Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

Najlepszy polski film tej jesieni nakręcono w Poznaniu!

Poznań powraca jako miasto know how w filmie dla dzieci Tarapaty 2. Jego koproducent, Poznańska Lokalna Organizacja Turystyczna, chce w kinie familijnym promować Wielkopolskę. A że powstał świetny, rozrywkowy film dla widzów młodszych i starszych, z olbrzymim potencjałem na wielki sukces komercyjny - to turystyczna przyszłość naszego regionu zapowiada się doskonale.

/ - grafika artykułu
"Tarapaty 2", fot. materiały prasowe

Uwielbiam Hiszpankę Łukasza Barczyka i z wielkim smutkiem śledziłem jak ten film - być może zbyt ekscentryczny, oryginalny i nowatorski w mówieniu o historii jak na tolerancję lokalnej widowni - dość kiepsko radził sobie w polskich kinach. Tarapaty 2 mają dużą szansę odczarować tamtą porażkę w promocji Poznania za pomocą kina, bo ich reżyserka i scenarzystka Marta Karwowska doskonale wie, jak tworzyć rzeczy przystępne dla szerokiej publiczności - jak ją zachwycać, zadziwiać, silnie angażować i... odrobinę przy tym postraszyć.

I choć zrobiła faktycznie doskonały, wciągający film dla dzieci o wartkiej akcji, to jego otwarta formuła, wytrawne rzemiosło i złożone kreacje aktorskie (zwłaszcza wyjątkowych aktorek!) zdecydowanie "kupią" widzów w każdym wieku. To po prostu świetna polska produkcja dla tych, którzy szukają dobrej i mądrej rozrywki w (niekoniecznie) familijnym gronie. Stawiam ją obok thrillera Jana Komasy Sala samobójców. Hejter - licząc na więcej okazji do wychodzenia z sali kinowej w rzadkim póki co poczuciu usatysfakcjonowania po seansie polskiego filmu. Czyżby niesławny czas, w którym komercyjny segment rynku zdominowało seksistowskie i prymitywne kino Patryka Vegi, przechodził już powoli do historii? Oby!

Filmowy Poznań i Wielkopolska

A można było Tarapaty 2 brzydko zepsuć. Negatywny przykład próby promocji miasta z pomocą kina, przy wykorzystaniu funduszy lokalnych, to Uwikłanie Jacka Bromskiego, w którym widz katowany jest zdjęciami krakowskiej starówki z lotu ptaka. To na niej spotykają się bohaterowie, a w tle scen rozbrzmiewać musi hejnał. Karwowska, producentka filmu Agnieszka Dziedzic i Poznańska Lokalna Organizacja Turystyczna mieli zupełnie inny, dość oryginalny pomysł. Nie pokazują trykających się koziołków, nie idą w cepelię i scenograficzną oczywistość, lecz chcą ekscytować i zadziwiać swoją publiczność - również tę poznańską. Sięgają więc po wnętrza Muzeum Narodowego, poznańskie parki i klimatyczne plenery Starej Rzeźni. Na miasto spoglądają uchylonymi tylnymi drzwiami, zakamarkami, a ich wzrok przejmuje zafrapowany tymi kadrami widz. W czasie seansu zresztą dość mocno się wzruszyłem i odkryłem Poznań na nowo, być może po raz pierwszy zakochując się w tym mieście. W Tarapatach 2 grają również malownicze wielkopolskie jeziora, a jako dom Kai i Felki obsadzono fantastyczną posiadłość w Puszczykowie. Chyba po raz pierwszy w historii kina poznańska aglomeracja dostała tak wieloznaczny i intrygujący portret.

Te różnorodne i nieoczywiste filmowe plenery na pewno zaskoczą poznanianki i poznaniaków - i nie tak łatwo będzie im je rozpoznać. - Na tym polega magia kina, że można pewne rzeczy oszukać. Te oszustwa praktykowaliśmy często, ponieważ film to ogromna logistyka. My w większości jesteśmy z Warszawy, a aktorzy, dzieci, są z całej Polski. Faktycznie nie udało nam się nakręcić całego filmu w Poznaniu. Czasem jest tak, że bohaterzy wchodzą do budynku w Poznaniu, a w środku są już zupełnie gdzieś indziej - albo odwrotnie. Mam nadzieję, że nie poznacie tego i udało się nam to tak zafałszować, że ciężko tę magię kina w pierwszym momencie zobaczyć. Realizacja filmu daje nam takie możliwości, by w stu procentach nie być zgodnym z prawdą. Znaczenie ma też pora roku, ponieważ film dzieje się latem, a - jak wiecie - pogoda niestety bywa niestabilna. Mogę wam zdradzić, że część zdjęć realizowaliśmy w listopadzie... a w filmie jest to środek lata - tłumaczyła na poznańskiej premierze filmu Agnieszka Dziedzic.

Podziwiam przy tym nowatorskie podejście Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, która okazała się doskonałym partnerem i współproducentem dla ekipy filmowej, próbującej przekroczyć schematy typowe dla polskich "lokalnych produkcji".  - Znajdujemy się w wyjątkowej sytuacji, bo jesteśmy organizacją turystyczną aglomeracyjną - obejmującą nie tylko Poznań, ale i jego okolice. W momencie gdy scenariusz wpadł w moje ręce zobaczyłem, że jest on w zasadzie napisany pod nas. W filmie pojawia się miasto Poznań i jego okolice. Dla poznaniaków, czy dla szeroko pojętych mieszkańców aglomeracji, Tarapaty 2 to też potężne wyzwanie, ponieważ nie wszystkie miejsca są w nich podpisane. Wydajemy teraz specjalną ulotkę i aplikację, żeby udać się ich śladami, porównać je i zobaczyć, co jest prawdziwe, a co nie. Mam nadzieję, że tych produkcji w Poznaniu będzie w przyszłości więcej. Podobno liczy się dobra atmosfera przy współpracy - a słyszymy, że było nieźle - mówił z uśmiechem Jan Mazurczak, prezes zarządu PLOT. Jego podejście pokazuje, że dziś bardzo liczy się nowatorstwo i otwartość w myśleniu o kinie, a współczesna turystyka to tak naprawdę zaproszenie do odkrywania bardzo różnych stron regionów, a nie tylko zaliczania kultowych atrakcji, najważniejszych punktów w przewodnikach.

Specjalnie wspomniałem w tym tekście niefortunne Uwikłanie Bromskiego, bo jest to okropna, zupełnie niestrawna adaptacja tak przecież dobrej, kryminalnej prozy Zygmunta Miłoszewskiego. Karwowska sięga tymczasem do lokalnej historii przetwarzając i fikcjonalizując autentyczne zdarzenie kradzieży Plaży w Pourville z Muzeum Narodowego w Poznaniu - jedynego w zbiorach polskich dzieła Claude'a Moneta. Jej oryginalny scenariusz to kryminał godny naszego miasta, oddający przy tym specyfikę lokalnej kultury - przez jego nowoczesny, pozytywny przekaz feministyczny i element edukacyjny, przez skierowanie go do młodej publiczności. To przecież w Poznaniu odbywa się jednoczący pokolenia Międzynarodowy Festiwal Filmów Młodego Widza Ale Kino!, a jego organizator, Centrum Sztuki Dziecka, produkuje również Biennale Sztuki dla Dziecka, od lat walcząc z uprzedzeniami względem sztuki i kina dla dzieci i młodzieży. Tarapaty 2 powinny więc trafić na taśmę filmową 35 mm i być prezentowane w Muzeum Narodowym na stałej ekspozycji jako obiekt sztuki, bo to "natychmiastowy klasyk".

Marzenie życia: wystąpić u Karwowskiej

Podczas spotkania z aktorami zaangażowanymi do Tarapatów 2 na ogólnopolskiej premierze filmu w kinie Helios Mia Goti (Fela) i Marta Malikowska (Kaja) zgodnie przyznały z dużym entuzjazmem, że po seansie Tarapatów, które wywarły na nich wielkie wrażenie, bardzo chciały zagrać u takiej reżyserki.

- To dziecko w sobie bardzo dobrze pielęgnuję - i ta mała Marta jest zaspokojona. Widziałam pierwszą część Tarapatów ze swoją córką i byłam zachwycona. Wtedy wypowiedziałam zaklęcie: "W takich filmach chcę grać". Na casting to nie ja zostałam zaproszona, tylko moja córka. Jestem tu dzięki niej. Marta zobaczyła mnie na castingu: "Przecież my też szukamy mamy!". Musiałam pewnego dnia odebrać telefon, że ja - tak, a Jagódka - nie. To było bardzo owocne i ważne dla nas przeżycie - wspominała Malikowska. Aktorka fenomenalnie zagrała matkę Feli - silną, niezależną kobietę samotnie wychowującą córkę, malarkę tworzącą "mocną" sztukę. Szczerze mówiąc - właśnie takich postaci brakowało mi w polskim kinie.

Mistrzowskie rzemiosło

Tarapaty 2 można też potraktować jako zeitgeist polskiego tu-i-teraz, świadczący o nadchodzącej przemianie naszej kultury i kinematografii. Bo film Karwowskiej, który trzeba na pewno docenić jako potężne przedsięwzięcie w niedofinansowanym segmencie kulturalnym sygnalizuje, że przyszłość Polski bezsprzecznie należy do kobiet-artystek. To one tworzą mainstreamowe kino przełamujące patriarchat z pomocą mądrych, przenikliwych opowieści o dzieciach i dorosłych szukających ze sobą porozumienia. Tarapaty 2 definiują też wyśmienite, soczyste zdjęcia Jakuba Burakiewicza oraz przykuwające uwagę, acz doskonale wpisane w historię kostiumy Agnieszki Biederman, nierzadko barokowe, niezwykle złożone i wyrafinowane scenografie Jędrzeja Kowalskiego i Marii Dziewanowskiej-Kowalskiej, czy wreszcie trafny dobór piosenek w ścieżce dźwiękowej. Dziś późno pójdę spać duetu Kwiat Jabłoni, Got Me Pauli i Karola czy Dzieci Malarzy Natalii Przybysz puentują wielowątkową historię, która poza warstwą kryminalną jest przecież ciekawą historią o dorastaniu, dojrzewaniu i odkrywaniu przez bohaterki i bohaterów swojej wartości, tożsamości we współczesnym świecie.

- Jeśli będziecie chcieli oglądać filmy dla dzieci - na co bardzo liczę - to będzie ich powstawało coraz więcej - przyznała Agnieszka Dziedzic. Z szerszej perspektywy Tarapaty 2 wyznaczają niezwykle ważny punkt w historii polskiego kina dla dzieci i młodzieży. To, że w tej historii tak istotne miejsce zaczął odgrywać Poznań, napawa mnie lokalną dumą i ogromnym optymizmem.

Marek S. Bochniarz

  • ogólnopolska premiera filmu Tarapaty 2
  • kino Helios
  • 19.09
  • premiera kinowa: 25.09

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020