Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Nauka samokontroli

Jeśli zauważysz, że ktoś w twoim otoczeniu krztusi się, jak zareagujesz? Pomożesz tej osobie czy znieruchomiejesz? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, ale zapewne zakładasz, że twoje ciało zareaguje "odpowiednio", jakby miało rozpocząć niezależny od twojej woli, odruchowy proces. Wychodząc od pytania "Are you choking?", które według instruktaży ratunkowych jest podstawowym pytaniem, jakie należy zadać krztuszącemu się, Agnieszka Grodziska tworzy serię obiektów artystycznych, rozwijających problem dekodowania procesów adaptacyjnych. W ten sposób powstała wystawa, którą można oglądać w Rodriguez Gallery.

. - grafika artykułu
fot. materiały Rodriguez Gallery

Agnieszka Grodzińska zajmuje się realizacjami przestrzennymi, tworzy obrazy malarskie i rysunkowe oraz wideo. Posługuje się techniką found footage i found material, interesuje ją multiplikacja, reprodukcja oraz mechanizmy społecznego oraz indywidualnego dyscyplinowania. Tworzy książki artystyczne, prowadzi badania oraz pisze o sztuce. Jest autorką i współautorką publikacji artystyczno-naukowych. Zajmuje się dydaktyką, niekiedy także działalnością kuratorską.

Na wystawie w Galerii Rodriguez artystka postawiła na surowość i ascetyczność formalną. Tworzywami, które pierwsze rzucają się w oczy jest aluminium i gips. Większość prac prezentowanych na wystawie, wpisuje się w jakiś porządek binarny - dostrzegamy obiekt powielony ("Lookaftering") przedstawiający dwa identyczne elementy rzeźbiarskie zawieszone blisko sufitu galerii, dwukolorowy monument ("Pakt/Pact"), ale przede wszystkim, schemat dwójkowy ujawnia się na poziomie zastosowanych materiałów, bo prawie każdy z nich, poza instalacjami video, wykonany jest z dwóch materiałów.

Czteroelementowa praca "Life Hack (Snow wall with a hole)" to plastikowe kratownice oblepione gipsem, które zainstalowano na jednej ze ścian galerii. Zaschnięta biała substancja sprawia wrażenie przypadkowego zabrudzenia, stąd łatwo o skojarzenie z procesem twórczym, budowaniem. Dla kontrastu, plastikowa kratownica jest równa, geometryczna i przewidywalna. Niektóre jej miejsca zostały wycięte, a powstałe w ten sposób okienka przybierają różne kształty. Przypominają spadające na dno planszy figury z dwuwymiarowej gry "Tetris". Skojarzenie to pasuje do opisu kuratorskiego, w którym czytamy, że dekodowanie i identyfikacja, są zagadnieniami prowokującymi artystkę do twórczej wypowiedzi. Układanie geometrycznych bloków w grze komputerowej jest zadaniem przypominającym łamigłówkę, jaką wykonuje mózg w procesie rozumienia. Podoba mi się, że skojarzenie to potęguje się, jeśli na obiekt spojrzeć z dystansu. Widząc jedną z plansz w otoczeniu podobnych sobie obiektów, można pomyśleć, że kratownica wygląda jak front jakiegoś zabudowania, a wszystkie dzieła razem tworzą osiedle. Pojawia się zatem kontekst społeczny, wspólnotowy, obrazujący, że algorytmiczne procesy rozumienia są współzależne z cudzymi "łamigłówkami".

Skojarzenia z mózgiem lub maszyną wzbudzają też dzieła "Imprinting (School Emblem)", "More than idiot, Less than Gamer" oraz "Termo Emo Regulator". Każda z prac jest podobna - składa się z metalowej obudowy, której okienka zostały wypełnione kolorowym woskiem. Mając w pamięci opublikowany w 1985 roku "Manifest cyborga", autorstwa Donny Haraway, można traktować dzieła Grodzińskiej za jego dobrą ilustrację. Połączenie człowieka z maszyną i uznanie tej hybrydy za archetyp cywilizacyjnego obywatela, pasuje do koncepcji artystycznej wypowiedzi na temat przetwarzania procesów społecznych. Kolorowe elementy przypominają przyciski lub diody maszyny, która w odpowiedzi na jakiś bodziec, przetwarza go i reaguje. W ten sposób możemy wyobrażać sobie proces uruchamiania w głowie reakcji obronnych, wytyczania granic.

Samodyscyplina, a więc wewnętrzny policjant każdego człowieka uwikłanego w społeczeństwo na wystawie Grodzińskiej jawi się jako stan gotowości, ale też podstawowy kod cywilizacyjny. Ma zapewnić ochronę i aprobatę, pozwolić na bezpieczne funkcjonowanie w otoczeniu podległym jakimś normom. Właściwa umiejętność odpowiedzenia na zewnętrzny bodziec, jest podstawą skutecznego porozumienia z innymi. Co jeśli jednak w jednostce pojawia się bunt lub niedyspozycja do prawidłowego przetwarzania danych? Temat ten został wizualnie podjęty w trzech instalacjach wideo. Widzimy na nim dziewczynkę ubraną w czarną bluzę z napisem "Polizei", która sugeruje, że mamy do czynienia z antropomorfizacją samokontroli. Dziewczynka układa wieżę z woskowych monet. Ta jednak rozpada się pod naporem za dużej ilości elementów. W innej scenie przykleja czarną taśmę klejącą do twarzy, a następnie zdziera ją z siebie. Niekiedy chowa się (lub zostaje uwięziona) w białym, lnianym worku. Fragmenty te przedstawiają jako procesy nieudane, niepoprawne, błędne. Możemy interpretować je też jako proces nauki właściwego działania i poszukiwania skutecznych rozwiązań. Co jakiś czas na ekranie pojawiają się muchy lub czarny płat maseczki kosmetycznej, która w tej barwie przypomina kominiarkę. Wstawki te rozumiem jako skazy na przymusie uspołeczniania, albo szumy zagłuszające impuls płynący z zewnątrz.

Wystawa Grodzińskiej nie neguje procesów dyscyplinujących ani nie objaśnia ich. Artystka nie wdaje się w filozoficzne czy antropologiczne dywagacje na temat tworzenia się mechanizmów społecznych. Jej dzieła pobudzają do osobistej refleksji na ten temat. Prace prezentowane na wystawie w Galerii Rodriguez są wizualnym bodźcem do utkania sieci skojarzeń, które wywołują emocje i uruchomią pamięć odbiorcy.

Jedyne zastrzeżenia jakie mam wobec wystawy, dotyczą jej nazwy, która nieszczególnie do mnie przemawia. "Choke leży niezwykle blisko joke, i to ta fonetyczna zbieżność staje się tak naprawdę tytułem wystawy. Ta analogiczność pojawia się nie tylko w obszarze podstawowych pojęć i ich identyfikacji. Także w pierwotnych procesach dekodowania i rozumienia świata, niezbędnych do wepchnięcia nas w społeczeństwo"- czytamy w opisie wystawy. O ile ostatnie zdanie cytowanego fragmentu jest czytelne i przystające do prezentowanych na wystawie obiektów, tak oplatanie ich "fonetyczną zbieżnością" plasuje prezentowane dzieła między semantyczną mistyfikacją a kuratorskim wydumaniem. Czytam wystawę Grodzińskiej jako sensowną, interesującą formalnie i spójną całość, która pobudza do rozważań na temat prywatnych i społecznych ograniczeń oraz, jak napisano, sposobów ich dekodowania, ale doszukiwanie się naddatku sensów w sferze języka, odziera koncept wystawy z jego bezpretensjonalności.

Julia Niedziejko

  • Agnieszka Grodzińska "Are you choking?"
  • Rodriguez Gallery
  • czynna 2-10.12
  • wstęp wolny

 © Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019