Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

JA TU TYLKO CZYTAM. Jedno wielkie gdyby

Jeśli można jakąś sytuację mistrzowsko rozebrać na części pierwsze, genialnie wziąć ją pod lupę z każdej możliwej strony, to robi to właśnie w swojej powieści Żyć szybko francuska pisarka Brigitte Giraud. Nic dziwnego, że książka została nagrodzona Goncourtami.

Rysunkowy, utrzymany w pastelowych barwach baner przedstawiający siedzącego na ławce i czytającego książkę ptaka. Ptak ma ciało małego chłopca, ubrany jest w kardigan i krótkie spodenki. - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

Właściwie mam się niemal za psychofankę Nagrody Goncourtów, która jest najwyższym literackim wyróżnieniem dla piszących po francusku pisarzy i pisarek. Przeczytałam sporo z tego, co przetłumaczono na polski (bo niestety nie znam języka Moliera i Woltera). Czy to Życie przed sobą Émile Ajar (Romain Gary), Busola Mathiasa Énarda, czy wreszcie niedawno nagrodzona brawurowa Anomalia Hervé Le Telliera - właściwie każda z tych powieści jest godna polecenia, i to niezależnie od czasu, w jakim powstała. Nagroda Goncourtów jest bowiem niczym znak gwarancji jakości - wyróżnione nią książki to literatura najwyższej próby.

Nie inaczej jest w przypadku Żyć szybko Brigitte Giraud (nagrodzona w 2022 roku), która niedawno ukazała się po polsku. Autorka przygląda się w książce wydarzeniu sprzed nieco ponad 20 lat. Wydarzeniu, które wywróciło całe jej życie. Pewnego dnia, gdy ona była akurat w Paryżu, m.in. z wizytą u swojego wydawcy, mąż pisarki Claude odprowadził ich syna do szkoły, pojechał do pracy motocyklem i wszystko było jak zwykle. Aż do popołudnia, gdy zginął w wypadku drogowym.

Teraz Brigitte Giraud wydaje się brać do ręki lupę, a może nawet rozkładać na stole mikroskop. W Żyć szybko nawet nie tyle bada okoliczności wypadku, ile przygląda się temu, co mogło do niego doprowadzić. Patrzy po latach na chęć przeprowadzki do nowego domu, na gorączkowe przymiarki do remontu. Na te nasze małe ludzkie dążenia, by mieć w życiu nieco lepiej i to możliwie najprędzej. Patrzy na pogodę tamtego okropnego dnia. Bo przecież gdyby padał deszcz, Claude nie wsiadłby na motor. Sprawdza, jak to możliwe, że we Francji dopuszczono do ruchu drogowego japońską maszynę, która nie miała takiego pozwolenia w rodzimym kraju. Mogłabym wyliczać tak jeszcze długo, bo Żyć szybko to właściwie jedno wielkie gdyby.

Autorka z drobiazgowością i czułością, ale też chwilami z pewnym spokojem związanym chyba z upływem lat, wraca do wydarzeń sprzed dwóch dekad. I to tych większego kalibru, jak i z pozoru zupełnie nieistotnych. Jak gdyby chciała dociec, czy o losie Claude'a (a także zapewne w dużej mierze jej i ich syna) przesądził zbieg okoliczności, przypadek, przeznaczenie, a może pozornie nic nie znaczący drobiazg. Tyle, że wiemy, iż takie rozważania nie dają jednej satysfakcjonującej odpowiedzi. Te poszukiwania nie prowadzą nas do znalezienia. Mogą nas jedynie doprowadzić w pewne rejony spokoju, a i to nie jest pewne.

Żyć szybko wydaje się składać z niesłychanej ilości migawek, pewnego rodzaju fragmentów, które mogą (lecz nie muszą) zbudować spójną całość. Taka konstrukcja to dodatkowa siła powieści - zdecydowanie wzmacnia jeszcze tytuł, nadając mu jakby kolejny, głębszy sens. Powieść Giraud można też przeczytać szybko, niemal błyskawicznie - i temu sprzyja konstrukcja książki, niewielkie rozdzialiki zaczynające się niezmiennie od "Gdyby...". Pytanie jednak, czy warto. Sama nieraz łapałam się za niewidoczne szelki, by spowolnić lekturę. By bardziej zanurzyć się w treści, w tym, co pisze autorka, a co na tyle chwilami skłania do refleksji, iż pobieżna, szybka lektura powoduje, że niejedno może nam umknąć.

Aleksandra Przybylska

  • Brigitte Giraud, Żyć szybko
  • tłum. Dorota Malina
  • Wydawnictwo WAB

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024