Teatr z książek i śmiechu
Zapytam prowokacyjnie: Jak to możliwe, że kolejnego sylwestra spędzicie w teatrze?
Monika Chuda: Jak byśmy mieli nie zagrać? To jest nasze sylwestrowe hobby - zagrać spektakl i tak przetrwać tę noc.
Tomasz Zajcher: Sylwestrowy wieczór teatralno-kawiarniany. Takiego doświadczenia nam brakowało, gdy jeszcze nie mieliśmy U Przyjaciół. Po spektaklu zespół siada przy jednym ze stolików kawiarnianych, obok widzowie. Wspólne doświadczanie, recepcja, przeżywanie emocji...
Tym doświadczeniem będzie w tym roku Wasz świeży spektakl.
M.C.: Pokażemy naszą najnowszą, wrześniową premierę "Witkacy-Variete". To wieczór z Witkacym, więc idealnie nadaje się na sylwestra. Poznajemy Witkacego właśnie z takiej kawiarnianej strony. Spotykamy się z nim i jego znajomymi w kawiarni w Zakopanem i doświadczamy klimatu Zakopanego lat 30. Wieczór zaczyna się zmieniać, trochę dziwaczeje i przenosi widzów przez szereg wspomnień o Witkacym. Bo z tego zbudowany jest ten spektakl - ze wspomnień zmieszanych z fragmentami dramatów Stanisława Ignacego Witkiewicza. W pewnym momencie nagle znajdujemy się w piekle z Belzebubem, więc mamy tutaj Sonatę Belzebuba. A wszystko kończy się o świcie, kiedy Witkacy wychodzi oglądać wschód słońca.
To Wasze kolejne spotkanie z Witkacym. Ten artysta pojawia się regularnie w Waszych spektaklach. Był chyba nawet bohaterem jednego z pierwszych.
T.Z.: Pierwszy był Schulz, czyli "Wiosna Schulza". Druga nasza premiera to "Jesień Witkacego". Później kolejne adaptacje inspirowane twórczością Witkiewicza: "Appendix", "WitKacy", "IP_Istnienia Poszczególne", "Wariat i zakonnica". Teraz premierowy "Witkacy-Variete".
Wasz teatr działa od 22 lat. W tym czasie zrealizowaliście aż 6 spektakli związanych z Witkacym. Z czego to wynika?
T.Z.: Witkacy był skomplikowany, różnorodny, intrygujący, inspirujący...
M.C.:...i przełomowy...
T.Z.:...podobnie jak Szulc, Gombrowicz czy Kafka, jest istotnym elementem naszej literackiej tożsamości tego okresu. Witkacy był wyrazistą osobowością, a przedwojenne Zakopane było letnią stolicą intelektualną Polski. W swoim atelier fotograficznym gościł Schulza i Gombrowicza. Malował portret Brunona Jasieńskiego, pisał dramaty, wiersze, powieści, pisma filozoficzne, prowadził swój teatr. Monika poznała Teatr U Przyjaciół podczas premiery "Jesieni Witkacego" i nadal współtworzy kolejne spektakle wywiedzione z twórczości tego artysty. Jego emanacja nadal działa.
Jesteście teatrem mocno osadzonym w literaturze. Skąd się to bierze?
T.Z.: Oboje jesteśmy absolwentami filologii polskiej. Czytanie to nasz sposób na życie i hobby w jednym. Duża część osób odpowiedzialnych za scenariusze zrealizowane na deskach naszego teatru wywodzi się z tego środowiska. Przeczytane książki z pewnością odcisnęły piętno na naszej świadomości i podświadomości. Nie da się od tego uciec. Dlatego wśród tych 41 premier jest tyle inspiracji wywiedzionych właśnie z literatury.
Poza naszym osobliwym zainteresowaniem Witkacym wspomniany Schulz doczekał się już dwóch scenicznych adaptacji, Bruno Jasieński gości w stałym repertuarze: "Dzisiaj wyjeżdżam. Manifest futurysty". Zmierzyliśmy się też z twórczością Franza Kafki: "Kafka", Joyce'a: "Ulisses", Oscara Wilde'a: "Portret Doriana Wilde'a", Conana Doyle'a: "Sherlock Holmes", Mary Shelley: "Frankenstein". Zabraliśmy się również za adaptację współczesnej literatury w spektaklach "Nie zapomnisz" (Sylwia Chutnik) i "Oddychaj" (Julia Fiedorczuk). Dla przeciwwagi mamy też realizacje rytmiczno-muzyczne: "Koncert maszyn" i "Magistryton", teatr absurdu: "Bywalcy Absurdutu", groteski: "Fobie", "Teatroza", "Rekrutremy" i czarnego humoru: "Niebostrzyg".
M.C.: Dla mnie zawsze punktem wyjścia jest literatura. Jestem polonistką, więc książka to jest punkt, od którego zaczynam. Później zaczyna rozwijać się spektakl. Spektaklem, który bardzo chciałam wystawić tutaj, w teatrze, był wspomniany "Oddychaj" na podstawie tekstów Julii Fiedorczuk - mało znanej poetki, pisarki, której literatura jest bardzo poruszająca. To było niesamowite doświadczenie, móc wreszcie to, o czym się marzy i czyta, przenieść na scenę. Zaciekawić widza, przekazać mu emocje, które mi towarzyszą podczas czytania jej tekstów. By oni też to poczuli.
Ale w grudniu proponujecie jeszcze "Kabaret U Przyjaciół", który pojawia się u Was dość rzadko...
T.Z.: Zwykle w ciągu roku prezentujemy 15 różnych tytułów. Większość naszych realizacji powtarza się raz lub dwa razy do roku.
M.C.: Motywem przewodnim "Kabaretu U Przyjaciół" jest więzienie, gdyż program powstał w trakcie lockdownu. Opowiadamy jednak o uniwersalnie pojmowanym zamknięciu. To są oddzielne scenki i skecze, które jednak łączą przejścia, piosenki związane z tym tematem. Próbujemy w to wszystko wciągnąć i zaangażować widzów...
T.Z.:...którzy też mogą wejść na scenę.
M.C.: Dlatego każdy program jest inny, bo zależy od atmosfery, która panuje na widowni.
T.Z.: Staraliśmy się jednak nadać temu kabaretowemu doświadczeniu formę inscenizacyjno-teatralną. Kostiumy, rekwizyty i ogólny klimat tworzą spójną opowieść. Taki kabaret zrealizowany w teatrze. Za program kabaretowy, napisane skecze, aranżacje piosenek odpowiedzialny jest nasz sceniczny kolega i zdeklarowany kabareciarz - Stanisław Przewoźny. Myślę, że widzowie wychwycą w tym programie mrugnięcie okiem do takich klasyków jak Kabaret Starszych Panów czy Kabaret Potem. Bliskie jest nam myślenie o kabarecie niezaangażowanym politycznie, trochę literackim, próbującym żartować z tematów bardziej uniwersalnych.
Czyli rok kończycie z uśmiechem. A jakie macie plany i marzenia?
T.Z.: Jesteśmy w trakcie wznowienia spektaklu "Kafka". Do powrotu na afisz przygotowuje się "Gomber" na podstawie biografii i twórczości Witolda Gombrowicza. Pracujemy nad nową dramaturgią i przywróceniem utrzymanego w konwencji czarnego humoru spektaklu "Niebostrzyg". W styczniu 2026 wznawiamy "Senne łagodne prześwity" - tekst inspirowany twórczością Bułhakowa, Dostojewskiego i Gogola.
M.C.: W planach jest również spektakl "Dracula". Odbyły się już pierwsze próby czytane. Chcielibyśmy kontynuować nasz projekt "Lekcji teatralnych U Przyjaciół". Jest skierowany do szkół średnich i grup teatralnych. Grupa przychodzi do nas i uczestniczy w rozmowie z aktorami i twórcami po spektaklu. Wcześniej opiekun grupy otrzymuje od nas materiały dotyczące spektaklu i przeprowadza lekcję inicjalną, w której uczestnicy projektu zapoznają się z kontekstem i motywami, które towarzyszyły nam przy pracy nad scenariuszem. To dla nas bardzo inspirujące doświadczenie.
Rozmawiała Agnieszka Nawrocka
- "Kabaret U Przyjaciół", Teatr U Przyjaciół, 11 i 13.12, g. 19
- "Sylwester teatralno-kawiarniany U Przyjaciół", Teatr U Przyjaciół, 31.12, g. 20
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025
Zobacz również
Dług łączy ludzi
Na Starym Grunwaldzie. Domy i ludzie - promocja książki
Brahem - Enter