Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Nie ma miejsca jak dom

Do każdego domu wiedzie inna droga. Czasem jest prosta, krótka i nietrudna do przejścia. Jednak czasem stanowi wyzwanie. Ale gdy już ją przejdziemy, to poczujemy coś naprawdę wyjątkowego - w końcu warto było... I tak właśnie jest z muzyką projektu Dom, który zrodzony z prostej "potrzeby wspólnoty, tworzenia i grania muzyki", zabiera nas w inspirującą, refleksyjną i psychodeliczną podróż, podczas której pójdziemy krętymi ścieżkami alternatywy, by w końcu dotrzeć do miejsca, gdzie to wszystko się zaczęło. Koncertowa premiera płyty Domu już niebawem w CK Zamek.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Zaczęło się od spotkań twórczyń i twórców w warszawskim Szklanym Domu. To właśnie tam, w zupełnie prywatnym otoczeniu, będącym już przestrzenią dla rozmaitych projektów społecznych, teatralnych i muzycznych, Bartosz Weber (znany choćby z takich formacji jak MIR, Baaba czy Mitch & Mitch) rozpoczął coś, co powstało z ich zalążków, choć w jego odczuciu jeszcze nie wybrzmiało z całą mocą. "Działalność Kolektywu Aurora, manifestacje w oknach, koncerty wynikające z potrzeby dołączenia do Strajku Kobiet, ale w formie strajkowania w domu, przystępnej dla osób, które chcą się wypowiedzieć, ale mogą obawiać się energii tłumu, który bywa bardzo chaotyczny... To były nasze początki" - wspomina początki Domu towarzysząca mu w projekcie Aleksandra Cieślak.

Punktem wyjścia było to, co udało im się zrealizować w ramach pracy choćby nad Królową Śniegu. Rytuałem rozmrażania serc - arcyciekawym spektaklu, który wystawili w oknach Szklanego Domu na warszawskim Żoliborzu, wspólnie z wieloma artystami, takimi jak Natalia Przybysz, Czesław Mozil czy Gaba Kulka, którzy towarzyszą im również teraz. Finalnie Dom zbudowało kilkanaście osób, w tym Olga Mysłowska, Maniucha Bikont, Miłosz Pękala, Piotr Domagalski, Michał Fetler i Tomasz Ziętek. Z tak eklektycznej mieszanki osobowości znanych z polskiej kultury alternatywnej powstał miks, który ekscytuje, ale i zwyczajnie wzrusza. Jest jak prawdziwy dom - ma silne fundamenty, zbudowane mocą doświadczenia jego twórców, a jednocześnie cudownie wielobarwne wnętrze.

Dom to amalgamat wpływów wielu stylów i idei. Z jednej strony łatwo przyporządkować go do improwizowanej, zabarwionej folkiem alternatywy, jednak w przypadku tego projektu to co najmniej niewystarczające. Bowiem Dom ma również wymiar etniczny - wyrażony nie tylko brzmieniem, ale i tekstem, nawiązującym do baśni, tybetańskiego buddyzmu, piękna roślin czy wykładów o buddyzmie tybetańskim Krishnamurtiego. A także wymiar społeczny - w końcu wyrósł z "energii protestu i gniewu związanego z łamaniem praw kobiet". Jak również ten osobisty - choćby za sprawą Aleksandry Cieślak, która pisząc swoje teksty, bazowała na prywatnych doświadczeniach, nierzadko psychodelicznych, autoterapeutycznych, zawsze tych, które wywarły na nią największy wpływ.

"...I jak to bywa w takiej podróży, można trafić do raju w objęciach San Pedro, zapętlić się w produktywności, albo rozpuścić w jedności ze wszystkim jak niebo" - piszą o drodze do Domu jego twórcy. Warto zaryzykować i na nią wejść. Bo choć szlak wiedzie do ich domu, to jakby był każdego z nas.

Sebastian Gabryel

  • Dom
  • 5.04, g. 19.30
  • CK Zamek
  • bilety: 70 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023