na scenie i wielu godzin wspólnych rozmów i analiz kolejnych wersji partytury. To coś wyjątkowego. Tworzymy spektakl tu i teraz, na miarę naszych czasów, co jest szczególnie wartościowe, ponieważ na co dzień nie powstaje aż tyle zupełnie nowych dzieł.
Czy zupełnie nowe dzieła warto tworzyć, skoro istnieje duży kanon baletowy i ogromna ilość muzyki, którą można wykorzystać?
Na pewno warto tworzyć nową muzykę i to nie tylko do baśni. Jest to istotne dla rozwijania sztuki w tym momencie, ponieważ nie możemy tylko spoglądać wstecz. Tu i teraz budujemy przyszłość, która będzie oceniana i analizowana. Im większą wartość będziemy w stanie stworzyć, tym większą cegiełkę przyłożymy do naszej spuścizny kulturowej. Komponowanie nowej muzyki zmienia cały proces przygotowania spektaklu, ponieważ budujemy coś zupełnie od nowa. Dzieła z zamierzchłych dziejów kierują się estetyką i zamysłem dramaturgicznym, który wyrósł w tamtych czasach. W Królowej Śniegu dramaturgia tworzona jest współcześnie, przez co będzie to dzieło aktualne.
Z zespołem Teatru Wielkiego pracuje Pan od 2018 roku. Co się przez ten czas zmieniło i jak się Pan zapatruje na przyszłość?
Najważniejszy dla nas jest rozwój, aby dostarczać widzom jak najciekawszych spektakli na wysokim poziomie artystycznym. Równie istotne jest dbanie o polskich twórców, poprzez pokazywanie ich muzyki i choreografii, i bycie na bieżąco z artystami i spektaklami znanymi na całym świecie. Nie chcemy tworzyć przepaści kulturowej między nami, a tym, co zagraniczne. Świat to dziś wielka globalna wioska, więc chcemy, by nasz zespół był jej częścią i reprezentował poziom adekwatny do sztuki baletowej na świecie. Dlatego rozwijamy się w różnych kierunkach: artystycznie, indywidualnie, jako poszczególni tancerze, repertuarowo. Jakość spektakli jest kluczowa, żeby widzowie mieli możliwość je docenić i się nimi zachwycać. Chcemy poruszać na jak najwyższym poziomie artystycznym.
Rozmawiał Paweł Binek
Robert Bondara - tancerz, choreograf, reżyser i pedagog, wieloletni artysta Polskiego Baletu Narodowego. Jako choreograf inscenizował spektakle w kraju (Warszawa, Bydgoszcz, Bytom, Wrocław, Poznań i in.) oraz za granicą, m.in. w Finlandii, USA, Norwegii, Japonii, Australii, Chinach, Czechach, we Włoszech, na Łotwie, Słowacji, Węgrzech. Laureat wielu prestiżowych nagród. Od 2018 roku jest kierownikiem Baletu Teatru Wielkiego w Poznaniu. Stworzył libretto, choreografię oraz reżyseruje premierę Królowej Śniegu.
- Królowa Śniegu
- premiera: 27.10
- Teatr Wielki
- bilety
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023