Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Ten produkt zawiera siarczyny

Kiedy jeszcze chwilę temu nikomu nieznany raper swoją debiutancką płytą leci na główkę i przy tym nie łamie sobie karku, za to łamie szczęki większości konkurentów, trudno przejść obok niego obojętnie. Dlatego poznajcie Zdechłego Osę - bez względu na to, czy na polski hip hop zerkacie przez palce, czy lubicie skatować się czasem siarczystą nawijką. Sprzedałem dupę to dowód, że podziemna alternatywa może być czasem najprostszą drogą na szczyt rap-panteonu - wiodącą przez Warnera, choć chodzący którą kurczowo trzyma się podziemia, w żaden sposób nie chodząc na kompromisy. Nocny Targ Towarzyski czeka srogi destroy.

. - grafika artykułu
Zdechły Osa, fot. materiały prasowe

Zdechły Osa - 25-letni raper z Wrocławia, swoją wciąż nie schodzącą z ust płytą o wymownym tytule Sprzedałem dupę nie dość, że narobił sporo szumu, to i tyle samo kontrowersji. O chłopaku szybko zaczęły pisać nie tylko branżowe media, ale i te, które z tak alternatywnym, a jednocześnie ulicznym hip hopem raczej nie mają do czynienia. Tym samym o albumie mogliśmy przeczytać zarówno w "poważnej" "Rzeczpospolitej", jak i rozpisującym się o najczarniejszych odmianach metalu "Noise Magazine", który nie zawahał się nawet poświęcić płycie jednego z wysokich miejsc w swoim podsumowaniu 2021 roku. Bo parafrazując wersy z utworu Zdechłego Osy Na wstępie - jak się nie spodoba za pierwszym razem, to za drugim z pewnością. O ile tylko mamy otwartą głowę.

Zdechły Osa to muzyczna sensacja sezonu i solidny zastrzyk punkowej energii w rapową scenę, której sprzymierzeńcy od dawna mają solidne prawo do znużenia, irytacji i rozczarowania. Bo doceniając, że oto wreszcie przyszedł czas, kiedy w polskim hip hopie dzieje się znacznie więcej niż jeszcze te dziesięć lat temu, czasem i tak trudno wskazać jego naprawdę wyrazistych, wyróżniających się reprezentantów. Jeszcze jakiś czas temu były nimi Syny czy Robert Piernikowski solo, a dziś światła skierowane są na Osę, który mówi: "Niech nie wiedzą, o co chodzi. Niech im się banie przegrzeją, to może wreszcie niektórzy zobaczą, że jest więcej kolorów niż tylko czarny i biały". Zdechły Osa gra w swoją własną grę bez zasad - spontanicznie, zajawkowo, bez przykładania wagi do rymów, wymykając się gatunkowym ramom, śmiejąc się z artystycznych norm, nie mizdrząc się do nikogo, od zwyczajowego machania rękami na rapowych koncertach woląc punkowe pogo.

Tym samym nie może dziwić, że jego właśnie odbywająca się trasa koncertowa Tyfy Tyfy Tour reklamowana jest słowami mówiącym o tym, że to właśnie on - dziś chyba jak żaden inny młodzian - potrafi ująć depresyjnego ducha obecnych czasów w formach krótkich, brudnych i chwytliwych, przy których na koncertach jego fani kręcą młyn pod sceną jak na hardcore'owych gigach. To zgadzałoby się z tym, że już niejeden raz autor całego zamieszania stwierdził, że nie lubi, kiedy mówi się o nim per raper. Tak samo jak logicznym staje się, że Sprzedałem dupę od strony muzycznej to lot, w którym kryminalny g-funk miesza się z dezerterowym punkiem. Niby nic nie pasuje, a jednak zgadza się wszystko. Zjadacze rapowego chleba - w końcu macie swoją własną Siksę. Osa żądli tak, że aż miło patrzeć jak puchnie.

Sebastian Gabryel

  • Zdechły Osa
  • 12.05, g. 19
  • Nocny Targ Towarzyski
  • bilety: 70 zł (10 zł z każdego biletu zostanie przeznaczone na pomoc uchodźcom z Ukrainy)

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022