Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

PROSTO Z EKRANU. Nie arcydzieło

Wrobiony to historia poszukiwania zaginionego dzieła Maria Magdalena w ekstazie autorstwa słynnego Caravaggia. Z założenia trzymający w napięciu kryminał przesycony historią sztuki, tajemnicą z przeszłości i bezcennymi arcydziełami światowego malarstwa, w praktyce film co najwyżej przyzwoity i niestety do bólu przewidywalny.

, - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Dominik (Piotr Adamczyk), 40-letni doktorant Historii Sztuki z Uniwersytetu Wrocławskiego, wyrusza do malowniczego Porto Ercole by na miejscu zebrać materiał naukowy na temat ostatnich lat życia barokowego wielkiego artysty - Caravaggia. Jego przyjazd do Włoch poprzedza zagadkowa śmierć proboszcza tamtejszej parafii, ojca Tornatore, który całe swoje życie poświęcił studiom i badaniom mającym pomóc odnaleźć zaginione XVII-wieczne arcydzieło malarza, którego los od wieków pozostawał nieznany. Zapiski ojca Tornatore przez przypadek trafiają w ręce Dominika, który z pomocą nowopoznanego duchownego ojca Paolo (Luca Calvani) postanawia kontynuować poszukiwania zaginionego obrazu. Jak nietrudno się domyślić, w tle wybrzmiewają echa nielegalnego handlu dziełami sztuki, czarnego rynku i wielkich, choć brudnych pieniędzy i intryg.

"Wrobiony to malarski dreszczowiec w duchu obrazów Caravaggia.  Odsłaniając kolejne fakty na temat życia wybitnego malarza, łatwo tracimy orientację, co jest prawdą, a co mistyfikacją. Im głębiej szukamy, tym bardziej błądzimy. Zaś to, w co uwierzymy, zmienia znaczenie w zależności od punktu widzenia, który przyjmiemy. Tak właśnie ewoluują bohaterowie filmu. Film to podobne obrazom Caravaggia studium człowieka poszukującego, odkrywającego tajemnicę, znajdującego się w odwiecznej kryminalnej wędrówce między światłem a cieniem" - mówił o nim sam reżyser, Piotr Śmigasiewicz.

Kto jednak spodziewał się polskiej odpowiedzi na Kod da Vinci Rona Howarda srodze się rozczaruje. Wprawdzie twórcom udało się dość wiarygodnie oddać klimat hermetycznego środowiska małego włoskiego miasteczka czy złożoność głównego bohatera wynikającą z tragicznych wydarzeń z jego przeszłości, jednak to wciąż za mało, by udźwignąć ciężar gatunkowy tego rodzaju produkcji. Akcja Wrobionego raz to przyspiesza, raz niemiłosiernie zwalnia płynąc bez celu i osiadając momentami na mieliźnie (jak w zupełnie zbędnej scenie dialogu pomiędzy głównymi bohaterami tuż po wzięciu przez nich udziału w aukcji dzieł sztuki, a takich momentów jest niestety więcej), a główny "zły" tej opowieści jest możliwy do odszyfrowania właściwie od początku.

W efekcie otrzymaliśmy letnią (bynajmniej nie w znaczeniu pory roku w której dzieje się akcja, bo ekranowe wydarzenia rozgrywają się tutaj akurat zimą) historię pozbawioną suspensu, napięcia i nagłych zwrotów akcji. Słowem - nuda. Wprawdzie niewątpliwe zdolności aktorskie Piotra Adamczyka nieco windują ten obraz w moich oczach, jeśli jednak nie jesteście fanami jego zawodowego warsztatu, nic tu po Was.

Anna Solak

  • Wrobiony
  • reż. Piotr Śmigasiewicz

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022