Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

Nawiedzony dom

Po sukcesie ekranizacji Morderstwa w Orient Expressie i Śmierci na Nilu Kenneth Branagh tym razem wybrał mniej znaną powieść Agathy Christie, za to jedną z najstraszniejszych, Wigilię Wszystkich Świętych - o filmie Duchy w Wenecji pisze Przemysław Toboła.

Hercules Poirot patrzy uważnie w kierunku widza. Ma bardzo wyrazisty, podkręcony wąs i elegancki garnitur. Za nim widać oświetloną na czerwono ścianę, na której wisi krzyż. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

W oryginale akcja toczy się w małym angielskim miasteczku, a zaczyna podczas tytułowego Halloween Party. Twórcy adaptacji kinowej sporo namieszali w fabule powieści. Przenieśli nawet książkowych bohaterów do Wenecji, gdzie Hercules Poirot pędzi spokojne życie rentiera, aż do dnia, gdy dostaje zaproszenie na seans wywoływania duchów.

Mam wrażenie, iż Kenneth Branagh prowadzi swoisty aktorski pojedynek z poprzednikami w roli Herculesa Poirot. Dlatego wybrał Morderstwo w Orient Expressie, by zmierzyć się z interpretacją Alberta Finneya, a potem zabrał się za Śmierć na Nilu, na cel biorąc kreację Petera Ustinova. Teraz przyszła kolej na Davida Sucheta, chyba najsłynniejszego odtwórcę roli belgijskiego detektywa, który zresztą od 1989 do 2013 roku zagrał w 70. odcinkach telewizyjnych adaptacji wszystkich powieści Agathy Christie.

Poza tym powieść Wigila Wszystkich Świętych była pierwszą książką Agathy Christie, jaką dostała w prezencie matka Kennetha Branagha, by odtąd stać się wielką miłośniczką królowej kryminału. Tę scenę z dzieciństwa reżyser wspomina z sentymentem w swojej fabularyzowanej biografii Belfast.

Przemysław Toboła

  • Duchy w Wenecji, reż. Kenneth Branagh
  • premiera: 15.09

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023