Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Iłła kibicuje temu miejscu

Poznań, ul. Gajowa 4. Na frontowej ścianie kamienicy spiżowa tablica z informacją, że tu właśnie od 1948 r. żyła i tworzyła Wielka Dama Literatury. Od 30 lat można podziwiać mieszkanie i pracownię Kazimiery Iłłakowiczówny.

. - grafika artykułu
Wnętrze Mieszkania - Pracowni Kazimiery Iłłakowiczówny, fot. materiały Biblioteki Raczyńskich

Mieszkanie nr 8 - dzwonek. Potem stylowy korytarz, klatka schodowa, ciemnobrązowa balustrada, wydeptane schody na drugie piętro, na półpiętrach strzałki do muzeum.

Duży korytarz...

z wystawą dorobku i wielką gipsową głową Iłły, na lewo drzwi do 30 mkw, "gniazda" Skowronka Litewskiego. Pokój z wielkim oknem z widokiem na dawną zajezdnię tramwajową i drugim, wąskim, niewidocznym z progu, w wykuszu od północy. W środku drzwi do pomieszczenia obok - to pokój współlokatorski, ze wspólną kuchnią i łazienką. Za ścianą mieszkali państwo Żyndowie z dziećmi. Białe i jasnozielone odświeżone ściany. Całość, na trzeszczącym parkiecie, przedzielona szafą na dwie części. W pierwszej przestrzeni stoją gabloty, w drugiej, za szafą z przybitą od tyłu słomianką, znajduje się część prywatna: żelazne łóżko, stolik, na nim czarny telefon (działa!), maszyna do pisania, budzik, lampowe radio "z oczkiem" i nowszy odbiornik z odtwarzaczem CD.

W narożniku...

biblioteczka, kredensik, wyżej lustro, podręczny kredens ze sprzętami kuchennymi i zastawą stołową, parawan z przewieszonymi sukienkami w pokrowcach, pudła na kapelusze. Jest jeszcze stół do pracy i krzesła. Można przysiąść, poprzeglądać niektóre pisma, dotknąć etui z okularami, popatrzeć przez prostokątne szkło powiększające na długim uchwycie - to miejsce gdzie Gospodyni przyjmowała "gości z Warszawy" i powstał wiersz Rozstrzelano moje serce w Poznaniu. Pełno tu Pani Iłły, jakby wyszła na chwilę i zaraz miała wrócić z kościoła...

W mieszkaniu...

w pierwszą rocznicę śmierci Kazimiery Iłłakowiczówny otwarto pracownię poetki, tłumaczki, prozaika, dramaturga, przedwojennej urzędniczki MSZ i Ministerstwa Spraw Wojskowych - sekretarza Marszałka Józefa Piłsudskiego, korepetytorki (przez jakiś czas z tego się utrzymywała). Od 16 lutego 1984 r. placówką opiekowały się panie: Łucja Danielewska, Ewa Pasiciel, Wioletta Sytek, obecnie Elżbieta Andrzejewska. Dookoła przedmioty, które zatrzymały cząstkę czasu i świata, w którym przyszło jej być, tworzyć i zakończyć 95-letnie, pracowite życie W Poznaniu na wygnaniu.

Trudno uwierzyć...

ale każdy drobiazg ma tu swoją historię. Z pasją mówi o tym kustosz Elżbieta Andrzejewska: - Pani Iłłakowiczówna wynajęła pokój z meblami i takich naprawdę bardzo osobistych sprzętów miała niewiele. Siostrzenica dostała rok na uprzątnięcie tego miejsca po śmierci cioci i zaraz potem uruchomiliśmy placówkę. Muzeum otwarto spontanicznie, rzeczy nie były zakonserwowane. Niedawno udało nam się podczyścić porządnie eksponaty i "przywrócić do kondycji" sprzed lat. Proszę popatrzeć, zakonserwowaliśmy nawet nici, żabki i wszystko w puzderkach, puszkach - to autentyki!

Książki

- Rozdawała je! Autorzy, wpisując dedykację, zdawali sobie sprawę, że książka nie zostanie na półce u Pani Iłły. Niektórzy, na przykład Lesław Eustachiewicz, napisał: "...polecam Pani moją książkę i ośmielam nie pisać imiennej dedykacji, bo wiem, że Pani się za chwilę jej pozbędzie". Inaczej z akwarelami, obrazkami i szkicami w mieszkaniu. Większość wykonała jej siostrzenica, młodsza córka siostry Barbary. Rękopisy za życia przekazała do Biblioteki Kórnickiej.

Różaniec i koc

- W pudełeczkach, szufladkach znaleźliśmy pojedyncze koraliki. I udało się, konserwator dorobił niektóre nowe ogniwka. Jest cały - proszę! To znak, że Pani Iłła kibicuje temu miejscu i jest rada z naszych porządków i remontów. Była przecież bardzo akuratna, ułożona i bardzo wymagająca. A koc? Niby zwyczajny, a uratował jej życie podczas I wojny światowej. W czasie ostrzału moździerzowego odłamki utkwiły w środku. Starannie pocerowany, służył do ostatnich dni.

Srebrny dzbanuszek

- Widać, lekko zdeformowany, bo... któraś z opiekunek postawiła go na gazie, żeby podgrzać mleko. Proszę, o tutaj (pokazuje), widać 1822 r. - to data ukazania się w Wilnie Ballad i romansów Adama Mickiewicza. Kubek był dołączony do wydawnictwa i ma nr 1! Nie wiadomo ile takich kubków zostało wykonanych, ale ten i tak jest najważniejszy! W tradycji ustnej przekazujemy, że to pamiątka Mickiewicza dla Tomasza Zana, najlepszego przyjaciela Wieszcza, dziadka Iłłakowiczówny. Taki cymesik!

Pudła na kapelusze

- Autentyczne, lubiła kapelusze. Jednak po wojnie skromnie się ubierała. To są spódnice. Szła do Cepelii, kupowała chusty ludowe. Miała niecałe 160 cm wzrostu i z dwóch kolorowych szyła sobie spódnicę. Wieszała na tasiemkach na tym parawanie. Konserwatorzy pocerowali i "pozaklejali" co trzeba. Teraz przechowujemy je w specjalnych pokrowcach.

W całej kamienicy...

nie ma dziś ani jednej osoby, która by pamiętała K. Iłłakowiczównę! To kamienica prywatna z mieszkaniami rotacyjnymi (3/4 zajmują studenci). Z tym wiąże się moje największe marzenie, tzn. na początek remont korytarza, potem może całego budynku. Cieszymy się, że tutaj wręczana jest Ogólnopolska Nagroda Poetycka im. K. Iłłakowiczówny - swoje (po)wraca do swojego - kończy swoją opowieść Elżbieta Andrzejewska.

Obchody jubileuszowe...

rozpoczną się w Bibliotece Raczyńskich, w poniedziałek 17 lutego, o g. 18, w sali nr 1. W dniach 19-20 lutego, także w Bibliotece, będzie wystawiany spektakl Ćma, autorstwa Moniki Chudej, Doroty Słomczyńskiej, Przemysława Prasnowskiego - z wystawą zdjęć po spektaklu. Natomiast na ul. Gajową kustosz zaprasza w dniach od 18 do 22 lutego w g. 10-17 na dni otwarte.

Andrzej Sikorski

  • Więcej informacji o obchodach jubileuszu na: www.bracz.edu.pl