Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Stare rany, niezagojone blizny

Downset - jedni z pierwszych, którzy rap połączyli z muzyką hardcore, łobuzy z Miasta Aniołów i społeczni aktywiści, u których niejeden amerykański polityk miał przechlapane - po ośmiu latach ciszy powrócili z nową płytą Maintain (2022). W Poznaniu zaprezentują ją w Klubie pod Minogą, w ramach swojej letniej trasy koncertowej przez całą Europę. To będzie uderzenie, którego dziś możecie się nie spodziewać, ale które gdzieś kiedyś na pewno już słyszeliście...

Czwórka muzyków w czarnych bluzach i kurtkach, trójka z nich ma na sobie czapki z daszkiem. Wykonują bojowe ruchy do aparatu. - grafika artykułu
Downset, fot. materiały prasowe

Każde pokolenie ma "swoją" muzykę. Dla wielu, w ostatniej dekadzie XX wieku, był to grunge, zwłaszcza, że po urodzajnych latach osiemdziesiątych już niewielu zwracało uwagę na pop, którego ikony wyraźnie się pogubiły i maksymalnie obniżyły loty. Kiedy Kurt krzyczał refren Smells Like Teen Spirit, w metalu i hip-hopie działy się bardzo ciekawe rzeczy. A zwłaszcza na ich styku. Style te zaczęły się mieszać, powodując szereg nieporozumień w środowisku, które jednych tylko irytowały, a innych przekonywały, że "idzie nowe". Rezultatem tego stał się rap-rock, lub jak określano to później - funk'o'metal, crossover czy groove metal. Akty profanacji, jakie zdaniem ortodoksów dokonały takie duety jak Anthrax i Public Enemy oraz Aerosmith i Run DMC utworami Bring The Noise i Walk This Way, zaczęły przynosić owoce w postaci szeregu zespołów, które w mniejszym bądź większym stopniu zburzyły dotychczasowe porządki rzeczy, a na czele których stanęli choćby Faith No More, Red Hot Chili Peppers i Rage Against The Machine.

Gdzieś pomiędzy nimi przemykał Downset - młodzi gniewni z Los Angeles, którzy ciężki, nasączony bluesem rock, tradycyjny hardcore ze Wschodniego Wybrzeża i zaciekły, uliczny rap postanowili spiąć w jedną, rap-metalową całość. Kapelą od początku kierował Rey Oropeza - wokalista, jakich spotyka się rzadko, który dokładnie wie, co chce powiedzieć, komu pokazać środkowy palec i jaką wizję chce nieść na podziurawionym od kul sztandarze. Po trzydziestu latach ta wizja nie zmieniła się o jotę. I choć dziś można śmiało wracać do poprzednich płyt jego ekipy, takich jak debiutanckie Downset (1994), Do We Speak A Dead Language? (1996) czy Check Your People (2000), to znacznie lepiej sprawdzić jej najnowszy, ubiegłoroczny album Maintain (2022), który z jednej strony jest żywym wspomnieniem czasów, które odeszły już bezpowrotnie, a z drugiej dowodem na to, że dobry rap-metal obroni się i dziś.

Ba, Maintain dla wielu będzie najprzyjemniejszym muzycznym déjà vu ostatnich lat! Bo ten album ma wszystko - punkową, nonkonformistyczną otoczkę, atmosferę mówiącą, że "to, to i to mamy gdzieś", potęgę riffów na miarę Pantery i luz chłopaków z Beastie Boys. Metal, punk, funk i hip-hop podane razem w konwencji starego, dobrego MTV - panie i panowie, wiedzcie, że tu jest wszystko. Z ekstremalnie rytmicznym groove'em, mądrymi (jak zwykle) tekstami z politycznym przekazem, a przede wszystkim pomysłami, dzięki którym historia zjawiska, jakim kiedyś był crossover tak naprawdę wcale się nie skończyła - po prostu jej kolejne rozdziały piszą już nieliczni. Jeśli chcecie być tego częścią, to koniecznie wpadnijcie do Minogi!

Sebastian Gabryel

  • Downset
  • 5.08, g. 19
  • Pod Minogą
  • bilety: 99 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023