Zdaje się, że perypetie z pocztą w roli głównej to jeden z lejtmotywów działalności artystycznej Taco Hemingwaya. Już chwilę po przełomowym Trójkącie warszawskim (świetnym, choć nieco kliszowym koncept albumie z 2014 roku, ukazującym życie towarzyskie i uczuciowe mieszkańców stolicy) na Umowie o dzieło mogliśmy usłyszeć przepełnione bólem Awizo. Kilka lat później Taco wysłał swoim fanom Pocztówkę z wakacji 2019, która, przynajmniej w wydaniu koncertowym, dochodzi do adresata dopiero w roku 2022. A miłośnicy dwuznaczności i hardkorowi fani Szczęśniaka z radością podkreślają, że jeden z jego wczesnych, angielskojęzycznych utworów nosił tytuł Fuck your list.
Z podziemia na Narodowy
Jednak żarty na bok. W jaki sposób moglibyśmy przedstawić Taco Hemingwaya komuś, komu pseudonim ten przywodzi na myśl wyłącznie autora Śniegów Kilimandżaro? Z pewnością jako jednego z najlepiej sprzedających się i najczęściej nagradzanych polskich artystów hip-hopowych ostatniego dziesięciolecia. Łącznie sprzedał ponad 400 tys. krążków, mimo że prawie wszystkie udostępniał do darmowego pobrania. Trzykrotnie zdobył Fryderyka w kategorii Album roku hip-hop (za krążki Szprycer, Umowa o dzieło i Somę 0,5 mg, statuetek jednak z premedytacją nie odbierał) pięciokrotnie został do tejże nagrody nominowany. Co więcej, wielokrotnie zbierał wyróżnienia w ramach różnych kategorii muzycznych i audiowizualnych w plebiscytach Onetu czy portalu Popkiller. W roku 2016 był o krok od sięgnięcia po Paszport "Polityki" w kategorii Muzyka popularna, ostatecznie musiał jednak uznać wyższość klarnecisty Wacława Zimpela.
W pierwszych latach aktywności scenicznej - zwłaszcza przed płytą Szprycer z 2017 roku - Taco uznawany bywał za rapera hipsterskiego, piewcę studenckości i brakujące ogniwo w ewolucji muzyki popularnej, pomost między niszową poezją melorecytowaną a rozsiadającym się coraz wygodniej w mainstreamie rapem. W tym przypadku w odsłonie prekariackiej i inteligenckiej. Jak również za wprawnego opowiadacza zakochanego w starej szkole rapowania, którego barwne storytellingi nie ustępowały rytmicznym opowieściom bardów takich jak Sokół czy Łona. Niekiedy tylko za artystę lekko pretensjonalnego i posługującymi się publicystycznymi wytrychami, niekoniecznie świeżymi memami czy postaciami-stereotypami.
Z czasem jednak trueschoolowy Taco zaczął coraz wyraźniej chylić się w stronę newschoolu i z coraz lepszym refleksem reagować na trendy trzęsące zagranicznych hip-hopem, włączając do swojego repertuaru m.in. śpiew czy efekty wokalne takie jak autotune, jak również współpracując z wykonawcami z aktualnej polskiej topki Spotify. Apogeum przebojowości Taco osiągnął w duecie z Quebonafide (czyli w kolektywie Taconafide), na płycie Soma 0,5 mg promowanej przez hity Tamagotchi czy Kryptowaluty. W parze z olbrzymim sukcesem komercyjnym szły oczywiście nieodłączne kontrowersje i przytyki ze strony tradycjonalistów oraz krytyków, którzy z profesjonalnej krytyki przecież się utrzymują. Niemniej rok po wydaniu Somy na koncercie Taco i Dawida Podsiadły na PGE Narodowym bawiło się około 60 tys. osób. Gdy mowa o występach hip-hopowców, do tego wyniku zbliżył się jedynie Mata w 2021 roku. Jednak i patointeligent nie ustanowił nowego rekordu.
Rap (w końcu) zaangażowany?
W 2019 roku na głośniki słuchaczy trafił pierwszy z albumów, które już w sobotę wybrzmią nad taflą Malty. Pocztówka z WWA, Lato '19 to projekt, w ramach którego Taco bardzo nonszalancko romansuje z popem, a jednocześnie, w warstwie tekstowej, ponownie eksploruje zakamarki stolicy. Co istotne - po raz pierwszy tak otwarcie porusza tematykę problemów społecznych i zajmuje się polityką. Jeszcze więcej tego aktywizmu uświadczymy na kolejnych krążkach Szcześniaka - Jarmarku i Europie. Pierwsze z wydawnictw promował głośny singiel Polskie tango opublikowany w sieci w przeddzień ogłoszenia ciszy wyborczej 11 lipca 2020 roku. Utwór stanowił bardzo gorzki komentarz na temat aktualnej sytuacji politycznej w kraju, mentalności naszych rodaków i mechanizmów sprawowania władzy. Choć liczni krytycy zarzucali Taco operowanie populizmami i spłycanie trudnych zagadnień, to przemiana rapera, który z jednego z wielu przedstawicieli pokolenia umowy zlecenia i korpo-Mordoru postanowił zostać jego grzmiącym głosem, wywołała mnóstwo reakcji, w tym całkiem sporo pozytywnych. Słuchacze zakochani w Trójkącie czy Marmurze zbliżali się do trzydziestki lub już ją przekroczyli, a raper w końcu był w stanie podzielić się z nimi dojrzałymi obserwacjami socjologicznymi. Nawet jeśli nie odkrywczymi i serwowanymi dość łopatologicznie, to jednak ważnymi.
I to właśnie z takim Taco - nie tylko przebojowym i błyskotliwym, lecz również niestroniącym od ważkich problemów społecznych i konfrontacji, artystą pragnącym nie tylko opisywać rzeczywistość, lecz również na nią wpływać, będziemy mieli okazję spotkać się na Polanie Harcerza nad Maltą. Na koncert zaproszeni są oczywiście w pierwszej kolejności wszyscy ci, którzy kupili bilety na odwołane wydarzenia dwa lata temu. Reszta będzie musiała zawalczyć o wejściówki.
Jacek Adamiec
- Koncert Taco Hemingwaya
- 11.06, g. 21
- Malta, Polana Harcerza
- bilety: 115 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022