Jak sama przyznaje, artystką chciała być od zawsze. Czuła to już będąc dzieckiem, kiedy w wieku zaledwie 10 lat zaczęła stawiać pierwsze kroki w stronę estrady. W liceum stawały się one jednak coraz bardziej taneczne. I choć to właśnie tańcu postanowiła poświęcić kolejne lata, profesjonalizując się w "sztuce ruchu", to jej apetyt na muzykę wciąż tylko nabierał na sile. Tamten okres Pola Miko wspomina jako "taneczno-wokalną batalię". Dziś wiemy już, że w bitwie zatryumfował taniec, ale wojnę wygrała muzyka.
Pasja do śpiewania i wciąż niespełnione marzenia zaprowadziły ją daleko. I to dosłownie - najpierw do Dani, w której mieszkała przez 5 lat, później do Puerto Rico, Meksyku, Nowego Jorku... Każde z tych miejsc - a było ich znacznie więcej - zostawiło w niej ważny, artystyczny ślad. Wszystkie razem przypominają pocztówki przywołujące wspomnienia, od których wiodła już prosta droga do realnych inspiracji atmosferą miejsc, w których nie tylko uczyła się śpiewać, ale i z czasem sama zajęła się szkoleniem innych.
W końcu przyszedł moment, kiedy dydaktyka musiała ustąpić kreacji - tworzeniu swojego własnego, muzycznego świata, zaklętego w uroczej i niesamowicie czułej debiutanckiej płycie Kalejdoskop, powstałej w zaledwie rok, krótko po podjęciu decyzji o powrocie do Polski. Pola Miko nie ukrywa, że to, co interesuje ją w piosenkach najbardziej, to linie melodyczne i teksty. Kiedy przed grudniową premierą albumu zaprezentowała promujące go piosenki, było już wiadomo, że alternatywny pop w jej wydaniu stoi nie tylko ogromną chwytliwością, ale również słowami, które naprawdę potrafią zapaść w pamięć. Przywołać dobrze znane uczucia, czasem w przewrotny sposób.
Tak jak w singlowej Soli, w której wokalistka, magnetycznym, intrygującym głosem śpiewa o nieszczęśliwej miłości z perspektywy tej osoby, która... rani. "Jestem jak szkło, dramatów tło / Jestem jak sól na twój ból / Podajesz rękę, ja ciągnę w dół". Jak podkreśla w jednym z wywiadów, teksty do każdego z dziesięciu zawartych na płycie utworów pisała "prosto, czasem metaforycznie, ale zawsze szczerze". I trudno jej w to nie uwierzyć, bo wsłuchując się w nie słychać odwagę zdobywania się na uzewnętrznianie, śmiałość wydobywania z zakątków duszy tego, co niejeden chciałby skrzętnie ukryć.
Choć Kalejdoskop to album w stu procentach solowy, warto podkreślić, że do jego realizacji Pola Miko zaprosiła wyjątkowego muzyka - pianistę i producenta muzycznego Adama Bieranowskiego, nie od dziś słusznie określanego mianem jednego z najbardziej utalentowanych polskich pianistów młodego pokolenia. Wisienką na torcie jest udział Mirka Wdowczyka - związanego z grupą Lombard doświadczonego realizatora dźwięku, który odpowiadał za miks i mastering Kalejdoskopu, dzięki któremu słuchanie debiutanckiej płyty Miko jest prawdziwą ucztą dla uszu.
Sebastian Gabryel
- Pola Miko
- 13.02, g. 19.30
- CK Zamek
- bilety: 39 i 50 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022