Dobrzy znajomi z poprzednich "międzywojennych" książek Ćwirleja - Antoni Fischer i Tolek Grubiński - znowu stają przed poważnym wyzwaniem. Ten pierwszy jest policjantem, drugi należy do półświatka, a jednak często ich drogi zbiegają się w ramach ostrożnej współpracy. Tym razem w Poznaniu dzieją się dziwne rzeczy, na pierwszy rzut oka ze sobą niepowiązane. Zabójstwo mężczyzny na Starym Rynku, zniknięcie ośmioletniej dziewczynki, wątek szpiegowski. Tempo powieści przyśpiesza z rozdziału na rozdział, a poszczególne wątki, prowadzone krętymi ścieżkami miasta, stopniowo zbiegają się w całość.
Ryszard Ćwirlej w swoich powieściach zazwyczaj zabiera czytelników tam, dokąd zwyczajny, praworządny obywatel nie zagląda. Do podłych miejsc pełnych podejrzanych osobników, którym lepiej nie wchodzić w drogę. Tym razem wiedzie nas do przybytków zazwyczaj owianych milczeniem, zwłaszcza w tamtych czasach. Można je nazywać domami uciech lub po prostu burdelami. Ćwirlej dodaje jednak do tego wątek bardziej ponury, temat będący długo szczególnym tabu. Handel dziećmi i zmuszanie ich do prostytucji.
Jak to często u pisarza bywa, linia między "dobrymi" i "złymi", policjantami i przestępcami, nie zawsze jest jednoznacznie zarysowana. Choć oczywiście główny bohater, podkomisarz Antoni Fischer, ma jasno sprecyzowaną wizję pracy na swoim stanowisku: "Moja wojna jest tu i teraz, na ulicach miasta, z bandziorami i złodziejami. Człowiek wychodzi z domu i nigdy nie wie, czy wróci".
Oprócz tej codziennej wojny u bohaterów powieści wciąż żywe są wspomnienia wojny prawdziwej, nazywanej wtedy Wielką Wojną (zanim okazało się, że ludzie są w stanie wywołać jeszcze straszniejszą). To także okazja do analizy ówczesnych relacji polsko-niemieckich, napiętych w relacjach rządowych, a zróżnicowanych i bardziej skomplikowanych w przypadku osobistych, ludzkich kontaktów. "Władza niemiecka poszła precz, ale Niemcy se mogą tu mieszkać i nikt im smrodu nie robi" - stwierdza Tolek Grubiński. Z kolei Antoni Fischer odnawia znajomość z dawnym kolegą frontowym, który także jest policjantem, tyle że po drugiej stronie granicy, w Schneidemühl (czyli dzisiejszej Pile).
Bohaterowie Ćwirleja nie są ideałami. Przeciwnie - wad mają wiele. Są po prostu zwyczajni, realistyczni, ale też mocno stąpający po ziemi i wytrwali. Posiadają jednak predyspozycje odpowiednie to ścigania prawdziwie podłych typów, do prowadzenia z nimi wojny "tu i teraz, na ulicach miasta".
Mateusz Malinowski
- Ryszard Ćwirlej, Zaśpiewaj mi kołysankę
- Wydawnictwo Czwarta Strona
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020