Mogłoby się wydawać, że Old Breakout to tylko odgrzewanie starego kotleta i próba odcinania kuponów. W tym przypadku jednak, lepiej powiedzieć, że to śmiała próba reaktywacji legendy. Jej historia zaczyna się pod koniec lat sześćdziesiątych, kiedy Breakout, powstały na gruzach grupy Blackout, z inicjatywy wokalisty i gitarzysty Tadeusza Nalepy oraz wokalistki Miry Kubasińskiej, wydał Na drugim brzegu tęczy (1969), a niedługo później 70a (1970). W tym samym roku do składu Breakoutu, na prośbę Nalepy, dołączył wirtuoz harmonijki Tadeusz Trzciński, wydając z nim przełomowy Blues (1972). Skład wtedy zasilali również Dariusz Kozakiewicz, Jerzy Goleniewski, Józef Hajdasz, a teksty do utworów napisał Bogdan Loebl. Ten album jest kamieniem milowym w historii polskiego bluesa. To na nim Breakout zasłynął swoim unikalnym stylem, łączącym bluesa, rocka i elementy muzyki psychodelicznej, a także mocnym, przejmującym wokalem Kubasińskiej.
Choć Breakout zakończył działalność w 1982 roku, jego muzyka wciąż żyje - w końcu kto nie zna choćby Oni zaraz przyjdą tu. Moc i emocjonalność to dwa filary na których zawsze opierało się brzmienie grupy, docenianej także za albumy wydane po Bluesie - zwłaszcza Kamienie (1974) i NOL (1976). W 2013 roku koledzy z zespołu zmarłego w 2007 roku Nalepy, postanowili odświeżyć jego muzykę, tworząc projekt Old Breakout. W 2018 roku nagrali płytę Old Breakout - Tribute to Nalepa & Kubasińska, na której wystąpili nie tylko członkowie "starego" Breakoutu, ale i wielu innych znanych bluesmanów. Latem ubiegłego roku Old Breakout, którego skład oprócz Trzcińskiego zasilają Maciej Bogusław Kubicki (bas), Marcin Kołdra (wokal i gitara), Sławek Burakowski (gitara) oraz Łukasz Biliński (perkusja), powrócił do studia, by stworzyć kolejny album z przebojami Breakoutu i Nalepy. W projekcie udział wziął również inny mistrz gitary - Jerzy Styczyński z Dżemu.
Nadchodzący koncert Old Breakout będzie nie tylko muzyczną podróżą do przeszłości, ale również świętem pamięci. Gdyby Nalepa żył, miałby dziś 80 lat - tyle samo, co Trzciński. Ten pierwszy, często nazywany "ojcem polskiego bluesa", zapadł w pamięć dzięki swojemu niepowtarzalnemu stylowi gry oraz talentowi kompozytorskiemu. Wystarczy zgasić światło i włączyć Modlitwę, by już od pierwszych taktów poczuć dreszcze. Trzciński, jako prawa ręka Nalepy, jest w świecie polskiego bluesa postacią niemal tak samo ważną. To dzięki jego unikalnym partiom na harmonijkę ustną utwory Breakout zyskały tak oryginalny koloryt. Dwóch Tadeuszów i ich muzyczne dziedzictwo - to wszystko, czego potrzebuje miłośnik polskiego blues rocka, by zanurzyć się w świecie, który choć przeszedł do historii, to wciąż lśni. "Old is gold" - cytując Muńka Staszczyka. Czerpmy z tego pełnymi garściami.
Sebastian Gabryel
- Old Breakout
- Blue Note
- 28.05, g. 18
- bilety: 80-120 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023