Arktyczny punkt widzenia

To jedna z ważniejszych wystaw w Galerii Centrala. - Opowiada o "wojnie" w Arktyce, której nie widzimy - tłumaczy Gregorczyk. Gregor Sailer na swoich fotografiach prezentuje polarne krajobrazy z terenów należących do Norwegii, Kanady, Grenlandii (czyli Danii), Wielkiej Brytanii i Islandii. - Autor pracował wielkoformatową kamerą kompletnie analogowo - podkreśla kuratorka. - W ekstremalnie niskich temperaturach praca fotograficzna jest sporym wyzwaniem, dlatego cały proces twórczy wymaga sporej koncentracji i doskonałego przygotowania merytorycznego, technologicznego i organizacyjnego - dodaje. Na fotografiach zobaczymy Arktykę, która jest czymś więcej niż tylko śnieżnym pustkowiem. Widzimy ślady człowieka w przestrzeni w postaci strategicznych budynków, otoczonych zasiekami baz wojskowych, rozbudowywanych portów, ośrodków badawczych czy stacji radarowych. - Myślę, że patrząc na te fotografie, trochę podskórnie poczujemy, że za tą prostotą i spokojem krajobrazu kryje się coś więcej - rodzaj zawieszenia, oczekiwania - mówi Gregorczyk. - Nawet nie wiedząc, czego ten projekt dotyczy, te łagodne, często bezosobowe i nieco enigmatyczne krajobrazy mogą budzić niepokój - dodaje.
Bo jak się okazuje projekt Sailera opowiada o "wojnie" w Arktyce, której nie widzimy. Arktyka niewidoczna jest zresztą nawet na popularnych mapach Google'a. Tereny te należą do Rosji, Kanady, Norwegii, Szwecji, Finlandii, USA, Danii i Islandii. Kwestia własności części terenów w obszarze lądolodu i obszarów wodnych wciąż budzi dyskusje. Jak przekonuje kuratorka wystawy, nie zawsze mamy słuszne wyobrażenie tego, jakie odległości dzielą poszczególne państwa i jakie obszary ze sobą dzielą, a jakimi graniczą. Tymczasem tytułowy "polarny jedwabny szlak" - nowa trasa łącząca Azję Wschodnią z Europą może być o ok. 1/3 krótsza niż droga prowadząca przez Kanał Sueski. Szlak handlowy przez Arktykę nie jest więc bez znaczenia również dla USA, Kanady i Rosji. - Ten szlak staje się metaforą gigantycznych zmian, które przed nami. Wiele krajów czeka, aż lądolód się roztopi. To okrutne, bo staramy się walczyć ze zmianami klimatu i globalnym ociepleniem, a państwa o największym oddziaływaniu na te zmiany mają w nich swój interes związany z transportem i wydobyciem surowców mineralnych, których w Arktyce jest bardzo dużo - dodaje Anka Gregorczyk.
Projekt Gregora Sailera zwraca uwagę, że obserwowanie tamtych terenów jest istotne dla zrozumienia tego, co może nas czekać. Do spojrzenia na inne perspektywy trwających na świecie tarć. - To trudna i fascynująca geopolityczna opowieść, którą postaramy się tą wystawą przybliżyć - podkreśla właścicielka Galerii Centrala. Dzień przed wernisażem, 3 października o g. 17.15, w Atrium UAP odbędzie się spotkanie "Polarny Jedwabny Szlak - arktyczny konflikt", w którym weźmie udział fotograf Gregor Sailer. Rozmowę z nim poprowadzi dr hab. Krzysztof Pijarski, ceniony artysta wizualny, historyk sztuki i badacz. (Uwaga! Spotkanie w języku angielskim - przyp. red.). Na samej wystawie wielkoformatowym fotografiom będą towarzyszyć poszerzające wiedzę opisy. Warto więc przyjrzeć się pracom Salilera, bo dzięki nim, jak mówi Anka Gregorczyk: - Arktyka nie jawi się nam już dłużej jako "bezkresna biała przestrzeń" o nieco romantycznym kontekście absolutnej pustki, lecz staje się archiwum ingerencji politycznych, kolekcją technologicznych nowinek i ekonomicznych planów kolonizacji.
Agnieszka Nawrocka
- The Polar Silk Road. Observation of the hidden Gregora Sailera
- wernisaż: 4.10
- Galeria Centrala
- czynna do 30.11
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025
Zobacz również

Albo ma się teatr, albo ma się spokój

Po pracy o pracy

Zmarł Dariusz Zych
