Siedem głosów, jeden organizm

Ich koncerty od lat pokazują, że "a cappella" nie musi być jedynie zabawą w imitację instrumentów, lecz pełnoprawnym, energetycznym widowiskiem, które z równą siłą angażuje ucho, serce i ciało. Wkrótce będzie się można o tym przekonać, kiedy AudioFeels wystąpią na Nocnym Targu Towarzyskim. Dla zespołu, który od początku stawiał na organiczne brzmienie i siłę wspólnego głosu, będzie to niemal naturalne środowisko - miejsce, w którym publiczność stanie się częścią opowieści budowanej z samych głosów.

. - grafika artykułu
AudioFeels, fot. materiały prasowe

Wszystko zaczęło się w 2007 roku w Chórze Akademickim Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, kiedy grupa przyjaciół postanowiła potraktować ludzki głos jak pełne instrumentarium. Z dużym skutkiem, bo już rok później AudioFeels zdobyli trzecie miejsce w pierwszej edycji telewizyjnego talent-show "Mam talent!". Dało im to duży rozgłos, ale kierunek obrali sami, krok po kroku budując własny styl, który nazwali Vocal Play. Kiedy w 2009 roku ukazał się ich debiut "Uncovered", w zaledwie dwa tygodnie zdobył złoto, sprawiając, że o "zespole a cappella" zaczęto mówić jak o pełnoprawnym bandzie. Dziś, po czterech albumach, podium w Harmony Sweepstakes w Nowym Jorku w 2012 roku, sukcesach na międzynarodowych konkursach i koncertach od Francji, Niemiec i Hiszpanii po Austrię i USA, chłopaki wydają się silniejsi niż kiedykolwiek wcześniej.

Skład AudioFeels tworzą Marcin Illukiewicz, Marek Lewandowski, Jędrzej Suchan (w zespole od 2014 roku), Jarosław "Karas" Weidner, Marcin Wojciechowski (od 2021), Paweł Serafin (również od 2021), beatboxer Piotr "Bobby" Jarosz (od 2018) oraz gościnnie występujący Bartosz Michalak. Mozaika ich głosów działa dokładnie tak jak w najprawdziwszym zespole instrumentalnym. Sekcja rytmiczna to duet basu i beatboxu: śpiewany bas daje harmoniczny fundament i fizyczny grunt, a beatbox wyznacza puls. Nad tym budowana jest warstwa "instrumentalna": głosy imitujące gitary i syntezatory oraz szeroko rozpięte chórki, które potrafią zabrzmieć jak sekcja dęta albo jak ambientowa chmura. Oczywiście nie brakuje leadu - raz bardziej popowego, innym razem lekko soulowego - który prowadzi całość niczym narrator historii, których w przypadku AudioFeels mamy bez liku.

Na dodatek panowie mogą pochwalić się bardzo eklektycznym repertuarem. Kiedy sięgają choćby po złote przeboje Bruno Marsa czy OneRepublic, stawiają na nośność melodii. Gdy wchodzą w rocka, umiejętnie przenoszą energię riffu na zbiorowy głos, nie tracąc jego gitarowego ducha, a interpretując Andrzeja Zauchę czy Zdzisławę Sośnicką, zostawiają przestrzeń dla tekstu. Jak pokazały również ich późniejsze płyty, wokalne wizje AudioFeels nigdy nie próbują "przykrywać" oryginału, raczej pokazują go z innej perspektywy, wbrew pozorom mniej polegając na efekciarstwie, a znacznie bardziej na zachowaniu klasy i właściwej dramaturgii. Siedem mikrofonów to siedem zakresów odpowiedzialności - ktoś czasem musi się cofnąć, by całość wciąż brzmiała spójnie i organicznie, a nie jak siedem solówek naraz.

Jak podkreślają wokaliści, głównym ich celem zawsze pozostaje sama piosenka. Dlatego na ich koncertach szybko przestajemy się zastanawiać: "jak oni to robią?", a zaczynamy po prostu słuchać. Gdy po idealnie zsynchronizowanej pauzie wchodzi refren, ciało reaguje szybciej niż głowa. I nie da się tej historii zamknąć w opowieści o "sztuce imitacji", bo to byłoby zbyt proste. Ich droga pokazuje jasno, że telewizyjny sukces może otworzyć ważne drzwi, ale dopiero lata wspólnego grania, dołączanie kolejnych ogniw, ciągłe poszerzanie palety i setki drobnych decyzji na scenie tworzą team, który brzmi jak jeden organizm. To ich sprawdzona recepta na sukces.

Sebastian Gabryel

  • Koncert: AudioFeels 
  • 19.09, g. 20
  • Nocny Targ Towarzyski
  • bilety: 94 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025