Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Awangarda bez ograniczeń wiekowych

- Muzyka elektroniczna jest dobra dla wszystkich. Nie można z góry oceniać, że jest przeznaczona tylko dla wybranych ludzi. My nie patrzymy na kategorie wiekowe czy upodobania - mówi Dawid Dąbrowski. - Próbujemy zapełnić w Poznaniu dotąd jeszcze niewypełnione miejsce - dodaje Hubert Karmiński. 2. edycja Hiatus Festival odbędzie się w dniach 16-17 października w Centrum Kultury Zamek.

. - grafika artykułu
Kadr z filmu "Moon blink", Rainer Kohlberger, fot. materiały prasowe

Dawid Dąbrowski i Hubert Karmiński zainaugurowali rok temu Hiatus Festival z myślą, że w innych miastach Polski istnieją już festiwale skierowane przede wszystkim do odbiorców muzyki elektronicznej czy awangardowej, a w Poznaniu wciąż brakuje takiego wydarzenia. - Jest to muzyka być może trochę bardziej wymagająca, często improwizowana, a przy tym eksperymentalna i trochę wyzywająca. Stąd pewnie nie trafi w gust każdego odbiorcy. Udział w naszych koncertach zakłada, że publiczność skupia się przede wszystkim na samej muzyce, niż do niej tańczy, czy traktuje ją jako tło do konsumpcji. Chodzi o wkręcenie się w tej dziwne dźwięki, które nasi artyści produkują - wyjaśnia Hubert Karmiński. - Zależy nam jednak na tym, aby zebrać szerokie grono słuchaczy, zarówno osoby młodsze, jak i starsze - dodaje Dawid Dąbrowski.

Od początku organizatorom zależało, aby festiwal miał międzynarodowy charakter oraz na zapraszaniu do Poznania artystów zagranicznych. - Jednak w sytuacji pandemii uznaliśmy, że wolimy wesprzeć polskich artystów, a nie na siłę próbować ściągać kogoś spoza kraju. Zwłaszcza w sytuacji, gdy było bardzo możliwe, że ostatecznie koncert nie doszedłby do skutku - przyznaje Karmiński.

Dla tych, co mają otwarte uszy

Organizatorzy ułożyli program tak, że każdego dnia prezentują jednego artystę zajmującego się elektroniczną muzyką awangardową oraz jeden zespół, związany ze sceną niezależną, improwizowaną, bądź elektroniczną.

Festiwal otworzy 16 października o godz. 20.00 występ Seti Setters. Zespół, zajmujący się muzyką swobodnie improwizowaną tworzą Dawid Dąbrowski (syntezator modularny), Justyn Małodobry (bas) i Kuba Płużek (piano). - Aktualnie dużo koncertują - niedawno wystąpili na festiwalu Jazz Juniors. Mam wrażenie, że za każdym razem ten zespół występuje trochę inaczej. Dlatego nie należy się spodziewać, że usłyszymy dokładnie to, co znamy z nagrań dostępnych w internecie - zapowiada  Hubert Karmiński.

O godz. 21 zagra gwiazda tegorocznej edycji - Rashad Becker, którego organizatorzy próbowali ściągnąć do Poznania już rok temu. Muzyk póki co wydał dwa albumy - Traditional Music Of Notional Species - Vol. I (2013) i Vol. II (2016). - Gdy pierwszy raz usłyszałem tego artystę, to zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Zachwyciło mnie, w jaki sposób kreuje on sekwencje brzmieniowe, barwy, z jak wielką dbałością podchodzi do dźwięku. Becker prowadzi własną wytwórnię masteringowo-płytową i dlatego jego albumy są też bardzo dobrze wyprodukowane. Usłyszenie Rashada Beckera na świetnym sound-systemie w Sali Wielkiej Zamku będzie na pewno czymś wyjątkowym! - zapewnia Dąbrowski. - Aktualnie studiuję muzykę elektroniczną w Danii, a Rashad Becker jest już na tyle kultowym artystą, że omawia się go nawet na historii muzyki jako jednego z pionierów nieoczywistych, elektronicznych brzmień - podkreśla Karmiński.

Niedzielę rozpocznie o godz. 20 występ LXMP, duetu założonego w 2009 roku przez Piotra Zabrodzkiego i Macia Morettiego. - Nie planowaliśmy zupełnie powstania LXMP. Jako koledzy z różnych zespołów nagle zaczęliśmy razem tworzyć. Wyszło, że jest nam to potrzebne do powyginania rzeczywistości w taką stronę, jaka wydaje nam się fajna - przyznaje Moretti.

W 2013 roku artyści wydali płytę coverową Back To The Future Shock - w związku z 30. rocznicą premiery albumu Herbiego Hancocka Future Shock. - Ten album powstał jako odprysk zaproszenia od Festiwalu Unsound, którego tematem przewodnim był wówczas właśnie Future Shock. My uznaliśmy, że nie będziemy się odnosić do słynnej książki Alvina Tofflera, tylko zaprezentujemy swoją interpretację całej płyty Hancocka. Oczywiście są na jej temat różne opinie, ale my odbieraliśmy ją jako raczej asłuchalną. Reprezentuje ona pułapki lat 80., czyli zabawy z nowoczesnymi technologiami, straszne dłużyzny i przeciąganie różnych fraz. Te rzeczy pewnie wtedy były odbierane jako ekscytujące. Można było na przykład posłuchać nowoczesnych automatów perkusyjnych czy "wspaniałych" cyfrowych pogłosów. Musieliśmy więc zrobić tak, aby mieć przyjemność z jej grania - relacjonuje Macio Moretti.

- Uwielbiam ten projekt. Ich ostatnie wydawnictwo to bardzo dowcipna płyta Żony w pracy z 2016 roku. Tytuł podsuwa następującą myśl: żony poszły do pracy, a chłopaki udały się do studia i nagrały swój album. Nie zapomnę nigdy koncertu w Toruniu w NRD, gdy LXMP grało bardzo połamany rytmicznie utwór, a na filmie z wydarzenia widać zbliżenie na but jednego z widzów, który próbował uderzać w rytm, ale cały czas był z niego wytrącany - wspomina Hubert Karmiński.

- Macio Moretti jest osobą tworzącą bardzo wiele zespołów. Zapewne wszyscy znają Mitch & Mitch. Mam wrażenie, że rzadko się zdarza, aby artyści związani z wytwórnią Lado ABC podróżowali do Poznania - dodaje Karmiński.

Festiwal zamknie o godz. 21 koncert Jung An Tagen. Pod tym pseudonimem kryje się austriacki muzyk i artysta wizualny Stefan Juster, współpracujący z Virtual Institute Vienna. - Miałem przyjemność go zaprosić dwa lata temu na Gadafest - festiwal, który organizuję pod Krakowem. Gdy grał na głównej scenie, to wydał ze swojego niewielkiego laptopa takie częstotliwości i sekwencje, że publiczność stanęła jak wryta. Juster jest związany z wytwórnią Editions Mego, która ma na koncie bardzo dużo interesujących albumów. Ten label warto znać. Stefan to człowiek o niezwykle ciekawym podejściu do dźwięku, który jest perfekcjonistą i bardzo powoli pracuje nad swoimi albumami, robiąc wszystko w swoim czasie - opowiada  Dąbrowski.

W Poznaniu Jung An Tagen wystąpi z Rainerem Kohlbergerem, który zaprezentuje wizualizacje przygotowane specjalnie do tego setu. To austriacki artysta wizualny i designer mieszkający w Berlinie. Jego prace oparte są na grafikach generowanych za pomocą algorytmów. Z ich pomocą Kohlberger przygotowuje występy na żywo, instalacje, filmy i aplikacje na telefon.

Czy awangarda powinna mieć ograniczenia wiekowe?

Obok festiwalu "dla dorosłych" organizatorzy przygotowali w tym roku nowość i rzecz unikalną w skali Polski, czyli μHiatus - awangardowy festiwal dla najmłodszych. Potraktowali to jako swoisty eksperyment i są ciekawi tego, jak wypadnie i jak ich propozycja zostanie odebrana przez poznańską publiczność.

- Cały rok rozmawiamy o Hiatus Festival. Mamy dużo różnych projektów i ambitnych marzeń związanych z jego rozbudową. Od samego początku planowaliśmy organizować wydarzenia towarzyszące. Bo zależy nam na tym, aby festiwal nie był postrzegany tylko tak, że odbywa się raz do roku, ale by było także widać, że jest w nim również miejsce na wydarzenia cząstkowe , które pojawiają się jednorazowo - przypominając o jego istnieniu. Obok Hiatus Festival zdecydowaliśmy się w tym roku zorganizować dość odważną edycję dziecięcą. Nie wydaje mi się, aby było to zupełnie nowatorskie, choć z drugiej strony nie słyszałem o sytuacji, aby taką odważniejszą muzykę kierować do najmłodszego odbiorcy. Muszę też sprostować wyobrażenie o tym, że μHiatus jest festiwalem wyłącznie dla dzieci. To tak naprawdę festiwal przeznaczony dla rodzin. Zależało nam na tym, aby stworzyć komfortową sytuację, w której ani rodzice, ani dzieci nie poczują się w jakiś sposób wykluczeni - wyjaśnia Dąbrowski.

W trakcie dwóch dni festiwalu będzie można przyjść ze swoimi dziećmi na godzinne wydarzenia rozpoczynające się o 16:00, by wspólnie z najmłodszymi odkryć radość płynącą z ciekawej, poszukującej muzyki, która zaskakuje i potrafi zachwycić wrażliwego słuchacza. Obydwa spotkania otworzą występy Teatru Pomarańczowy Cylinder, łączącego muzykę i elementy spektaklu aktorskiego. W sobotę zagra Seti Setters, a w niedzielę LXMP.

- Robimy to wydarzenie z dbałością o bezpieczeństwo dzieci. Sam jestem rodzicem i doskonale rozumiem, że zdarzają się różne sytuacje. Na tym festiwalu nie będzie więc tak, że ktoś musi być "cicho". Dzieci nie będą zmuszone, by cały czas grzecznie i posłusznie siedzieć w czasie koncertów. Wiadomo z drugiej strony, że żaden z artystów nie będzie chciał, aby dziecko kopało mu nogą w bęben, ale nie będziemy też stosowali musztry, by stresować najmłodszych uczestników festiwalu. Dzieci muszą się przecież nauczyć normalnych relacji międzyludzkich - niech więc robią to również na naszej imprezie. Artyści przecież poradzą sobie i wyznaczą granice. Jestem też przekonany, że dzieci odnajdą się w takim środowisku - zapewnia Dąbrowski.

Organizatorzy traktują najmłodszych widzów jako pełnoprawnych uczestników wydarzeń kulturalnych, którzy od najmłodszych lat powinny otrzymywać możliwość dostępu do kultury ambitnej, wysokiej i skrajnej, czyli "niszowej" i bardzo wyrafinowanej. - Uważam, że w przedszkolach nie powinno się napompowywać najmłodszych disco polo i tego typu tandetnymi produkcjami. Mogą przecież równie dobrze słuchać muzyki współczesnej czy eksperymentalnej. Dlaczego w sumie mieliby być pozbawieni takiej możliwości? Przecież nie jest tak, że jest to dla nich z jakiegoś powodu kultura zakazana czy jakkolwiek niedostępna. Pomyślmy też o rodzicach tych dzieci, którzy często nie mają okazji być na takich eventach. My obie te grupy łączymy i serdecznie zapraszamy do wspólnych odwiedzin w Centrum Kultury Zamek - dodaje Dąbrowski.

Pod tym względem organizatorzy reprezentują niezwykle inspirujące, a przy tym na gruncie polskim bardzo nowatorskie podejście. Jednak z perspektywy edukacyjnej jest ono po prostu jedynie słuszne, a przy tym zwyczajnie racjonalne. Bo taktowanie dzieci z dużym szacunkiem i otwartością powinno być w Polsce wszechobecne. Bardzo chciałbym być właśnie takim dzieckiem, które przyjdzie z rodzicami na μHiatus, by od najmłodszych lat odkrywać świeżą i nowoczesną muzykę, prezentowaną przez twórców o podejściu tak egalitarnym i niezwykle demokratycznym. - Jest to swojego rodzaju eksperyment. Bardzo jesteśmy ciekawi, jak wypadnie - przyznaje Dąbrowski.

Marek S. Bochniarz

  • Hiatus Festival 
  • 16-17.10
  • CK Zamek
  • bilety: 30-50 zł
  • μHiatus - awangardowy festiwal dla najmłodszych
  • 16-17.10
  • CK Zamek
  • wstęp wolny po rejestracji na adres: info.hiatusfestival@gmail.com

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021