W świecie muzyki tanecznej większość DJ-ów i producentów koncentruje się na pojedynczych utworach, ewentualnie na EP-kach. Dlatego gdy duet taki jak Gorgon City decyduje się na wydanie kolejnego pełnowymiarowego albumu, to zawsze małe święto - szczególnie gdy materiał jest tak udany jak Salvation. Tylko na Spotify panowie mogą pochwalić się już 1,5 miliardem odtworzeń krążka, a w lipcu na Beatport (odpowiedniku Spotify dla DJ-ów) zostali uznani artystami miesiąca, pozostawiając w tyle dzisiejszą śmietankę sceny house.
Twórczość Gorgon City zawsze charakteryzowała się lekkim, progresywnym i dance-popowym brzmieniem, jednak dzisś Matt i Kye proponują nieco inną podróż po parkiecie niż za czasów debiutanckich Syren. Wtedy proponowali głównie mieszankę stylów deep house i deep tech. Na Salvation jest znacznie bardziej kolorowo - wzorem okładki, to sound, który mieni się neonowymi barwami, a krążek błyszczy niemal z każdej strony swojej tracklisty. Przyjrzyjmy się mu nieco bliżej. Album otwiera się delikatnym arpeggiem, które przeradza się w powoli narastający, melodyjny house'owy hit Wreckage z wokalami Julii Church. Zaraz po nim pojawia się Voodoo - klubowy hymn zainspirowany stylem disco. Dwa numery do głosu dochodzi Lost & Found, którego house'owy groove jest niemal uroczy - zwłaszcza z pięknymi melodiami wokali Dramy.
Nie sposób pominąć utworu Heartless, w którym Rahh śpiewa: "Chciałabym być bez serca / Być jak kamień / Gdy spadam na dno / Nie możesz mnie zatrzymać". Początkowa delikatność stopniowo ustępuje potężnym basom, po których następuje pełnoprawne techno. A to wraz z mrocznymi i emocjonalnymi tekstami, tworzy jednego z mocniejszych klubowych bangerów tego roku. Jednym z centralnych punktów albumu jest utwór Pose z gościnnym udziałem Neza. To kolejne zaskoczenie, bo numer ten jawnie czerpie inspirację z ballroomu i estetyki vogue. Złożony jest z pędzących bębnów i synkopowanych uderzeń sampli, między którymi Gorgon City tworzy bajeczny i niemal zabawny klimat.
Mimo że w ciągu tych dziesięciu lat u Brytyjczyków wiele się zmieniło, to jedna rzecz pozostaje niezmienna - nadal mają ten sam cel, który ich kiedyś połączył, a jest nim eksperymentowanie. Kye Gibbon powiedział w jednym z wywiadów: "To dla nas najważniejsze, bo to kontynuacja nauki. Nauki nowych technik produkcji, nowych stylów, nowych sposobów aranżacji utworów. Dzięki niej nawet po dłuższym czasie można zachować pasję". Album Salvation dowodzi, że ta misja znowu kończy się sukcesem.
Sebastian Gabryel
- Gorgon City
- 8.09, g. 20
- B17
- bilety: 140 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023