Odkładając jednak na bok ostatnie rewelacje, trzeba przyznać, że bez względu na to, jak na Malika Montanę by nie patrzeć, faktem jest, że dziś jest on na ustach wszystkich - również muzycznie, choć co bardziej złośliwi z pewnością powiedzą, że to żadna muzyka, a już na pewno nie hip hop. Czy to kolejny z tych, którzy sprowadzają go do roli dzwonka w telefonie? Jeśli tak, to chyba już zbyt wielu robiło to przed nim, by obwiniać go za wszystkie dzisiejsze grzechy polskiego rap-światka.
Montana startował w nim siedem lat temu, wcześniej debiutując z niemal tak samo rozpoznawalnym dziś raperem Sentino - wtedy jeszcze nagrywając w języku angielskim. I choć jego gangsterski, szowinistyczny trap od początku cieszył się w Polsce dużym wzięciem, czego dowodem są wszystkie jego dotychczasowe płyty, niektóre szybko pokrywające się złotem i platyną, jak Tijara (2018) i Import/Export (2019), to niewątpliwie tamte sukcesy są niczym w porównaniu z tymi, jakie odniósł w ostatnich dwóch latach.
Malik idzie na rekord - i to dosłownie, jak kilka miesięcy temu, kiedy na Spotify pobił nawet Matę, trafiając na 162. pozycję najpopularniejszych utworów na tej platformie w skali świata. Co by nie mówić to kolosalny sukces, bo wykraczający daleko poza granice naszego kraju. To zresztą niejedyne imponujące liczby dotyczące jego singla Jetlag. Tylko w ciągu pierwszej doby piosenkę odtworzono na Spotify aż 1,14 miliona razy, klip na YouTube ma już prawie 40 milionów wyświetleń, a viralowy charakter numeru sprawił, że na TikToku zatańczono do niego już 50 tys. razy.
"Jedna tabletka to dopiero start / Odlot po emkach, jak jetlag, przyspieszył mój czas / Już nie możesz stać, dupą kręć i tańcz..." - refren Jetlagu sprawia, że sukces Malika Montany przez wielu porównywany jest do oglądalności pato-streamerów, jednak krzywiąc się na jego przekaz zapominamy czasem, że hip-hop od początku rządził się swoimi specyficznymi prawami, i kiedyś tak naprawdę wcale nie było inaczej. "Mówię wprost, że jestem kozojebem, ciapatym i brudasem. Co ty mi po tym wszystkim możesz jeszcze powiedzieć na mój temat?" - zapytał retorycznie Montana w jednym z wywiadów.
Gdyby ktoś miał ochotę sprawdzić, w czym tak naprawdę tkwi jego fenomen, to już niebawem będzie mieć do tego najlepszą okazję. W najbliższy czwartek raper wystąpi na Nocnym Targu Towarzyskim, który może spodziewać się prawdziwego oblężenia. Malik Montana to kopalnia hitów - można oczekiwać, że oprócz Jetlagu zagra większości z nich, choćby Brudasy with Attitude, Mówili czy 3 Telefony.
Sebastian Gabryel
- Malik Montana
- 11.08, g. 20
- Nocny Targ Towarzyski
- bilety: 55-75 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022