Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

ZAPISKI Z LAMUSA. Nowa siedziba pana Gregera

Prowadzenie przedsiębiorstwa to sztuka. Jeśli dodamy fakt osiągania sukcesów przez firmę zajmującą się choćby w pewnym zakresie kulturą - to już nie lada wyczyn. Czapki z głów - należałoby powiedzieć! Do jednego z takich przedsiębiorstw, którym wiodło się znakomicie,  zajrzymy dzisiaj!

. - grafika artykułu
Witryna "Foto-Greger" w "Ilustracji Polskiej" (nr 10/1935), fot. Foto-Universal (właść. Stanisław Kniat)

"Żyjemy w świecie cudów. Jesteśmy codziennie świadkami ich rzeczywistego istnienia. W oczach naszych walą się w gruzy najstarsze i najsolidniejsze dotychczas przedsiębiorstwa handlowe, a jednocześnie obok nich - mimo tragicznie w przemyśle i handlu przejawiającego się kryzysu - powstają nowe, rozwijają i rozszerzają zasięg swojej ekspansji stare, dawne, zasłużone firmy"* - pisał anonimowy autor w artykule "Uroczyste poświęcenie nowej siedziby firmy «Foto-Greger»", opublikowanym 4 lutego 1932 roku w "Nowym Kurjerze" (nr 27/1932). Dziennikarz nie szczędził dalej słów uznania pod adresem założyciela wspomnianej firmy, Kazimierza Gregera, znanego fotografa, który zasłynął m.in. kadrami z powstania wielkopolskiego, z powodzeniem prowadził swój interes, zyskując popularność również poza granicami Poznania, a do tego rozpalał ogień zainteresowania fotografią. Mimo niesprzyjających okoliczności ogólnoświatowych radził sobie nad wyraz dobrze, o czym dobitnie świadczy fakt, że w czasie, gdy inne firmy podupadały, a ich właściciele upadali na duchu, Greger otwierał nową siedzibę swojego przedsiębiorstwa.

Czytamy dalej: "Uroczyste święto takiego wyjątkowego rozmachu i inicjatywy kupieckiej obchodziliśmy wczoraj z okazji poświęcenia nowego lokalu nie tylko w mieście naszem, ale w Polsce całej i nawet poza jej granicami zaszczytnie znanej firmy «Foto-Greger» przy ul. 27 Grudnia nr 20". Autor wspomniał również krótko jej historię. Przypomnijmy więc: "Firma ta powstała w roku 1910. Znajduje się ona już 22 lata w tych samych rękach - w rękach dzielnego, w zabiegach około rozwoju przedsiębiorstwa niezmordowanego p. Kazimierza Gregera. Przez 2 lata firma «Foto-Greger» mieściła się przy ul. Gwarnej 9 a od roku 1913 po dzień wczorajszy zajmowała wielki lokal frontowy z 12 ubikacjami w podwórzu przy ul. 27 Grudnia 20". Z lokalu tego przedsiębiorczy Greger przeniósł siedzibę firmy kawałek dalej - pod numer 18, gdzie czekało na niego miejsce nowocześnie urządzone, umożliwiające osiąganie kolejnych sukcesów.

Doniosłość przeprowadzki przypieczętowało poświęcenie nowego lokalu przez ks. dziekana Wojciechowskiego z Kozielska, przyjaciela rodziny Gregerów. Wszystko to odbyło się w obecności tłumnie zgromadzonych gości i to nie tylko z Poznania, nie tylko z całego kraju, ale nawet z zagranicy! Jakby tego było mało, na odbywającym się wieczorową wydarzeniu przemawiali też "prezes Zw. Tow. Kupieckich Otmianowski, prezes Kupiectwa Chrześcijańskiego Majewicz, redaktor «Kupca» Grudziński, Neuman z Warszawy, prokurator Gardulski, przedstawiciel światowej firmy «Zeiss» specjalnie z Danji przybyły Zegałowicz, przedstawiciele kupiectwa Cybichowski i Węcławski, kierownik redakcji «Nowego Kurjera», wiceprezes syndykatu dziennikarzy wielkopolskich, prof. Jan Kaźmierczak i właściciel firmy Kazimierz Greger". Tak długa lista pokazuje, jakim poważaniem ten ostatni cieszył się w środowisku handlowców i nie tylko, wyrażających wdzięczność za jego dotychczasową pracę i nadzieję na równie lub bardziej nawet satysfakcjonującą przyszłość!

Dość jednak o samej uroczystości. Pora zajrzeć do nowej siedziby fotograficznego imperium! Prasa rozpisywała się o niej zgodnie z zapowiedziami także w następnych wydaniach dziennika, m.in. w anonimowym artykule "«Foto-Greger» w nowej siedzibie" ("Nowy Kurier", nr 29/1932), gdzie przeprowadzono także krótką analizę sukcesu Gregera, w czym niemałą zasługę miała "sprężysta propaganda handlowa" i utrzymywanie kontaktów z "rodakami-odbiorcami, mieszkającymi zagranicą, w Rumunji, Czechosłowacji, Holandji, Belgji, Norwegji i w Ameryce". Koszt rocznej reklamy przedsiębiorstwa w prasie sięgał wówczas około 25 000 zł. Domyślać się zresztą można - i nie ma w tym krztyny złośliwości - że przychylne artykuły były tego i pokłosiem, i elementem wspominanej reklamy, która sprawdzała się świetnie, przyciągając do Gregera klientelę. Przedsiębiorca pozyskiwał ją też dzięki wydawaniu "Wiadomości Fotograficznych", po które chętnie sięgali zarówno amatorzy fotografii, jak i profesjonaliści.

Firma zatrudniała w owym czasie 40 pracowników, "słynąc w kołach odbiorców z fachowej obsługi i wielkiej, ujmującej w stosunkach z liczną swoją klientelą uprzejmości". Przedsiębiorstwo, jak dowiadujemy się z tekstu, wyposażone było w nowoczesne laboratorium, którym kierował ceniony i znany fotograf - Józef Puciński. Kto lubi przeglądać dawne zdjęcia Poznania, ten na jego nazwisko trafił zapewne wielokrotnie. Przytoczmy jeszcze opis tego nowego przybytku przy ul. 27 Grudnia 18: "Duży lokal frontowy, połączony z gustownie urządzonemi ubikacjami dalszemi mieści całe bogactwo niezmiernie cennych, artystycznie wykonanych objektów fotograficznych i optycznych, jakiemi «Foto-Greger» w swym magazynie dysponuje. Podręczne ciemnie i własna salka do próbowania aparatów kinomatograficznych składa się na nowoczesną całość przedsiębiorstwa, prowadzonego wytrawną ręką p. Kazimierza Gregera przy pomocy pracy męża oddanej, dzielnej jego małżonki ku niezawodnemu powodzeniu i wyżynom handlowym".

Życzyć sobie można takiego wsparcia w interesach, tak wiernych klientów, a nade wszystko głowy na karku...

Justyna Żarczyńska

* We wszystkich cytowanych fragmentach zachowano oryginalną pisownię.

  • Książka Justyny Żarczyńskiej Felietony z nie pierwszej strony. Rewelacje kulturalne w poznańskiej prasie dwudziestolecia do kupienia tutaj

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025