Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Nowe szlaki

- Techniczna doskonałość uczestnika konkursu międzynarodowego powinna być punktem wyjścia i kwestią oczywistą, o której się nie rozmawia. Wszystko, co tworzy osobowość i wyjątkowość artysty, zaczyna się potem. Muzyczny świat jutra to oni - młodzi artyści, którzy będą go tworzyć koncertując, nagrywając płyty, ucząc - mówi Magdalena Wiśniewska*, organizatorka Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. H. Wieniawskiego. 

. - grafika artykułu
Magdalena Wiśniewska, fot. archiwum prywatne

Przede wszystkim chciałabym powiedzieć, że przykro mi, że nie możemy spotkać się i porozmawiać. Czy pandemia koronawirusa zagraża pracy organizacyjnej nad Międzynarodowym Konkursem Skrzypcowym im. H. Wieniawskiego?

Trudno odnaleźć się w nowej rzeczywistości pracy zdalnej. Nie sposób też przewidzieć, kiedy sytuacja na świecie się unormuje i czy kandydaci nie napotkają przeszkód, które uniemożliwiłyby przyjazd do Poznania. Przygotowanie konkursu od zawsze w znacznej mierze odbywało się w oparciu o pracę zdalną, ale warunkiem sukcesu były otwarte sale koncertowe, biura agencji artystycznych, uczelnie, szkoły, a także urzędy i firmy, od których zależy budżet konkursu. Teraz, gdy zamknął się świat, wiele tematów, niezależnie od nas, czeka na powrót do normalności.

Zacznijmy od samej idei konkursu muzycznego. Czy dzisiejszym artystom konkursy są w ogóle potrzebne? Mają managerów, kontakty, platformy takie jak YouTube...

To pytanie tak stare, jak konkursy. Tak, konkursy są potrzebne. Takiej dawki adrenaliny nikt nie uzyska nagrywając się w domu na kamerę w telefonie. Młodym artystom wcale nie jest łatwo pozyskać publiczność, czy zaistnieć na szerokim forum, a konkurs, jako wydarzenie publiczne i transmitowane na cały świat, to umożliwia. Do tego dochodzą nagrody, np. koncerty, które budują karierę, czy pieniądze, które umożliwiają dalsze doskonalenie.

Do 16. edycji pozostał ponad rok. To jednak tylko pozornie dużo czasu na organizację tak wielkiego wydarzenia?

Tak, czasu nie zostało dużo, a zważywszy na okoliczności - mamy go jeszcze mniej, bo wiele działań musi czekać na realizację. Znany jest program i zasady udziału w konkursie, ale trzeba też myśleć o promocji, szukać sposobów, by zachęcić kandydatów, dopracować precyzyjną i prostą formułę preselekcji oraz zorganizować całe zaplecze, czyli biuro konkursu. Musimy pozyskać partnerów medialnych oraz wartościowe nagrody pozaregulaminowe. W budowie jest także budżet konkursu.

Podczas konferencji prasowej zapowiadającej wydarzenie poznaliśmy przewodniczącego jury - Augustina Dumaya.

Ten artysta był na naszej krótkiej liście od paru lat. Dumay reprezentuje francuską szkołę skrzypcową, bardzo ważną dla rozwoju wiolinistyki. Można zaryzykować stwierdzenie, że jest w prostej linii uczniem Wieniawskiego, który kształcił się przecież w Paryżu. To skrzypek obdarzony wielką charyzmą i znany z radykalnych poglądów w kwestii konkursów. Rozwój, którego chcemy dla konkursu, wiąże się ze zmianą, pójściem nowym szlakiem, co nie znaczy, że wszystko do tej pory było robione źle. Zmieniają się czasy i oczekiwania coraz bardziej nasyconego, niełatwego rynku muzyki klasycznej.

Dumay w czasie konferencji mówił o tym, że chce, by kolejna edycja Konkursu stała się jak najbardziej wiarygodna. Ta zmiana jest konieczna - o czym świadczą kolejne skandale w muzycznym świecie konkursów. W jaki sposób chcecie zbudować wiarygodność?

Na konkursach nietrudno o skandal - wielkie emocje z definicji wpisane są w tego typu wydarzenia. To jest zacięta rywalizacja, a gra toczy się zwykle o spore stawki. Jako sekretarz Jury obserwowałam przez lata różne składy jurorskie i wiem, że każde jury to grupa niezależnych ludzi, których gusty muzyczne i przekonania artystyczne są indywidualne i rzadko zdarzają się jednomyślne decyzje. Ważne jest, by przyjęty przed konkursem system oceniania był jak najbardziej klarowny i konsekwentnie wdrażany. Omawiamy z Przewodniczącym Jury, jak ma to wyglądać w 2021 roku. Augustin Dumay chce jawności punktacji po każdym etapie, co ma swoje wady i zalety.

Dumay wyraził swoje zdanie także na temat tego, jacy muzycy będą szczególnie poszukiwani podczas kolejnej edycji. A więc nie tylko techniczni perfekcjoniści, ale także artyści, wielcy interpretatorzy, którzy będą zmieniać świat także po samym Konkursie. W jaki sposób chcecie pomóc im budować "muzyczny świat jutra"?

Techniczna doskonałość uczestnika konkursu międzynarodowego powinna być punktem wyjścia i kwestią oczywistą, o której się nie rozmawia. Wszystko, co tworzy osobowość i wyjątkowość artysty, zaczyna się potem. Muzyczny świat jutra to oni - młodzi artyści, którzy będą go tworzyć koncertując, nagrywając płyty, ucząc. Pomoc dla nich powinna oznaczać zaoferowanie jak największej liczby koncertów w prestiżowych salach koncertowych, użyczenie dobrego instrumentu, czy kontrakt płytowy.

Czy możesz zdradzić, kogo jeszcze zobaczymy w Jury Konkursu?

W Jury znajdą się skrzypkowie, altowiolista, wiolonczelista, pianista, manager, producentmuzyczny i dwoje dyrygentów. Na razie nie podam nazwisk, choć od większości mamy już potwierdzenia. Nie wszyscy jednak pojawią się w I etapie Konkursu, przyjęliśmy wariant stopniowego poszerzania składu Jury i dopiero finał oceni Jury w pełnym składzie. To determinuje system oceniania.

Zmiany nastąpią także w samym programie. Opowiesz o tym?

Tu rewolucji nie ma. Program został ułożony w trzech etapach, ale nie zmienił się zasadniczo w stosunku do kilku ostatnich edycji. Zawsze dobrze jest zacząć od Bacha, i tak będzie też tym razem. Ponadto, w I etapie będzie sporo Wieniawskiego - zarówno jego kaprysy, jak i utwory kameralne. Chcemy, by muzyka naszego patrona była grana na całym świecie. Z polskiej muzyki w kolejnych etapach do wyboru są też utwory I. J. Paderewskiego i K. Szymanowskiego. Zestaw utworów kameralnych w II etapie daje możliwość wyboru spośród najważniejszych kompozycji należących do literatury skrzypcowej. W programie konkursu są tylko dwa utwory obligatoryjne - IV część z X Sonaty skrzypcowej L. Beethovena i Sinfonia Concertante W. A. Mozarta. Finałowe koncerty to "wielka czwórka" - Beethoven, Brahms, Mendelssohn-Bartholdy i Dworzak. Pozostajemy w epoce gigantów muzycznych, do której należał także Wieniawski. Jeden z jego koncertów wykona każdy z finalistów.

Gdzie, prócz Auli UAM, będziemy mogli posłuchać występów skrzypków?

W internecie. Z pewnością zadbamy o transmisje online (jakie to się zrobiło popularne słowo!) na naszym kanale YouTube, ale rozważamy też możliwość transmisji przesłuchań przez wybrane, muzyczne stacje telewizyjne.

Rozmawiała Aleksandra Kujawiak

*Magdalena Wiśniewska - wicedyrektorka ds. artystycznych Towarzystwa Muzycznego im. H. Wieniawskiego, od kilkunastu lat z przekonaniem i niesłabnącą nadzieją na pomnożenie piękna kreuje organizowane przez TMHW wydarzenia muzyczne. Nie wierzy w artystyczne kompromisy. Medali nie posiada, a ostatni laur, z jakim miała do czynienia, był listkiem wrzucanym do żurku (bez żalu). Muzykolożka, melomanka i kompulsywna czytelniczka literatury pięknej.

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020