Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

Orlęta - Dzieci Wojny

Pierwszy  w historii polskiej kinematografii fabularny film o walce z Sowietami w 1939 roku produkuje Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych. Film Orlęta o bohaterach Grodna, gdzie obok wojska do walki stanęli harcerze, reżyseruje Krzysztof Łukasiewicz* (Karbala, Belfer), według własnego scenariusza.

. - grafika artykułu
Krzysztof Łukasiewicz (w środku) na planie filmowym, fot. Przemysław Toboła

Rozmawiamy obok Mostu Biskupa Jordana w Poznaniu, właśnie ucichła karabinowa palba, patrzą na nas sowieccy sołdaci obok rosyjskich tankietek. To właściwie gdzie jesteśmy?

Poznań zagrał Grodno z września 1939 roku; dziś  jest 20 września i właśnie rozpoczął się atak Sowietów na Grodno.

Skąd pomysł na lokację w Poznaniu?

Most Jordana jest bardzo dogodną dla nas lokacją, bo mogliśmy go wyłączyć z ruchu pieszego bez  problemów. Poza tym jest to urokliwe miejsce, gdzie z jednej strony jest widok na Katedrę, a z drugiej na stare budynki Śródki. Jest to chyba jedyne miejsce w Polsce gdzie jesteśmy w centrum miasta, a jednocześnie mamy pokrycie planu scenograficznego i filmowego z każdej ze stron.

Grodno. Pan się urodził w Szczecinie, dziadowie przyjechali stamtąd?

Moja rodzina pochodzi z Białorusi, ale z Grodnem nie ma nic wspólnego, urodzili się w Baranowiczach, to dalej na wschód.

Białoruś jest w tle nie po raz pierwszy w Pana twórczości. Nakręcił Pan Żywie Biełaruś, a bohaterem filmu jest muzyk rockowy Miron, który swoją muzyką przeciwstawia się reżimowi Aleksandra Łukaszenki.

Żywie Biełaruś to film sprzed 10 lat, nie tracący na aktulaności, jak się okazuje. Dobrze byłoby go przypomnieć polskim widzom. Lubię zwłaszcza scenę, jak milicjant zrywa z wielkiego plakatu Łukaszenki mały plakat Mirona - ukazuje się wtedy twarz Łukaszenki z "utartym" nosem. Wszyscy białoruscy twórcy, biorący w filmie udział, chcieli właśnie utrzeć nosa reżimowi. Ale tak jak mówię, to jest historia sprzed lat, teraz najważeniejsze dla mnie są Orlęta, zwłaszcza, że obrona Grodna jest mniej znana ogółowi Polaków i warto ją przypomnieć.

Historia faktycznie jest mało znana, sam jak usłyszałem news o Orlętach na moście bpa Jordana to pierwsze, o czym pomyślałem, to oczywiście o Lwowie i młodych obrońcach z czasu wojen 1918-1920.

Bo to się tak wszystkim kojarzy, ale przecież nazwy "Orlęta" użył sam generał Sikorski na spotkaniu z młodymi obrońcami Grodna, tymi, którzy przeżyli, mówiąc im, że to oni są teraz nowymi "Orlętami". Stąd właśnie tytuł filmu.

To piękna historia. Ale wracając jeszcze na chwilę na Białoruś. Czy jest jakaś szansa, że w Pana filmie zagrają aktorzy białoruscy?

Tak, oczywiście, niestety zagrają sowieckich żołnierzy...

Odkąd Doktora Żywago zagrał Egipcjanin, Omar Sharif, wszystko jest w kinie możliwe. Wojna i dzieci to temat bardzo nęcący, a zarazem bardzo trudny. Ma Pan jakiś ulubiony film z tego obszaru historii kina? Dla mnie wzorem niedoścignionym pozostaje Dzieciństwo Ivana Andrieja Tarkowskiego.

A dla mnie Ulica Graniczna Aleksandra Forda.

Gdzie znalazł Pan dzieciaki do gry w Orlętach?

Część wybraliśmy w castingu, jaki przeprowadził Piotr Bartuszek. Z dużym powodzeniem, gdyż  są to dzieci kompletnie nieograne, a mają świetne warunki fizyczne. Do roli głównej wybrałem chłopca, którego znałem z serialu - zaimponował mi energią i żywotnością, niezbędną, by odwzorować charakter postaci - żydowskiego chłopca, pełnego "kmicicowskiej" fantazji i energii...

Czekając na planie (na wynik testu na Covid-19) przed rozmową z Panem rzuciłem okiem na scenariusz. Historia zapowiada wiele emocji. "12-letni Leoś Rojst pochodzi z rzemieślniczej rodziny żydowskiej. Niezależnie od typowych dla kresowego Grodna tarć między społecznościami polską i żydowską, Leoś jest pasjonatem polskiej historii, literatury i tradycji romantycznej. W przedstawieniu Krzyżaków Henryka Sienkiewicza, uświetniającym zakończenie roku szkolnego 1938/1939 rywalizuje po przyjacielsku z Tadkiem Jasińskim o rolę Zbyszka z Bogdańca. Celem rywalizacji są także względy koleżanki z klasy, Eweliny, córki oficera Wojska Polskiego. LEOŚ marzy o dołączeniu do przyjaciół i wyjazdu z harcerską drużyną na obóz, jednak na przeszkodzie przyjęcia go do ZHP staje aresztowanie brata Leosia - Jakuba (19 l.) za działalność komunistyczną. Wakacje zatem spędza Leoś w Grodnie , trenując biegi średniodystansowe. Zamierza pójść w ślady Kusocińskiego i zdobyć dla Polski medal na olimpiadzie w 1944 roku. 17 września do Polski wchodzą Sowieci. Grodno staje do obrony. Nieliczne oddziały wojskowe wspomagane są przez ludność cywilną, a przede wszystkim młodzież szkolną."

Atak Sowietów na Grodno jest tylko historycznym tłem. Orlęta to przede wszystkim film o walce ze społecznym wykluczaniem. Chłopiec żydowski próbuje udowodnić swoim polskim, aryjskim  rówieśnikom, że nie jest od nich wcale gorszym Polakiem, patriotą, i należy mu się tak samo ważne miejsce w społeczeństwie.

Paru dorosłych aktorów, grających w Orlętach, to znajomi z poprzednich Pana filmów. Ma pan swoich ulubionych aktorów?

Oczywiście że mam; Leszek Lichota, Jakub Wieczorek, Bartek Topa to aktorzy których dobrze znam i gdy jeszcze tworzyłem scenariusz, to niektóre postacie pisałem wprost pod ich warunki aktorskie i bardzo się cieszę, że udało się ich zaangażować.

A następna lokacja?

Po zdjęciach w Poznaniu jedziemy do Radomia, gdzie grane będą zaułki i uliczki Grodna.

Kiedy planuje pan premierę kinową Orląt?

Mam nadzieję, że film będzie gotowy na 17 września przyszłego roku - to właściwa data na premierę takiego filmu w kinach, oczywiście jeśli covid-19 nie pokrzyżuje nam planów. 

Rozmawiał Przemysław Toboła

*Krzysztof Łukasiewicz - polski reżyser i scenarzysta filmowy, twórca m.in. Karbala, Linczu, Belfra, Żywie Białoruś, wyreżyserował także kilka odcinków M jak miłość i Bulionerów

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020