Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

JA TU TYLKO CZYTAM. Pochwała kreatywnego rozumu

Wiele razy słyszałem od pragmatyków, że literatura piękna mniej jest warta niż publikacje naukowe czy poradniki. I choć dusza literaturoznawcy cierpiała katusze, nie zawsze byłem w stanie odpowiedzieć celnymi kontrargumentami. I tu ze spóźnioną odsieczą przybywa Czytać, dużo czytać Ryszarda Koziołka. Zbiór tekstów cenionego badacza to jedna wielka apologia i apoteoza narracji fikcyjnych. Wynika z niej, że nawet jeśli od czytania nie staniemy się lepsi, to na pewno w jakiś sposób bogatsi. Wewnętrznie.

. - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

W książce znajdziemy przede wszystkim rozszerzone lub przeredagowane wersje artykułów Ryszarda Koziołka (profesora i rektora UŚ, wyróżnionego Nagrodą Literacką Gdynia za Ciała Sienkiewicza), które w latach 2011-2022 ukazywały się w "Tygodniku Powszechnym". Ich wartość wykracza daleko poza publicystyczne "tu i teraz". Literaturoznawca, odwołując się do konkretnych wydarzeń czy procesów kulturalnych i historycznych (m.in. wystawy Polaków portret własny, uhonorowania Olgi Tokarczuk Nagrodą Nobla, publikacji teorii Darwina czy XVI-wiecznej reformacji), snuje refleksje na temat mechanizmu powstawania urzekających odbiorców opowieści. Ich znaczenia dla budowania tożsamości kulturowej, ale też funkcji dydaktycznej czy rozrywkowej. Ukazuje fikcję jako narzędzie oswajania rzeczywistości, symulacji nieuniknionego. Dzięki fabułom możemy stać się emocjonalnymi preppersami. Odbiorcami dostosowanymi do życia w rzeczywistości postprawd.

Eseista - oczywiście w nawiązaniu do Tokarczuk - pisze o literaturze jako ćwiczeniach z empatii. Przywołuje kategorię czułego narratora (i czułego czytelnika), który wcale nie jest bezkrytyczny! Koziołek udowadnia, że polifoniczna literatura może, co zawsze brzmi nieco górnolotnie, przyczyniać się do demokratyzacji dyskusji publicznej. Pozwala widzieć wspólne w doświadczeniu jednostek i wydobywać jednostkowe z doświadczeń wspólnotowych. "Pracę nazywania sensu indywidualnego życia tylko literatura wykonuje z uporem i niesłabnącą wiarą" - przekonuje zawzięcie eseista.

Literatura (w ujęciu autora to nie tylko książki, ale też inne teksty kultury) jest popularyzatorką nauki. Lecz nie jej służebnicą. Zdaniem Koziołka ma ona tę wspaniałą właściwość, że pozwala nam pogrążyć się w hermeneutycznej ciszy, w milczeniu, które ostatecznie umożliwi nam lepsze mówienie. A także badawcze nasłuchiwanie przeszłości, osłuchiwanie jej krytycznym językiem. Wielopostaciowa literatura jako jedyna jest w stanie wydobywać ze sformalizowanego języka nowe sensy. Nadawać przedmiotom podmiotowość. Tworzyć globalny język symboliczny.

Fascynujące są wywody autora, w których mówi o kreatywnym odczytywaniu Pisma Świętego i rezonowaniu literatury minionych epok z rewelacjami naukowymi. Spojrzenie na darwinizm jako największą narrację w dziejach to kontynuacja love story świata humanistyki i przyrodoznawstwa. Ciekawe jest też to, jak wobec teorii doboru naturalnego wyglądała samoświadomość Polaków pod zaborami. I dlaczego Sienkiewicz wolał hołdujący przeszłości kreacjonizm niż darwinizm dziejowy, który przeszłość unicestwia. Od Sienkiewicza natomiast blisko do dyskusji na temat narodowego imaginarium, z Napiórkowskim czy Lederem w tle. Wypada jednak zaznaczyć, że autor nie należy do tych, którzy najchętniej wyrzuciliby W pustyni i w puszczy z kanonu lektur. To bowiem doskonały materiał do nauki czytania krytycznego.

Koziołek podkreśla, że pociągająca fikcja niesie ze sobą nie tylko szanse, ale i zagrożenia. Szczególnie ta, czerpie swoją siłę i wartość perswazyjną z obserwacji społecznych, kondensacji frustracji i resentymentów. Te wyspecjalizowane narracje umacniają kolejne fantazmaty. One natomiast, zastępując rzeczywistość, prowadzą do wykluczeń. Autor ostrzega przed zbytnim zaufaniem pokładanym w popularnych, odpowiadających naszym inklinacjom ideach, które bywają dystrybuowane w egoistycznych celach. "Należy nieustannie i podejrzliwie badać się oraz instytucję prawdy, aby nie przeoczyć tej chwili, gdy [...] (światło wiedzy) zmienia się w światło lampy skierowane w oczy przesłuchiwanego więźnia" - zaznacza.

Czytać, dużo czytać to zatem kusząca zachęta do poszerzania horyzontów czytelniczych. Obiecuje nagrodę za włożony trud, za te setki godzin samotności - nie tylko wiedzę, ale i mądrość. Zdaniem Koziołka nic nie przygotuje nas do rozmowy z innymi ludźmi tak jak czytanie. A jeśli jednak skupimy się na doznaniach osobistych - pozwala nam ono czerpać satysfakcję z korzystania z "najdoskonalszej technologii przedstawiania świata przeżywanego, rozumianego i tworzonego przez człowieka".

Jacek Adamiec

  • Ryszard Koziołek, Czytać, dużo czytać
  • Wydawnictwo Czarne

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023