Aż 80 procent ofiar przemocy domowej to kobiety. Jak politycy chcą z nią walczyć? To na pewno ważne pytanie, jednak można odnieść wrażenie, że w ostatnich latach bardziej trafnym jest nie "jak?", ale "czy?". Kiedy pół roku temu ONZ informowało o tym, że tylko w samej Unii Europejskiej liczba telefonów z prośbą o interwencję zwiększyła się o 60 procent, w tym samym czasie w Polsce kobiety "odgórnie" traciły nadzieję i elementarne prawo do samostanowienia. Jeśli nie możemy liczyć na system, to liczmy chociaż na siebie. Warto o tym pomyśleć przy okazji nadchodzącego koncertu znakomitej wokalistki Ewy Bem, który odbędzie się w ramach najnowszej, siódmej Wielkiej Gali Charytatywnej "Kobiety Kobietom". Zebrane na niej środki zasilą konto Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Poznaniu - jednego z tych miejsc, które wspomnianą nadzieję niewątpliwie odbudowują.

A skoro już o nadziei mowa, to właśnie Ewa Bem wydaje się jedną z tych wokalistek, które swoją działalnością od lat udowadniają, że siła naprawdę jest kobietą i że nawet największą wrażliwość można łączyć z charyzmą, jakiej pozazdrościć mógłby niejeden "samiec alfa". Na scenie Bem śpiewa już od 50 lat. Debiutowała z przytupem. Choć dziś możemy już o tym nie pamiętać, to na początku lat 70. XX wieku Bemibek (a później Bemibem) jak na tamte czasy w Polsce był zespołem absolutnie nowatorskim - pokazującym, że w szaleństwie jazzu, rocka, muzyki latynoskiej i bossa novy może być metoda. Wydaje się, że tamto brzmienie wytyczyło Ewie Bem ścieżkę, po której pewnym krokiem, ku naszej muzycznej satysfakcji, stąpa po dziś dzień.

Pokazało to nie tylko 15 albumów, z jakich składa się jej imponująca dyskografia, z której warto wymienić choćby takie perełki jak debiutanckie Ewa Bem Loves The Beatles (1984) czy o wiele późniejsze Mówię tak, myślę nie (2000), ale przede wszystkim koncerty. Na nich nigdy nie miała sobie równych, z jazzowym biglem występując nie tylko na największych scenach w Polsce, ale i innych krajach Europy, w USA, Azji i Afryce.

I choć na niejednej z nich towarzyszyły jej choćby takie legendy jak Wojciech Karolak, Zbyszek Namysłowski czy Jan "Ptaszyn" Wróblewski, to muzycznie zawsze najbliżej było jej do Andrzeja Jagodzińskiego - świetnego pianisty, aranżera i kompozytora, z którym z powodzeniem współpracuje już od 35 lat. Przekonać się o tym będzie można właśnie podczas charytatywnej Gali "Kobiety Kobietom", na której towarzyszyć im będą trębacz Robert Majewski, kontrabasista Adam Cegielski i perkusista Czesław "Mały" Bartkowski.

Sebastian Gabryel

• VII Wielka Gala Charytatywna "Kobiety Kobietom" - Ewa Bem
• 20.02, g. 19
• Aula UAM
• bilety: 89-129 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022