Rzeczywiście, trudno uwierzyć, że zarówno obrazy abstrakcyjne, jak i figuratywne, cechujące się zgaszoną, szarą kolorystyką, statycznością, jak i pełne szczegółów, dynamiczne rysunki wyszły spod ręki tego samego artysty. Jego obrazy uderzają spokojem, stonowanymi barwami i pewnego rodzaju majestatycznością ujętą w oszczędne ramy. O pracach Czwartosa jego nauczyciel, Jerzy Nowosielski, mówił, że są "doskonale abstrakcyjne", czyste, wręcz liryczne i pełne uczuciowości. W jego sztuce znaleźć można inspiracje dawnymi mistrzami, a przede wszystkim polskim barokiem, który w niepozbawionej często ironii formie przeszczepił na grunt swojej twórczości i uczynił znakiem rozpoznawczym. Artystę cechuje ciekawa umiejętność łączenia abstrakcji ze sztuką figuratywną, co w ostatecznym rozrachunku zmusza do tego, by w tych dwóch sposobach ujmowania rzeczywistości dostrzec coś jednorodnego i wspólnego.
Na tle malarstwa artysty ciekawie wybrzmiewają jego rysunki, w których nierzadko panuje swoiste horror vacui i trudno zatrzymać spojrzenie na jednym tylko elemencie, wędrując raczej z ciekawością między jednym a drugim motywem, symbolem czy fragmentem. Ilustracje Czwartosa zdają się, podobnie jak obrazy, być efektem inspiracji sztuką dawną. Trudno przecież nie skojarzyć przynajmniej niektórych jego rysunków z obrazami Hieronima Boscha czy Pietera Bruegla Starszego.
Przygoda z ilustracją zaczęła się dla artysty w 1994 roku. To wtedy dostał od Polsko-Amerykańskiego Towarzystwa Prasowego wraz z kolegami zlecenie wykonania kartki świątecznej. Czwartos nie ukrywa, że w tamtym okresie tego typu praca widziana była przez niego samego jako coś, co szanującemu się artyście nie do końca przystoi. Ani jemu, ani jego kolegom zamówienie niespecjalnie się spodobało, jednak w obliczu niełatwej sytuacji finansowej Czwartos zgodził się kartkę zaprojektować. Od tamtego wydarzenia minęło ponad 20 lat i dziś sam artysta inaczej patrzy na tą gałąź swojej twórczości, widząc w niej równoległą wobec malarstwa drogę artystyczną, a nawet jego dopełnienie. Wykonywanie ilustracji przestało być dla niego tylko źródłem dodatkowego dochodu, a stało się czymś, z czym artysta się utożsamia i co - jak sam przyznaje - lubi. Nie widzi też niczego złego w tym, że w niektórych kręgach bardziej utożsamiany jest z ilustracją, a w innych z malarstwem.
Biorąc pod uwagę fakt, że Czwartos obie dyscypliny traktuje równorzędnie, nie może dziwić, że w jakimś stopniu podejmuje w nich te same tematy. Oprócz ironicznego podejścia do wielu problemów, Czwartos w swojej twórczości odwołuje się nierzadko do motywów typowo polskich: polskiej historii, tradycji, kultury. Czasem robi to w sposób prześmiewczy, z dużym dystansem i humorem, bywa też brutalny, nierzadko kontrowersyjny. Sam o sobie mówi, że jest artystą typowo polskim. Deklaruje tym swoją przynależność do wszystkiego, co - jak on - takie właśnie jest. To właśnie w tych polskich motywach się odnajduje.
Wszyscy, którzy zainteresowani są rysunkami Czwartosa zerknąć powinni na prowadzony na Facebooku profil "Ignacy Czwartos - RYSUNEK", a przede wszystkim odwiedzić wkrótce dostępną dla widzów wystawę jego ilustracji. Czasu, by dokładnie im się przyjrzeć, nie będzie wiele - wystawa potrwa do 15 marca.
Justyna Żarczyńska
- Wystawa "Pan Ignacy Czwartos umie rysować!"
- Galeria Jerzego Piotrowicza Pod Koroną, ul. Kramarska 3
- wernisaż: 28.02, g. 17.30
- czynna do 15.03
- kurator: Krystyna Różańska-Gorgolewska
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018