Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Bo cebula ma warstwy

Na przestrzeni ostatnich lat Immortal Onion nie tyle zaznaczył swoją obecność na polskiej scenie muzycznej, co po prostu wyznaczył dla niej nowe wektory. Gdańskie trio, które już od debiutanckiego "Ocelot of Salvation" (2017) uchodzi za zjawisko z pogranicza jazzu, elektroniki, prog rocka i muzyki filmowej, konsekwentnie wymyka się wszelkim szufladkom. Ich najnowszy album, "Technaturalism" (2025), wydany przez renomowaną oficynę U Know Me Records, tylko tę tendencję potwierdza - a wręcz eskaluje, o czym przekonamy się na własne uszy podczas koncertu w 2progach.

. - grafika artykułu
Immortal Onion, fot. materiały prasowe

Immortal Onion to na pewno nie jest zespół, który łatwo przypisać do jednej estetyki. Wojtek Warmijak (perkusja), Tomir Śpiołek (instrumenty klawiszowe) i Ziemowit Klimek (kontrabas, bas, Moog) operują na przecięciu gatunków, z wyczuciem poruszając się między światem jazzowych niuansów a brzmieniami syntezatorów, loopów i efektów przestrzennych. W swojej dyskografii - od wspomnianego debiutu, przez koncepcyjny "XD [Experience Design]" (2020), aż po "Screens" (2022) z udziałem saksofonisty Michała Jana Ciesielskiego - już wcześniej prezentowali ogromną muzyczną rozpiętość. Jednak "Technaturalism" to skok jakościowy i stylistyczny, który może zmienić reguły gry.

Trudno dziś mówić o jazzie w kontekście tego zespołu bez dodania zastrzeżenia: "ale to nie do końca jazz". Panowie udowadniają, że on może być punktem wyjścia, a nie końcem drogi - w efekcie ich płyta jest rodzajem muzycznego manifestu. Już otwierający album "Post-Instrumental" daje o tym znać. Krótkie, niemal ambientowe intro, w którym klasyczne brzmienie fortepianu zostaje poddane dekonstrukcji i zderzone z elektronicznymi zakłóceniami, to subtelna zapowiedź tego, co nadchodzi. W "8-bit Studies" trio niemal dosłownie rozsadza dotychczasowy dorobek. Szorstkie tekstury syntezatorów, intensywna praca perkusji i basu, zmienne metrum - wszystko to układa się w soniczny labirynt. Jazz nie gra pierwszych skrzypiec - raczej walczy o przetrwanie w gęstwinie glitchu, noise'u i rytmicznych spiętrzeń.

Wartym uwagi utworem jest też "Zeitgeist" - prawdziwy emocjonalny rdzeń płyty. To kompozycja, która jak mało która pokazuje talent Immortal Onion do balansowania między subtelnością a dramatyzmem. Motywy fortepianowe Śpiołka, grane raz delikatnie, raz z impetem, współgrają tu z perkusją, która wyznacza rytmiczne pęknięcia i zmiany tempa - jakby zespół chciał oddać niepokój współczesnego ducha czasu. "OK Doomer" to natomiast najbardziej przebojowy moment albumu - energetyczny, ale też głęboko zakorzeniony w muzycznej erudycji zespołu. Uwagę zwraca również "Data Bloom" - niemal ambientowy pasaż, w którym synthy rozrastają się jak organiczne struktury, pulsujące w przestrzeni.

Jak sam tytuł albumu wskazuje, "Technaturalism" to próba pogodzenia tego, co cyfrowe, z tym, co organiczne. I nie chodzi tu tylko o samo instrumentarium (choć Moog Klimka brzmi momentami jak żywe stworzenie), ale o szerszą filozofię tworzenia. Wszystkie kompozycje zostały napisane, nagrane, wyprodukowane i zmiksowane przez samych członków zespołu - bez udziału zewnętrznych producentów.

Patrząc na drogę, którą przeszli członkowie Immortal Onion, trudno nie odnieść wrażenia, że stali się ambasadorami nowego myślenia o jazzie, kompozycji i roli artysty we współczesnym świecie. Ich podejście do produkcji - niezależność, kontrola, perfekcjonizm - w połączeniu z otwartością stylistyczną inspiruje coraz szersze kręgi twórców. "Technaturalism" to również prezent idealny na piętnastolecie wytwórni U Know Me Records - instytucji, która przez lata dawała przestrzeń artystom nieszablonowym, ryzykownym i nieoczywistym. Teraz czas świętować na żywo!

Sebastian Gabryel

  • Immortal Onion
  • 18.05, g. 20
  • 2progi
  • bilety: 70-110 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025