Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Artystyczny "all-star game"

Dokąd zmierza sztuka intermediów? Czy pozostanie wyłącznie akademicką dyscypliną? Czy może w XXI wieku tak naprawdę nie ma już odwrotu i sztuczny podział na dziedziny sztuki jest po prostu archaiczny? Dowiemy się już 16 września na wystawie Anti-Static otwieranej w Muzeum Narodowym.

. - grafika artykułu
Jakub Jasiukiewicz "Desant", fot. materiały organizatorów

Przekraczanie granic, wolność od narzuconych reguł czy swoista antysystemowość nowej dziedziny sztuki - a tą intermedia stały się w latach 60. - stanowiły szansę dla artystów. Sytuując się wówczas w opozycji do tradycyjnych akademickich dyscyplin, wysuwały na pierwszy plan pojęcie komunikacji. Tylko czy ciągle możemy mówić o tej kontrze? Czy raczej intermedia poprzez wtłoczenie w ramy edukacyjne (w Polsce m.in. na UAP oraz uczelniach artystycznych w Gdańsku czy Krakowie) zmieniły swój charakter?

Kurator wystawy Piotr Krajewski uczynił z wystawy Anti-Static swoisty artystyczny "all-star game". Do współpracy zaprosił siedemnastu artystów: Wojciecha Bąkowskiego, Piotra Bosackiego, prof. Izabellę Gustowską, Jakuba Jasiukiewicza, Daniela Koniusza, Piotra Kurkę, Dianę Lelonek, Karolinę Kubik, Krzysztofa Łukomskiego, Andrzeja Pakułę, Janę Shostak, prof. Sławomira Sobczaka, Magdalenę Starską, prof. Andrzeja Syskę, Ramana Tratsiuka, prof. Marka Wasilewskiego i Rafała Zapałę. W jednej przestrzeni wraz z uznanymi mistrzami starszego pokolenia (to m.in. wspomniana prof. Gustowska czy prof. Kurka), współczesnymi najjaśniejszymi gwiazdami funkcjonującymi w mainstreamie (np. Wojciech Bąkowski, laureat Paszportów Polityki) spotykają się także twórcy sztuki dopiero co wdzierający się na rynek (to m.in. Diana Lelonek czy Jana Shostak). Anti-Static ma również przypomnieć twórczość Leszka Knaflewskiego, jednej z najważniejszych postaci poznańskiego świata intermediów.

Pozostali twórcy również związani są w ten czy inny sposób z Poznaniem. Ale łączy ich również to, że chociaż w swojej praktyce artystycznej mieli epizody z "tradycyjną sztuką" - czy to jak prof. Gustowska z malarstwem i fotografią, czy Bąkowski z muzyką i filmem animowanym - ich sztuka nie pozwoliła się nigdy zaszufladkować. Swobodnie łączą style i gatunki. A ich nadrzędnym celem jest stworzenie dzieła-komunikatu, będącego formą dialogu pomiędzy artystą a odbiorcą. Bo intermedia nie są ograniczeniem, tylko szansą. To nie konieczność wyboru dziedziny sztuki, a możliwość ich dowolnej, swobodnej fuzji.

Tę dwoistość widać także m.in. w twórczości Diany Lelonek. W cyklu Zoe-Terapia, choć ten wywodzi się z fotografii, artystka w duchu myśli higginsowskiej ucieka w stronę instalacji, specyficznej niekończącej się w czasie akcji. Proces rozkładu dzieł europejskiej cywilizacji, który sportretowała (a może raczej opisała?) jest swoistą artystyczną metaforą intermediów. Bez znajomości historii, backgroundu kulturowego wskazanych już "dzieł europejskiej cywilizacji" nie możemy pojąć nowej sztuki. A bez odwołania się do tradycji nie możemy zbudować nic nowego...

Adam Jastrzębowski

  • Wystawa Anti-Static. Intermedia w zmiennym świecie
  • Muzeum Narodowe
  • 16.09-7.10
  • kurator: Piotr Krajewski
  • organizatorem wystawy jest Fundacja Intermediów UAP

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018