Grupa, wywodząca się z serca Budapesztu, odnajduje się w światowym mainstreamie jazzu, ale funkcjonuje w nim na własnych zasadach. Bazując na jazzowym fusion, jest równie mocno zakorzeniona w hip-hopie, tworząc unikalną przestrzeń, w której syntezatory Bencze Molnára płynnie współgrają z psychodelicznymi rytmami Viktora Ságiego i Tamása Czirjáka.
Jednym z kluczowych elementów muzyki Jazzbois jest improwizacja, która w ich twórczości urasta do rangi artystycznej filozofii. Podobnie jak mistrzowie jazz fusion z lat siedemdziesiątych, tacy jak Chick Corea czy Weather Report, zespół unika sztywnych, zaplanowanych struktur muzycznych, polegając na dynamicznej, często brawurowej kreacji w czasie rzeczywistym. Ich twórczość to jednak nie tylko hołd dla klasyków - można w niej dostrzec wpływy współczesnych beatmakerów, takich jak Madlib czy Floating Points, którzy na długo przed Jazzbois pokazali, że jazz można śmiało łączyć z elektroniką.
Improwizacyjną filozofię zespołu doskonale ilustruje ich debiutancki album Jazzbois Goes Blunt (2019), który powstał w zaledwie... cztery godziny. Zawarte na nim nagrania są surowe, niemal ascetyczne, a jednocześnie przesiąknięte emocjonalną głębią i intuicyjną grą. Płyta przypomina jam session, podczas którego każdy z muzyków odnajduje swoje miejsce w rytmicznym krajobrazie, oscylującym między hip-hopowymi loopami a jazzowymi frazami. Molnár, grający na klasycznych syntezatorach, tworzy przestrzenne, kosmiczne pejzaże, które z kolei harmonijnie współgrają z pulsującym rytmem perkusji Czirjáka i basu Ságiego.
Istotnym elementem brzmienia Jazzbois jest umiejętność integrowania minimalistycznych technik beatmakingu. Jak sami przyznają, w tym kontekście czerpią inspirację z "pocket-playing" - sztuki tworzenia prostych, ale wyrazistych groove'ów, które stanowią punkt odniesienia dla bardziej złożonych warstw muzycznych. Doskonale słychać to na Jazzbois Goes Blunt II (2021), a także na Higher Dimension Waiting (2023), który można porównać do Bitches Brew Milesa Davisa (1969), choć brzmiącego bardziej współcześnie. Podobnie jak wcześniejsze albumy, materiał na tę płytę rozpoczął się od surowych sesji improwizacyjnych, które następnie zostały "zredagowane" w studiu. Efekt jest imponujący - utwory takie jak otwierająca Kalifornia czy Deep Juked to prawdziwe arcydzieła współczesnego jazz-beatmakingu.
W tym roku Jazzbois otwiera nowy rozdział dzięki albumowi Still Blunted, który, jak można się domyślić po tytule, jest powrotem do korzeni - nocnych jam sessions, jazz-funkowych beatów i psychodelicznych rytmów. To jednocześnie powrót do prostoty, a zarazem dowód na to, że mimo kilku lat na scenie, Jazzbois wciąż zadziwiają kreatywnością. Ich muzyka to nieustanna eksploracja - dźwiękowa podróż, która z pewnością jeszcze długo się nie skończy, a póki trwa, będzie bawić i fascynować.
Sebastian Gabryel
- Jazzbois
- 5.10, g. 19
- Blue Note
- bilety: 99-129 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024