Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Poznajmy się na nowo

Nazywa się Jakub Tracz, ale wszyscy znają go jako Bass Astral. Kiedy dwa lata temu wraz z Igorem postanowili rozwiązać swój głośny projekt, mieniący się najróżniejszymi barwami muzyki tanecznej, wielu z pewnością pomyślało, że teraz przepadną jak kamień w wodę. Ale nic z tych rzeczy - choć od tamtej pory działają osobno, to i w takim wydaniu mają nam wiele do zaoferowania. Niedawno pokazał to Igor swoim pierwszym solowym albumem, a jeszcze wcześniej Bass Astral, który zaprosił nas do zabawy przy swoim niemniej eklektycznym albumie Techno do miłości.

Mężczyzna na scenie pochyla się nad konsoletą didżejską. Jest ciemno, za nim widać tylko duży, fioletowy krąg światła. - grafika artykułu
Bass Astral, fot. materiały prasowe

Powiedzmy to szczerze - Bass Astral x Igo był super-duetem. Zarówno wokalista Igor Walaszek, jak i producent Kuba Tracz zrobili w nim wszystko, by zapisać się w historii nowej muzyki polskiej. Nagrali trzy świetne albumy, wyprzedawali całe trasy i nagle postanowili się pożegnać. W ich przypadku powiedzenie "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść" nabiera innego znaczenia. Bo może jednak to było zbyt wcześnie? A może to tylko nasz niezaspokojony apetyt na więcej? Szczęśliwie dla tysięcy fanów, obaj panowie nie zniknęli.

Już wiosną ubiegłego roku Bass Astral wydał swój pierwszy krążek solowy. Choć Techno do miłości (2022) z początku miał być projektem stricte samodzielnym (od strony kompozycyjnej, nagraniowej i produkcyjnej), to z czasem plany uległy zmianie - jak podkreśla Kuba w chwili, kiedy na nowo odkrył radość płynącą z tworzenia muzyki z innymi. Ten wniosek znalazł odbicie na płycie, bo każda piosenka na tym albumie reprezentuje inną relację - z artystami, z którymi współpracował, przez znajomych internetowych, aż po osoby, z którymi dzielił różnorodne doświadczenia życiowe.

Tym samym, choć Techno do miłości jest nazywane solową płytą Bass Astrala, to tak naprawdę jest dziełem współtworzonym przez "ekscentryczną orkiestrę", której przewodzi. Ta metafora podkreśla różnorodność i oryginalność wkładu różnych osób - takich twórców jak Hania Rani, Gypsy, Sarka, Ericonne, Did, Palka, Ultra, Erektion, Against The Grain, Lulu x Uaziuk, Tomek Tracz, Jakub Marcel, Leszek Zadymka czy Jose Pepe Kumba.

Jak wspomina Kuba, proces powstawania tej płyty obejmował zarówno programowanie na komputerze, jak i gwizdanie przy pianinie. Powstały zarówno nowe utwory, jak i remiksy piosenek. Numery taneczne, melancholijne, poważne i lekkie, eksperymentalne i bezpośrednie, razem określane przez samego twórcę jako "polish EDM" - taneczny amalgamat wielu różnych doświadczeń, relacji i estetyk muzycznych, w których zachodnia, stadionowa elektronika krzyżuje się z typowo polskim duchem.

"W wieku dojrzewania uciekłem ze swojej wsi i chciałem się odciąć, bo wydawała mi się zamknięta. Zaznałem miejskiego życia, ukształtowałem się jako muzyk, poznałem wszystkich muzycznych przyjaciół i towarzyszy. Wielu z nich usłyszycie na tej płycie. Po latach w mieście wróciłem do wiejskiego życia i nagrałem ten album" - wspomina Kuba. Może dlatego jego Techno do miłości jest tak pełne sprzeczności - pulsujących, energicznych rytmów techno, ale i nastrojowych, ambientowych dźwięków, jak również ciepłych i czysto akustycznych melodii. A wszystko to gęsto podlane słowem - o stracie, tęsknocie, miłości, samotności...

Razem czy osobno, Bass Astral i Igo co rusz dają o sobie znać. Zamknijmy oczy i pójdźmy za nimi w ciemno! W ten weekend dokładnie na Nocny Targ Towarzyski, na którym Techno do miłości Kuby Tracza z pewnością zabrzmi z całą mocą.

Sebastian Gabryel

  • Bass Astral
  • 10.06, g. 20
  • Nocny Targ Towarzyski
  • bilety: 69 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023