Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Te budynki są bez uczuć

- Architektura miała olbrzymią rolę w przeprowadzeniu zbrodni Holokaustu. Całe przedsięwzięcie eksterminacji narodu żydowskiego odbyło się za pomocą infrastruktury i w przemysłowy sposób - mówi Tomasz Lewandowski, którego wystawa fotograficzna "Upadek", poświęcona architekturze obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, zostanie otwarta we wtorek w Centrali.

. - grafika artykułu
fot. Tomasz Lewandowski

Zdjęcia, które będzie można zobaczyć na wystawie "Upadek" pochodzą z książki fotograficznej Tomasza Lewandowskiego "Auschwitz - fall of the modern age". Nad tym dużym projektem artysta pracował w latach 2015-2017. W Oświęcimiu Lewandowski był czterokrotnie i spędził na miejscu w sumie cztery tygodnie. Było to spowodowane tym, że muzeum odwiedza bardzo dużo osób, przez co fotograf, aby uniknąć uwiecznienia na zdjęciach przypadkowych zwiedzających, mógł korzystać jedynie z pór porannych tuż po otwarciu - wybierając taki czas, gdy było już odpowiednie światło. Auschwitz fotografował tylko w trakcie zimy i dni, gdy niebo nie jest słoneczne i zachmurzone.

- Cała seria zdjęć, w książce i na wystawie, ma w jak najbardziej obiektywny i neutralny sposób pokazać architekturę - na ile jest to możliwe wobec miejsca tak naznaczonego piętnem czasu i historii. Zabudowania na które patrzymy, mogłyby pełnić dowolną funkcję - na przykład być częścią koszarów, kompleksu budynków mieszkalnych. Ale to miejsce wykorzystano do innego celu, dla którego zostało ono zaprojektowane - mówi kuratorka Anka Gregorczyk, artystka fotograf ZPAF, założycielka przestrzeni twórczej Centrala, inicjatorka Fotspot i animatorka wydarzeń fotograficznych.

Zdecydowała się zaprezentować właśnie te zdjęcia z cyklu Tomasza Lewandowskiego o Auschwitz, których odbiorca jednoznacznie nie zidentyfikuje ze schematycznymi wyobrażeniami architektury obozowej (a jak niewiele znaków graficznych trzeba, aby umownie, acz komunikatywnie zasygnalizować, że dane zabudowania to obóz zagłady zaprezentował Michel Kichka w powieści graficznej "Drugie pokolenie"). - Zdjęcia pokazują tylko formę budynków, są czyste w formie i nie pokazują nic więcej: to, czym to jest. My dopisujemy do nich historię - wiedząc, że należą do dawnego obozu - tłumaczy.

Punktem wyjścia dla ekspozycji zdjęć Lewandowskiego w Centrali jest nawiązanie do stylu architektonicznego, w którym zostały zaprojektowane prezentowane na fotografiach budynki i obiekty. - Modernizm jest specyficznym nurtem, który ma skupiać się na funkcjonalnej formie: nie powinno być z tym związane nic więcej. Właśnie w ten sposób starałam się uporządkować fotografie i przygotować wystawę. Zadaję pytanie, czy jest to w ogóle możliwe, aby od budynków o takiej historii dało się odciąć myślenie historyczne. Po pewnym czasie wiedza przecież umyka, a historia lubi się zmieniać. Czy budynek potrafi być obiektywnie prawdziwy? - zastanawia się kuratorka.

U źródła Holokaustu

- Każdy, kto interesuje się historią, zadaje sobie pytanie, dlaczego doszło do zbrodni Holokaustu. Ten problem nurtował mnie już od dziecięcych lat. W pewnym momencie postanowiłem, że spróbuję za pomocą fotografii zbadać jej przyczyny - wyjaśnia Lewandowski, który od czterech lat pracuje nad doktoratem, badając relacje między polityką a architekturą, w czego zakres wchodzi również architektura zagłady.

Wyjaśnienie zbrodni ludobójstwa, które otrzymujemy w szkole na lekcjach historii, a polegające na wytłumaczeniu mentalnościowo-kulturowym, w odniesieniu do pewnego rodzaju zaprogramowania narodu niemieckiego jako kata Holokaustu, jest zdaniem fotografa powierzchowne i niesatysfakcjonujące. W ten sposób zaczął szukać mniej oczywistej genezy i związków między Holokaustem a architekturą.

- Jeżeli studiujemy historię urbanistyki - szczególnie przemiany, które zaszły na przełomie XIX i XX wieku, gdy zaczęto racjonalizatorsko pochodzić do kwestii planowania miast, można zauważyć podobieństwa do założeń obozów zagłady: powtarzalność, schematyzację układów urbanistycznych - wylicza Lewandowski.

Fotograf doszedł do wniosku, że architektura musiała odgrywać ważną rolę w przeprowadzeniu zbrodni Holokausutu. A żeby zatem możliwe było dokonanie eksterminacji narodu żydowskiego, trzeba było zastosować szereg metod racjonalizatorskich, które artysta uznał za zbieżne z założeniami architektury modernizmu. - Jeżeli porównamy kwestię planowania urbanistycznego dużych założeń przemysłowych, przy których zastosowuje się możliwie efektywne rozwiązania - to zobaczymy wiele wspólnych mianowników - dodaje.

Każdy styl jest możliwy

Podejście Lewandowskiego bliskie jest też perspektywie Alaina Resnaisa, który w latach 50-tych ubiegłego wieku zrealizował esej filmowy "Noc i mgła". "Zwykłe pole z kołującymi nad nim krukami. Przeciętna droga, typowa wioska (...) taka jest droga do obozu koncentracyjnego. Stutthof, Oranenburg, Auschwtiz, Neuengamme, Belsen, Ravensbruck i Dachau to takie nazwy miejscowości, jak każde inne na mapach i w przewodnikach. Krew wyschła, języki zamilkły" - mówi oschłym, obojętnym tonem narrator.

Resnais już wtedy z dystansu spoglądał na architekturę obozową, sięgając po mroczną ironię i zapewne szokujące odbiorców słowa: "Obóz koncentracyjny jest zbudowany jak Grand Hotel. Potrzebujesz wykonawców, kosztorysu, różnych ofert - i bez wątpienia wysoko ustawionych znajomych". Proponował stylistyczną kategoryzację wieżyczek strażniczych: "Każdy styl jest możliwy: szwajcarski, garażowy, japoński, bezstylowość", czy komentował sytuacje tworzenia planów: "Niespiesznie, architekci projektują bramy, których nikt nie przekroczy więcej niż raz". Resnais odkrył wówczas, jak zaledwie po dekadzie, niegdyś pospiesznie i niestarannie budowana architektura obozowa, zaczęła się szybko przekształcać w ruiny, sprawiające wrażenie dość już starych.

Gregorczyk, gdy dwukrotnie odwiedzała Auschwitz - zauważyła z kolei, jak wiele wkłada się dziś wysiłku w konserwację zabudowań traktowanych dziś jak muzeum - w to, aby zwiedzający wciąż mieli na co patrzeć.

W projektowaniu obozów koncentracyjnych brały udział jednostki budownicze SS "Bauleitung SS" (w Auschwitz "Zentralbauleitung SS Auschwitz", w skrócie "ZBL Auschwitz"). Pracowali w nich jednak często wcieleni do SS architekci cywilni. Byli to raczej mniej niż bardziej znani architekci. W Auschwitz jednym z głównych projektantów był Fritz Ertl, który co prawda nie zrobił wielkiej kariery jako architekt modernizmu, ale w latach 1928 - 1931 był uczniem słynnej szkoły Bauhausu w Dessau, której założycielem był Walter Gropius.

Marek S. Bochniarz

  • "Upadek", Tomasz Lewandowski
  • kuratorka: Anka Gregorczyk
  • wernisaż: 14.05, g. 19
  • spotkanie z Tomaszem Lewandowskim: 16.05, g. 19
  • wystawa czynna do 31.05

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019