Na nowy album Myslovitz musieliśmy czekać aż dziesięć lat. Od czasu opuszczenia zespołu przez jego frontmana, dalsze losy grupy często stawały pod znakiem zapytania. Ich dziesiąta płyta 1.577 (2013), jedyna z Michałem Kowalonkiem na wokalu, nie zyskała ani dużej popularności, ani wyjątkowego uznania. Jednak bessa zaczęła się już wcześniej. Zapewne sporo w tej kwestii zrobił fakt, że albumy Skalary, mieczyki, neonki (2004), Happiness is easy (2006) i Nieważne jak wysoko jesteśmy... (2011) powstawały w okresie, gdy Artur Rojek zaczynał eksplorować inne obszary, będąc coraz bardziej zorientowanym na swój OFF Festival i szeroko pojętą działalność solową.
Choć dwie ostatnie z wymienionych płyt zdobyły odpowiednio status platynowej i złotej, to z całą pewnością nie wywołały takiego entuzjazmu, jaki towarzyszył najbardziej znaczącym dokonaniom zespołu - słynnej Miłości w czasach popkultury (1999) oraz niemal równie cenionemu Korova Milky Bar (2003), które dla wielu stanowią polski odpowiednik Definitely Maybe (1994) zespołu Oasis i Parklife (1994) grupy Blur. Podobnie jak Gallagherowie i Albarn, wykraczając poza typowe dla popu tematy, Myslovitz dali nim cudowną pożywkę rockowym melancholikom - zwłaszcza tym dojrzewającym, wyobcowanym i zawiedzionym pierwszą miłością.
Długość dźwięku samotności, Sprzedawcy marzeń, Chłopcy - to tylko przykłady wielkich przebojów, które pozostawił po sobie "stary" Myslovitz, jednak choć z początku wydawało się, że Mateusz Parzymięso nie jest dla tego zespołu dobrym wyborem, to okazuje się, że Przemysław Myszor i reszta chłopaków miała nosa. Wszystkie narkotyki świata (2023) to powrót w naprawdę dobrym stylu i niespodzianka dla tych, którzy - podobnie jak autor niniejszego tekstu - wątpili w ich twórcze możliwości. Dobrze pokazuje to singlowa Miłość, łącząca dawny, melancholijny styl zespołu z nowoczesnymi syntezatorami, ale nowy krążek chłopaków broni się w całości.
Jest na nim i dynamika, i emocjonalność (Pakman), i całkiem śmiałe eksperymenty, jak w Królu Wzgórza, gdzie bębny grają pierwsze skrzypce, piosenkowa lekkość i prostota (19 i Powoli), ale i złożoność - jak w siedmiominutowej Dziewczynie z wiersza Lennona. Wszystkie narkotyki świata to nie wydmuszka, ale materiał, który powstał po coś i jest o czymś - to koherentna opowieść skłaniająca do refleksji nad współczesnymi uzależnieniami, bez patosu i siłowania się. Tylko tyle? Aż tyle.
Sebastian Gabryel
- Myslovitz
- 18.11, g. 20
- Blue Note
- bilety: 99-119 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023