Pisząc o najnowszej, solowej trasie Mietka Jureckiego, wieloletniego basisty Budki Suflera, aż trudno nie pokusić się o wstępną dygresję. Choć może na wieść o Jacku Kawalcu w roli nowego wokalisty Budki Suflera może lepiej opuścić zasłonę milczenia... Bo nawet przy sporym samozaparciu trudno sobie wyobrazić, by mógł temu zadaniu sprostać. Powiedzmy sobie szczerze - w muzyce niektórzy naprawdę są nie do zastąpienia, a Krzysztof Cugowski na pewno jest jednym z nich. A czy Budka Suflera poradziłaby sobie bez Mietka Jureckiego? Choć w tym przypadku przestrzeni do dyskusji jest już nieco więcej, to nie da się ukryć, że jest on jej równie istotnym członkiem, co jej perkusista Tomasz Zeliszewski.
Jednak pisać o Jureckim jedynie w kontekście Budki Suflera byłoby niewybaczalnym błędem. W końcu mowa tu o muzyku z 45-letnim stażem, który jako multiinstrumentalista, kompozytor i aranżer z powodzeniem działa nie tylko w ramach macierzystego zespołu, ale również solowo czy w ramach rozlicznych projektów pobocznych. Dziś może pochwalić się imponującą listą nagród muzycznych - zarówno fonograficznych, jak i koncertowych. Jest nie tylko świetnym muzykiem rockowym, ale równie dobrze czuje się w jazzie i popie. By przekonać się o wszechstronności Jureckiego, wystarczyć sięgnąć po jego biografię. Aż dziw, że wciąż nie doczekaliśmy się jej w formie książki.
Debiutował w połowie lat siedemdziesiątych. Zaczynał jako muzyk sesyjny we wrocławskiej Orkiestrze PR i TV we Wrocławiu oraz członek zespołu kierowanego przez Włodzimierza Plaskotę, w którym nagrał kilkadziesiąt piosenek dla pamiętnego Kabaretu Elita. W pełni profesjonalnie zadebiutował w rockowym Nurcie, choć tak naprawdę kariera Mietka Jureckiego zaczęła się w 1981 roku, w chwili dołączenia do Budki Suflera, z którą trafił na samiutki szczyt polskiej sceny rockowej. Przebojową oś czasu tego zespołu, rozpiętą między utworami Jest taki samotny dom a Takie tango, zna chyba każdy, ale z pewnością nie wszyscy wiedzą, że w międzyczasie Jurecki nagrywał płyty solowe pod własnym nazwiskiem lub w ramach projektów - Mechanik, Półbuty, Veto (późniejsze Logo) czy Vintage.
Nadchodzący koncert w Blue Note będzie najlepszą okazją do zapoznania się z całym spectrum dotychczasowej twórczości tego doskonałego artysty, który - chyba można odnieść takie wrażenie - zbyt często stał w Cieniu wielkiej góry, nie dając sobie odpowiednio wybrzmieć. Jak podkreśla organizator solowych koncertów Jureckiego, podczas swoich recitali nie tylko gra, ale również śpiewa piosenki, jakie na przestrzeni lat komponował dla wielu wykonawców, przy okazji opowiadając o kulisach ich powstania i przywołując dziesiątki anegdot. "Wyznaję zasadę, że człowiek ma tyle lat na ile się czuje. (...) Ze względu na fakt mojej współpracy i kontaktów z coraz młodszym pokoleniem muzyków, i z powodu wciąż rozpierającej mnie energii, nie czuję i nie rozumiem takiego pojęcia jak starość" - powiedział niedawno w jednym z wywiadów.
Sebastian Gabryel
- Mietek Jurecki
- 24.02, g. 19
- Blue Note
- Uwaga! koncert odwołany
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022