Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Opatrzyć serca rany

W najbliższy piątek Centrum Kultury Zamek zaprasza na koncert Michelle Gurevich - wyjątkowej piosenkarki, którą za sprawą takich swoich utworów jak First Six Months Of Love, Party Girl, Lovers Are Strangers czy Blue Eyes Unchanged, określana jest najzdolniejszą następczynią Ałły Pugaczowej i Leonarda Cohena. Jej pełne mroku, intymnego klimatu i melancholii nagrania to prawdziwy balsam dla dusz. Zwłaszcza tych poranionych...

. - grafika artykułu
Michelle Gurevich, fot. materiały prasowe

Zapoznając się z dotychczasowym dorobkiem Michelle Gurevich - albumami Let's Part In Style (2014), New Decadence (2016), Exciting Times (2018) oraz Ecstasy In The Shadow Of Ecstasy (2020) - nietrudno dojść do wniosku, że jedną z jej największych sił jest balans pomiędzy majestatycznymi motywami art popowego i folkowego retro a szczerością wyrażoną poprzez takie "nowe" gatunki jak slowcore czy sadcore. Jej piosenki są tragikomiczne, sentymentalne i pełne melodii, a jednocześnie pełne autentycznego mroku. Ten humor zestawiony z realizmem, najczęściej wyraża w intymnych balladach, w których klimat noir idzie w parze z ostrymi, często fatalistycznymi tekstami.

Nie ma wątpliwości, że spory wpływ na twórczość Michelle (niegdyś znanej jako Chinawoman) mają jej korzenie. Jako córka baletnicy Kirowa z Odessy i inżyniera z Leningradu, dorastanie upłynęło jej na słuchaniu domowej kolekcji radzieckich i europejskich płyt z lat siedemdziesiątych. Jako dziecko uczęszczała do niedzielnej szkoły rosyjskiej, a jej rodzina była silnie związana z rosyjskim środowiskiem w Kanadzie, w której mieszkała już jako dziecko. Początkowo, za namową matki, chciała spróbować swoich sił w balecie, ale szybko zauważyła, że odstaje od reszty. Wtedy porzuciła taniec i pomyślała o reżyserii, jednak już po pierwszych spontanicznie zaśpiewanych piosenkach zrozumiała, że to właśnie z muzyką powinna związać swoje życie.

Z Kanady przeniosła się do Berlina, a później do Kopenhagi, w której mogła pochwalić się już pokaźną liczbą fanów, wypełniających sale na jej występach. Warto podkreślić, że bilety na jej koncerty wyprzedawały się na pniu choćby w ramach tras po Niemczech, Grecji czy Turcji. Wielu osobom przypomniała o takich twórcach jak Anika, The Retuses, Still Corners czy Carla del Forno - i to całkiem dobry trop, mając na uwadze, że również Gurevich ma wielką słabość do estetyki lo-fi, dramatycznych i dekadenckich klawiszy oraz wyrazistej ekspresji wokalnej w stylu queer, wybijającej się na pierwszy plan przed wszystkie schowane w kłębach dymu dźwięki.

Jednak w jej twórczości są jeszcze echa pieśni niezapomnianych klasyków - Charlesa Aznavoura, Zekiego Mürena i Nikolaia Sliczenko. "Będę twoją kobietą z nieodstępującymi oczami / Rozpalonymi duszami i tajemnicami życia / Dłońmi uzdrowiciela i samuraja / Będę twoją kobietą, a Ty możesz być moją..." - śpiewa do tajemniczej kochanki Michelle w I'll Be Your Woman robiąc to tak, że wyciska łzy z oczu nie gorzej niż Antony Hegarty, jeden z największych melancholików w muzycznym queer. Dajcie się oczarować - warto!

Sebastian Gabryel

  • Michelle Gurevich
  • 17.03, g. 19
  • CK Zamek
  • bilety: 99 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023