Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

Czuła Wiedźma

- Chciałam, by czytelnicy zobaczyli w Wiedźmie, Przyjaciółce, Starej Kobiecie czy Wędrowcu siebie, swoich bliskich, by Sąsiad miał twarz pana spod piątki, a może tego miłego starszego człowieka, z którym dzieliliśmy płot w dzieciństwie - mówi Agnieszka Sawicz*, autorka książki Moc czułych słów. Zapiski Wiedźmy, której początkiem był założony niemal dziesięć lat temu profil na portalu społecznościowym.

, - grafika artykułu
Agnieszka Sawicz, fot. archiwum prywatne

Zapiski Wiedźmy pojawiają się na portalu społecznościowym już od dobrych kilku lat. Skąd wziął się pomysł i uniwersum Wiedźmy i towarzyszących jej postaci?

Jak wszystkie pomysły: z głowy i z nadmiaru wolnego czasu. Czekałam na kogoś, kto się spóźniał (dodam, że nie z własnej winy, więc trudno było się na niego gniewać), a że miałam przy sobie kartkę papieru i coś do pisania stworzyłam pierwszą opowiastkę. O oczekiwaniu. Nieco bajkową, metaforyczną, taką, jakie pisze się dla siebie, a nie po to, by upowszechniać je w przestrzeni publicznej. Później powstały kolejne - zwykle w biegu, często w pociągu, między innymi bardzo ważnymi zajęciami, jakimi wypełnione jest życie każdego z nas. A że był to czas ogromnej popularności blogów pomyślałam, że może i ja takiego stworzę i opublikuję na nim 365 historii, po jednej na każdy dzień roku.

Nic z tego nie wyszło, bo nawet założyłam bloga, ale szybko zapomniałam do niego hasła. Może gdzieś jeszcze wisi w wirtualnej przestrzeni... Portal społecznościowy okazał się lepszym rozwiązaniem, łatwiej tu było hasło odzyskać. A nie udało się dotrzymać danego sobie słowa także, a raczej przede wszystkim dlatego, że na stronie pojawiało się coraz więcej gości, wiernych czytelników, których po roku nie potrafiłam już po prostu pożegnać. Zamiast 365 opowieści powstało znacznie więcej, pojawiali się w nich nowi bohaterowie, świat Wiedźmy zaczął żyć. Niehumanitarnie byłoby go teraz odesłać w niebyt.

Jaką osobą jest stworzona przez Panią bohaterka. Jak wygląda jej codzienne życie? Czym się zajmuje?

Jak wiemy jest Wiedźmą. A jaką? Taką, jaką w danej chwili widzi ją czytelnik. W tych historiach nie ma imion, nie wiemy, jak wyglądają ich bohaterowie, w jakich domach mieszkają. Informacje są na tyle skąpe, by nie narzucać nikomu wizerunku postaci i by nie budować ich otoczenia według jednej wizji, bo oczywiście swoją mam. Historie powinny uruchamiać wyobraźnię tego kto sięga po lekturę i zdaje się, że tak się właśnie dzieje, skoro cieszą się popularnością. Tysiące osób zaglądają na stronę, wiele z nich komentuje pojawiające się na niej teksty. Chciałam, by czytelnicy zobaczyli w Wiedźmie, Przyjaciółce, Starej Kobiecie czy Wędrowcu siebie, swoich bliskich, by Sąsiad miał twarz pana spod piątki, a może tego miłego starszego człowieka, z którym dzieliliśmy płot w dzieciństwie. Dzięki temu bohaterowie mogą mieć wiele żyć, a zarazem stać się częścią życia każdego z nas.

A czym się Wiedźma zajmuje? Znów - tym samym, co absorbuje nas. Przygotowuje śniadanie, piecze ciasto, dzierga szalik dla Anioła, rozmawia ze znajomymi, czasem się na kogoś złości, jest zamyślona lub rozbawiona. Prowadzi zupełnie zwyczajne życie. I zarazem tak niezwyczajne jak każde życie.

Tematy rozważań Wiedźmy podsuwa życie i bieżące wydarzenia czy są to raczej przemyślenia niezależne od tego, co dzieje się dookoła?

Różnie z tym bywa, nie ma żelaznych zasad. Bywa, że to reakcja na to, co dzieje się na świecie, innym razem to historie niezależne od czasu i miejsca. Takie, jakie mogły wydarzyć się wieki temu, i jakie zdarzą się za wiele lat. Rozczarowanie, smutek, wiara i miłość nie są przypisane do dnia i epoki. Bywa, że ktoś do mnie pisze z prośbą o konkretną opowieść. W jego życiu dzieje się coś dobrego, lub przeciwnie - stracił to, co dla niego najcenniejsze. Te opowieści, które mają pomóc uporać się z problemami lub dać nadzieję, są dla mnie najtrudniejsze. Nigdy nie jestem pewna, czy trafię w sedno, ale dotąd nie było reklamacji, więc chyba się udaje.

Wiedźma wyszła w końcu z internetu do książki. Ile czasu upłynęło od pierwszej myśli do realizacji pomysłu.

Nie mam pojęcia. Zapiski Wiedźmy pojawiają się w sieci od 2013 roku, ponad dziewięć lat, a moja pamięć nie sięga aż tak daleko. Od pewnego momentu czytelnicy zaczęli prosić, by wydać te historie drukiem, inicjatywa nie wyszła ode mnie. Na pewno długi czas dojrzewałam do myśli, że rzeczywiście, mogłoby się udać, wysłałam wreszcie tekst do paru wydawnictw i spotkało mnie to, co wielu debiutantów - cisza. Bo wydawnictwa zwykle nie mają czasu, by odpowiedzieć autorowi, że nie są nim zainteresowane. Produkt był zapewne ryzykowny marketingowo, może nikt nie miał na niego pomysłu... Nie wiem, zgaduję, bo w końcu nie informowano mnie, co z tym tekstem jest nie tak. Bywało, że poszczególne historie udostępniało ponad tysiąc osób, a czytało je i reagowało na nie kilka tysięcy, a jednak nikt nie chciał zaryzykować. Aż pojawiło się Wydawnictwo W.A.B., które dostrzegło w Zapiskach potencjał i uwierzyło w nie (przyznaję, bardziej niż ja). To taka historia, którą powinni sobie wziąć do serca ci, którzy piszą wyśmienite teksty, a nie mogą znaleźć nikogo, kto zechce je wydać. Po prostu nie trafiliście jeszcze na swojego człowieka - piszcie, nie poddawajcie się. Warto czekać.

Dodam jeszcze, że Moc czułych słów jest drugą książką z uniwersum Wiedźmy. Najpierw za sprawą wydawnictwa Prosie Bardzo ukazały się Rozmowy ze Śmiercią, w których Wiedźmy co prawda nie ma, ale pojawia się mieszkający z nią Kot, a rzecz dzieje się w Osadzie. Z drugiej strony Śmierć spotykamy w Mocy czułych słów - a gdzie, o tym można się przekonać sięgając po książkę.

Zapiski Wiedźmy nie są jedynym osiągnięciem literackim. Pani opowiadania były trzy razy nagradzane w konkursie "Poznań Fantastyczny" i opublikowane w pokonkursowych antologiach.

Jeśli już się chwalić to dodam, że moja książka Targi z czasem została wyróżniona w konkursie literackim "Którędy na Targi Poznańskie?". Otrzymałam też wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Satyrycznym "O statuetkę Stolema" i pierwszą nagrodę w konkursie literackim "Gry wyobraźni i fantazje inspirowane fragmentami Z roczników, czyli kronik sławnego Królestwa Polskiego Jana Długosza". I tu lista osiągnięć się kończy, bo to jedyne konkursy, w których brałam udział. Nie mam żyłki hazardzistki, nie czuję potrzeby, by mierzyć się z innymi piszącymi, ale niestety czasem ulegam synowi, który namawia mnie na rywalizację. Sam z powodzeniem startuje w konkursach literackich, zbiera nagrody, i pewnie dlatego próbuje przekonywać do tego matkę. Wie jak mnie podejść, ale na szczęście z wiekiem robię się coraz bardziej asertywna.

Co dalej z Wiedźmą? Będą kolejne wydania książkowe czy pozostanie w jednak w formie online?

Nie wiem czy powinno się zdradzać plany żeby ich nie zapeszyć, lepiej chyba tego nie robić. Ale moi czytelnicy już wiedzą, że Wiedźma szykuje się do powrotu na łamy książki, poza tym wciąż towarzyszy im w sieci. Niestety coraz rzadziej, bo nie samą Osadą człowiek żyje i piszą się kolejne historie, nieco już inne. Mówię o nich, że to książki przygodowe dla dorosłych, opowieści z pogranicza kryminału osadzone w historii, ale i one nie są wolne od magii, której wciąż brakuje w naszym codziennym życiu.

Rozmawiał Mateusz Malinowski

*Agnieszka Sawicz - wykładowca na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, dziennikarka, laureatka konkursów literackich, wielbicielka podróżowania, uzależniona od gorzkiej czekolady, książek i pisania.

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022