Choć wielu może kojarzyć ją jeszcze ze sound systemu Bass Medium Trinity, prawdziwą popularność przyniósł jej singiel solowy. Był czas, kiedy Moje serce nuciła niemal cała Polska - zwłaszcza ta roztańczona na jamajską modłę, niby zupełnie nie odpowiadającą nadwiślańskiemu krajobrazowi. "Moje serce jest pełne miłości, moje serce nie chowa urazy / W swojej głowie zaprowadzam pokój, ciepłem ciała chcę ciebie obdarzyć" - śpiewała Marika, którą wkrótce zaczęto nazywać "pierwszą damą polskiego dancehallu". Za sprawą swoich pięciu albumów, zwłaszcza tych pierwszych - Plenty (2008) i Put Your Shoes On/Off (2010), zdobyła grono wiernych fanów, nominacje do Fryderyków oraz szansę medialnego zaistnienia.
Z czasem jednak Marika zaczęła cichnąć. Po wydaniu popowej, już dość mocno elektronicznej Marty Kosakowskiej (2015) można było pomyśleć, że zapadła się pod ziemię. Ale to właśnie wtedy zaczęło się dziać u niej najwięcej, tyle że z dala od naszych oczu. Teraz pragnie się z nami tym podzielić. "Dobrowolnie zeszłam ze sceny w apogeum kariery, aby zostać matką. Codziennie obserwowałam zmiany, które zachodziły we mnie. Zaczęłam dostrzegać cykliczność życia i stałam się bardziej świadoma swojej kobiecej natury. Poczułam na własnej skórze, że życie to cykl i że jesteśmy nierozerwalnie związani z naturą" - mówiła Marika, zapowiadając swój Cykl (2023), który pod wieloma względami jest bardzo nietuzinkową płytą.
Jak podkreśla artystka, najbardziej chciała, by za sprawą tego albumu - tak mocno napędzanego basem, elektroniką, afrobeatem i pierwotną energią - jej słuchacze mogli poczuć "cykliczność natury". By zdali sobie sprawę, że każdy z nas podąża za jej rytmami, a przeciwstawiając się temu, tak naprawdę przeciwstawiamy się samym sobie. Od strony tekstowej to rzut okiem na relacje - z samym sobą, ale i z otaczającym nas światem, myśl o dążeniu do samoakceptacji i poszukiwania własnego miejsca w rzeczywistości, w której króluje konsumpcja. To udana próba reinterpretacji dojrzałej kobiecości. Ale od strony muzycznej to czysta, młodzieńcza ekstaza - taneczny szał napędzany beatami takich twórców jak Karaś, Kwazar, Buslav, Shaiba, Teielte czy Szatt.
Co bardzo ciekawe, specjalna edycja Cyklu przybrała... organiczną formę. Opakowanie płyty jest bowiem napełnione resztkami organicznymi i grzybnią, dzięki czemu po odpowiednim nawodnieniu, wewnątrz rozwinie się grzyb - boczniak różowy. Co ważne, zwłaszcza w kontekście przesłania płyty, cały proces będzie możliwy do przeprowadzenia wielokrotnie, co w dobitny sposób ma zwrócić uwagę na cykliczną naturę środowiska naturalnego, z którym jesteśmy nierozerwalnie złączeni. Zaciekawieni? Przybywajcie więc na KontenerART i dajcie się porwać naturze. W wydaniu Mariki brzmi to naprawdę przepięknie.
Sebastian Gabryel
- Marika
- 2.06, g. 20
- KontenerART
- wstęp wolny
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023