Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Bezsenność w sieci

Jakie czasy, taka bezsenność. Piąta edycja jednego z najpiękniejszych poznańskich festiwali trwa. Tym razem wielbiciele muzycznych poszukiwań i nieoczywistej klasyki na żywo muszą zostać w domu. Jednak nawet transmisje online dają tę namiastkę wyjątkowej atmosfery Bezsenności.

. - grafika artykułu
fot. Zachar Szerstobitow

Podczas drugiego koncertu z cyklu usłyszeliśmy Lutosławski Piano Duo. Zespół założony w 1999 roku jest uznawany za jeden z najlepszych duetów fortepianowych na świecie. Emilia Sitarz i Bartek Wąsik wykonują muzykę od barokowej do współczesnej. W swoim dorobku mają wiele prawykonań, a także autorskich transkrypcji utworów symfonicznych. Tym razem zaprezentowali program francuskiej i rosyjskiej muzyki XX wieku.

Artyści wystąpili w malowniczym, niezwykle uroczym i akustycznie atrakcyjnym Kościele Ewangelicko-Metodystycznym przy ul. Ogrodowej. Pierwszym wykonanym utworem był poemat symfoniczny Preludium do Popołudnia fauna Claude Debussy'ego. Dzieło to uznane jest za pierwsze w epoce impresjonizmu. I chociaż powstało jeszcze w XIX wieku, to jego wpływ na cały XX wiek jest niezwykle istotny. Inspiracją do jego powstania był poemat Stéphane'a Mallarmégo Popołudnie fauna.

Pianiści doskonale uchwycili eteryczność i niedosłowność tej muzyki. W końcu poemat symfoniczny Debussy'ego nie jest bezpośrednim przeniesieniem akcji literackiej na muzykę. Dźwięki oddają tu charakter, nastrój, scenografię. Pastelowe brzmienia i plamy akordów cudownie wprowadziły słuchaczy w obraz letniego popołudnia (choć w tym przypadku także i wieczoru) z rozedrganym od ciepła powietrzem. Uderzające podobieństwo w przełożeniu dźwięków na technikę malarską impresjonistów w tym wykonaniu było jeszcze plastyczniejsze. Następnie artyści wykonali 3 części z baletu Pietruszka Igora Strawińskiego. To jedno z najsłynniejszych dzieł rosyjskiego kompozytora opowiada historię marionetki Pietii (a zdrobniale Pietruszki). Pietruszka w tradycji teatru kukiełkowego  jest postacią o dość specyficznym charakterze. Wulgarna, złośliwa - była pierwotnie pokazywana w teatrzykach kukiełkowych tylko dla dorosłych.

I część, czyli Taniec rosyjski w wykonaniu Lutosławski Piano Duo, była jak wstęp do wciągającej książki. Poznaliśmy trzy tematy charakteryzujące trzy postaci - tytułowego Pietruszkę, jego miłość, piękną Balerinę oraz złowrogiego Czarodzieja. Najbardziej podobał mi się drugi obraz zagrany przez duet, w którym rozwinięta została postać Pietruszki. Dawno, słuchając muzyki Strawińskiego, nie czułam takiego zrozumienia kontekstu dzieła u artystów. Muzycznie oddać tak złożoną postać kukiełki, nieradzącej sobie ze swoimi ludzkimi i bardzo zmiennymi nastrojami jest niezwykle trudno. Wykonanie Lutosławski Piano Duo na wszystkich poziomach było tak sugestywne, że nie tylko słyszeliśmy, ale także widzieliśmy śmiech, płacz i gniew tytułowej postaci dzieła Strawińskiego.

Część finałowa Zapusty była majstersztykiem muzycznej wyobraźni i technicznych zdolności pianistów. W gęstej fakturze słychać było tłum osób, postaci i ich zmiennych nastrojów. Przekupki i plotkarze, krzyki, rosyjskie piosenki i odgłosy zwierząt. Tak plastyczne oddanie nastroju poprzez abstrakcyjne struktury dźwiękowe było naprawdę mistrzowskie! Kolejny utwór pozostawił nas w nastroju muzyki rosyjskiej. Tym razem usłyszeliśmy Suitę z baletu Romeo i Julia Sergiusza Prokofiewa. Genialna aranżacja Bartka Wąsika pozwoliła zachować charakter orkiestrowego dzieła. Ponownie mieliśmy do czynienia z muzyką baletową wymagającą od muzyków niezwykłej wyobraźni, poruszania się na granicy dosłowności i abstrakcji. Wyraziste melodie kolejnych części, zaskakujące rytmy, wrażliwość na barwy i techniczna perfekcja - to wykonanie pozostanie na długo w pamięci.

Na koniec znów wróciliśmy do Francji. La valse Maurycego Ravela nie jest właściwie walcem, a poematem symfonicznym, w którym wykorzystane zostały motywy różnych walców wiedeńskich. Ravel nierzadko w swojej twórczości odwoływał się do tematów społeczno-politycznych. Jego La valse, co podkreśliła w słownym wstępie do utworu Emilia Sitarz, jest komentarzem dotyczącym rozpadu Europy po I wojnie światowej. Wiedeński walc jest tu symbolem starego porządku, który już nigdy nie powróci. W wykonaniu duetu słyszeliśmy taneczne motywy - zawsze urwane, zawsze niepełne, niedopowiedziane, niemogące przebić się przez to, co nowe. Doskonałe zakończenie wieczoru, jak i podsumowanie 5. edycji Bezsenności, która także przecież mierzy się z nową sytuacją. I życzę sobie i Wam wielu tak bezsennych wieczorów, choćby w sieci.

Aleksandra Kujawiak

  • koncert Lutosławski Piano Duo w ramach Festiwalu Bezsenność
  • 10.06, g. 20
  • online

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021