KWADRATURA PŁYTY. Patrząc w przyszłość

Potencjał młodości - jej naturalna ekspresja, ciekawość świata i skłonność do szukania własnych ścieżek - może znajdować żywą inspirację w jazzowej tradycji. Muzyka taka może się wyrażać w formule zbliżonej do tzw. mainstreamu, a zarazem nie tracić nic z oryginalności, wyrazistości i nowoczesności. Na takie refleksje pozwala debiutancki album kwintetu saksofonisty Alana Balcerowskiego, wydany przez poznańskie Multikulti.
Siłą owego kwintetu (Mikołaj Wienke - saksofony, Michał Gozdek - fortepian, Antoni Olszewski - kontrabas, Kamil Miszewski - perkusja) jest właśnie zbiorowa, zespołowa kreacja. Ich płytę cechuje dynamizm, żywiołowość, lekkość grania, a zarazem jest to uważna, przemyślana konstrukcja, o ciekawej dramaturgii. Lider gra również fantastycznie na flecie, co daje okazję do świetnie wykorzystywanej okazji na instrumentalne dialogi saksofon-flet lub na dwa saksofony. Trudno byłoby tu wyróżniać któregokolwiek z instrumentalistów, tworzą bowiem nie tylko wysoce kompetentne, ale i bardzo spójne, wzajemnie napędzające się combo. Wydaje się, że to świetna płyta dla początkujących fanów jazzu - bo przyjazna, choć proponująca muzykę na wysokim poziomie. Powinna zarazem zachwycić również doświadczonych słuchaczy - jest bowiem jednocześnie wyrafinowana i pełna brzmieniowych smaczków. Balcerowski i partnerzy nie oglądają się na mody. Grają swoje i to ich kolejna zaleta - witalność oraz radość muzykowania nie pozostawiają wątpliwości, że mają rację.
- Alan Balcerowski Quintet, "Looking Ahead" (Multuikulti Project)
Blisko dziesięć lat musieliśmy czekać na nową studyjną płytę zespołu Armia. Warto było, bo to krążek znakomity, nawiązujący do najlepszych dokonań tej wybitnej formacji. Z dala od popularnych muzycznych trendów i schlebiania masowym gustom Tomasz Budzyński i jego partnerzy przygotowali ponad godzinną fascynującą opowieść. Opowieść bardzo współczesną, choć przecież daleką od jakiejkolwiek publicystyki, za to sięgającą w głąb ludzkiego doświadczenia - metafizykę i zgoła baśniowe elementy. Fascynujące teksty, którym znów bliżej do poezji niż tradycyjnej piosenkowej konwencji, pozwalają przy każdym przesłuchaniu płyty odnajdywać nowe sensy. Wrażenie to wzmaga znakomita warstwa muzyczna, w której odwołania do estetyki postpunkowej spotykają się z echami elektroniki i wysublimowanej melodyki. Klasyczne rockowe brzmienia (świetny Stanisław Budzyński na gitarze, Dariusz Budkiewicz na basie i Amade Kaźmierczak na bębnach) znajdują znów doskonały kontrapunkt, a może raczej dopełnienie w graniu waltorni Kuby Bartoszewskiego. Oprócz podstawowego składu grupy mamy tu jeszcze gości: Michała Jacaszka i Beatę Polak. Szczególnie warto podkreślić obecność tego pierwszego, którego elektroniczne, przestrzenne "komentarze" muzyczne stanowią istotna wartość dodaną. Kto tęskni do armijnego "czadu" , ten się nie zawiedzie, kto szuka nowych natchnień - nie zawiedzie się tym bardziej! "Wojna i pokój" to jedenasty studyjny album zespołu z premierowym materiałem. Jeden z lepszych.
- Armia, "Wojna i pokój" (Stage Diving Club)
Znałem ten materiał już od pewnego czasu i bardzo czekałem kiedy ukaże się on w wersji oficjalnej. Czekałem dość niecierpliwie, bowiem fantastyczna to całość. Mamy tu mały paradoks: Tomasz Wachnowski, autor świetnych własnych tekstów, lubi co jakiś czas sięgać do twórczości innych "tekściarzy", niekoniecznie szeroko znanych i popularnych. Tym razem znakomite własne kompozycje napisał do tekstów Adama Gwary. Ta płyta to moc pięknych piosenek. Zaczyna się od świetnej dynamicznej pieśni tytułowej, po niej płynie liryczny "Syn smoka", lekko kołyszący "Oddychaj" i kolejne świetne tematy. Gdzieś w połowie płyty, by przełamać nazbyt poważny nastrój, artyści sięgają do nieco lżejszych tematów i melodii, by za czas jakiś wrócić do opowieści bardziej serio.
I tylko zapytać można naiwnie dlaczego tak pięknej, przyjaznej, mądrej, piosenkowej twórczości nie usłyszymy w polskich radiofoniach? Na szczęście dziś można już pominąć wspomniane rozgłośnie i odnaleźć tę muzykę dzięki internetowi czy fizycznej płycie CD. Oby tylko słuchacze mogli się dowiedzieć, że gdzieś poza tzw. głównym nurtem są tak niezwykłe dzieła. Wielką wartością tego albumu jest warstwa wykonawcza. Wachnowski zawsze dbał o muzyczną jakość swych propozycji. Tym razem znajduje znów partnerów godnych swoich pomysłów: na akordeonie i duduku gra Oleg Dyyak znany przed laty z Cracow Klezmer Band / Bester Quartet. Obok niego grają Anna Dyyak na wiolonczeli i Kornelia Juszczak na flecie. Wokół brzmień ich instrumentów rodzi się ta godna uwagi historia. Polecam!
- Tomek Wachnowski, "Tańcz jak derwisze" (wyd. własne)
Najnowsza płyta poznańskiego gitarzysty Piotra Scholza potwierdza jego pozycję jednego z najciekawszych dziś polskich muzyków na szeroko rozumianej jazzowej scenie. Artysta udowadnia swą klasę jako gitarzysta, kompozytor, lider. Chociaż słowo "udowadnia" nie jest to może najbardziej odpowiednie, rzecz cała nie ma bowiem w sobie ani grama patosu, siłowania się czy ścigania w jakiejkolwiek kategorii. To bardzo naturalnie płynąca muzyka: od melodyjnych, lirycznych fraz po porywające chwile solowych, improwizatorskich uniesień. Przede wszystkim to całość, osadzona w jazzowej estetyce, ale nie trzymająca się kurczowo kanonów - raczej szukająca z powodzeniem swojego pomysłu na autorską wypowiedź. W tej podróży fantastycznie wspierają lidera towarzyszący mu artyści: w wielu momentach wysuwająca się na plan pierwszy Katarzyna Osterczy w przekonujących, świetnych wokalizach, gdy jej głos staje się wręcz wiodącym instrumentem - tak go bowiem należy traktować. Obok nich są jeszcze dwaj muzycy dobrze znani jako ważni przedstawiciele poznańskiej sceny muzycznej - jawiący się tu jako wytrawny kolorysta Kuba Marciniak na saksofonach i klarnecie basowym oraz perkusista Stanisław Aleksandrowicz. W pojedynczych utworach towarzysza im jeszcze Krzysztof Lenczowski na wiolonczeli i Frederico Heliodoro na gitarze basowej. Całość organizuje jednak Scholz i brzmienie jego gitary - różnorodne, wielobarwne. To muzyka zrelaksowana, choć zarazem bardzo skupiona, opowiadająca, o sporym potencjale narracyjnym. Pełna niuansów, bardzo udana.
- Piotr Scholz, "Sirens" (wyd. własne)
Tomasz Janas
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025