Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

Niech nam Pani będzie, Pani Krystyno

Można dziś o Poetce pomyśleć, życzyć Jej dobrze, przeczytać Jej wiersz, zajrzeć do "białej księgi". A najlepiej sobie z Nią pomilczeć.

. - grafika artykułu
fot. Karolina Sikorska

Znowu mamy czerwiec pełen Krystyny Miłobędzkiej. W pamięci wciąż świeża radość z nagrody Silesiusa. Na różnych scenach kolejne spektakle inspirowane Jej twórczością i sprawiające, że dzieci najpierw patrzą, jak zaczarowane, a potem bawią się, jak dzieci. Podczas trwającego w Poznaniu Biennale Sztuki dla Dziecka moc przykładów Jej artystycznej obecności, Jej wpływu na myślenie o dzieciach i o sztuce. A na półce "biała księga" - "Wielogłos" - wychodzona, przemyślana, zebrana i zredagowana przez Jarosława Borowca. Nie da się jej "połknąć", bo to opasłe tomisko, które budzi szacunek i respekt samymi rozmiarami zbliżonymi do sześcianu. Wiele razy będzie się jednak do niej wracać: i dla przyjemności, i żeby sprawdzić, dowiedzieć się, poznać, potwierdzić, ale też zdziwić, dać się zaskoczyć. Mądra jest ta księga. Dowodzi, że o Poetce, która mówi tak rzadko i tak cicho, nie da się pisać byle czego. Że czytanie Jej wierszy zmienia perspektywę zawsze i na zawsze, bo przypomina o tym, jak dobrze jest się zamyślić, zawstydzić, zamilknąć. Zamyślają się, zawstydzają i milkną recenzenci twórczości Krystyny Miłobędzkiej. To samo dzieje się z kolegami poetami, dziennikarzami, ludźmi teatru. To dobre milczenie.

A dziś - 8 czerwca - 81. urodziny Pani Krystyny. Nie ma więc co gadać po próżnicy, tylko albo jechać do Puszczykowa z kwiatami, albo dzwonić, albo czytać wiersze, albo zanurzyć się w "białą księgę". A wtedy może nawet uda nam się znaleźć właściwe słowa. Te, które rodzą się z zamyślenia, zawstydzenia i zamilknięcia.

Niech nam Pani będzie, Pani Krystyno. Po prostu.

Ewa Obrębowska-Piasecka

  • "Wielogłos. Krystyna Miłobędzka w recenzjach, szkicach, rozmowach"
  • Wybór i opracowanie redakcyjne: Jarosław Borowiec
  • Biuro Literackie, 2012