Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

Każdy spektakl jest inny

Co jakiś czas w Poznaniu można natknąć się na informację, że w repertuarze poszczególnych pubów czy kawiarni przewidziany jest pokaz grupy specjalizującej się w technice improwizacji, potocznie zwanej impro.

. - grafika artykułu
Leniwe Impro: Marcin Jakóbczyk, Anna Borysiak, Agnieszka Rogaczewska-Foryś, Marta Torebko, Justyna Klak-Nowakowska, Anna Siedlewska, Magdalena Sobczak, Piotr Rychter, fot. z archiwum Leniwe Impro

Stosunkowo nowa forma teatru, jaką jest teatr improwizowany, zyskuje coraz większe zainteresowanie zarówno ze strony twórców, jak i widzów. Choć początków teatru improwizowanego upatrujemy w latach 50. XX wieku, dziś forma ta doczekała się już solidnego rozpracowania na gruncie praktycznym. Fenomen ten nie jest z resztą właściwy wyłącznie dla stolicy Wielkopolski, ale widoczny jest także w Warszawie i innych większych miastach Polski. Zdaje się, że mimo rosnącej popularności tego rodzaju teatru wiele osób nie zdaje sobie sprawy, czym właściwie jest impro.

Dla każdego

Zacznijmy od podstaw. Metody teatru improwizowanego początkowo nie były dedykowane artystom, ale dzieciom. Jedna z twórczyń gier teatralnych - Viola Spolin - uznawana dziś za czołową przedstawicielkę nurtu impro, wypracowała swoje metody podczas pracy z dziecięcym teatrem w Hollywood. Pracując z dziećmi z różnych środowisk i kultur, dostrzegła, że spontaniczna zabawa pomaga im w walce z własnymi ograniczeniami, przełamywaniu lęków, a w efekcie prowadzi do lepszej komunikacji między nimi. Wcześniej, jako młoda dziewczyna, Spolin uczyła się pod czujnym okiem Nevy Boyd z Recreational Training School w Chicago, od której przejęła socjologiczną perspektywę obserwowania kultury, co z kolei okazało się niezwykle istotne podczas procesu tworzenia metody teatralnej odbiegającej od dominujących wówczas nauk Stanisławskiego czy Czechowa. Z czasem Spolin zaczęła stosować metodę gier także w pracy z dorosłymi. Okazało się, że problemy wynikające z wewnętrznych blokad o wiele łatwiej rozwiązać, kiedy przed aktorem postawione zostaje jakieś zadanie w formie gry. W 1963 roku Spolin wydała podręcznik Improvisation for the Theater, w którym zanotowała ostateczne wyniki badań nad improwizacją oraz serię ćwiczeń dedykowanych "graczom" - a więc osobom praktykującym improwizację.

Metoda Spolin, afirmująca "rozgrywki" oparte na słowach i ruchu, nie jest jedyną techniką improwizacyjną. Keith Johnstone wpadł na pomysł połączenia teatru ze sportem. Organizował zawody, podczas których grupy improwizatorów rywalizowały ze sobą o laur. Jednakże to Spolin funkcjonuje dziś jako inicjatorka Teatru Improwizowanego, a jej koncepcja gier jest stale rozszerzana przez dzisiejszych kontynuatorów. Obecnie impro praktykuje się na całym świecie. Uprawiane jest przez przedstawicieli wszystkich grup wiekowych, ponieważ z założenia technika ta otwarta jest dla każdego bez wyjątku.

Nieprzewidywalne scenariusze

Pełne lekkości, afirmujące swobodę słowa i ruchu, a także pozbawione hierarchicznego podziału metody okazały się interesujące dla pasjonatów teatru. Szybko z techniki wspomagającej aktorów impro stało się niezależną formą sztuki. Gry okazały się scenicznie ciekawą formą samą w sobie. W efekcie grupy improwizatorów zaczęły aranżować spektakle, w których scenariusz i dramaturgia zastąpione zostają czystą improwizacją. Spontaniczność wpisana w naturę teatru improwizowanego powoduje, że często wydarzenia sceniczne przybierają zabarwienie komediowe, choć - jak podkreślają często praktycy tej techniki - podczas improwizacji nie należy silić się na śmieszność, bo wymuszona dowcipność oddala występ od założeń impro, a ponadto swobodna nieprzewidywalność sama pisze zabawne scenariusze.

Leniwe Impro

Trudno to wszystko sobie wyobrazić, więc najlepiej chwycić za przykład. Aby lepiej zrozumieć, na czym polega impro, zaprosiłam na rozmowę dwie miłośniczki tej sztuki. Agnieszka Rogaczewska-Foryś oraz Justyna Klak-Nowakowa od czterech lat zajmują się improwizacją w ramach działalności grupy Leniwe Impro. Ten poznański zespół występuje najczęściej w klubie Blue Note. Zapytałam moje rozmówczynie, jak wygląda przebieg spektaklu oraz praca nad nim.

- Jako grupa wybieramy gry, które zaprezentujemy na scenie, oraz decydujemy, kto z nas będzie w nich uczestniczyć. Publiczność proszona jest o współudział, podrzuca pomysł miejsca, w jakim mamy się znaleźć, jaką postać zagrać, lub określa sieć relacji między nami - wyjaśnia Agnieszka Rogaczewska-Foryś.

- Każdy spektakl jest inny i nie wiemy, o czym będzie - dodaje Justyna Klak-Nowakowa. - Spaja nas komunikacja oraz zasady, na których opieramy się podczas improwizacji. Przede wszystkim wychodzimy z założenia, że jesteśmy otwarci na partnera, dlatego nie podważamy i nie wycofujemy się z propozycji przez niego lub nią sugerowanych. Jeśli słyszę, że ktoś zwraca się do mnie per Halinko, powinnam przyjąć, że w danej grze tak będę mieć na imię, i ciągnąć historię dalej. Założeniem impro jest postawa "tak, i...", czyli nastawienie wspierające rozwój.

Agnieszka Rogaczewska-Foryś podkreśla, że w improwizacji niezwykle ważna jest postawa rycerska. - Nie oceniamy swoich pomysłów na prowadzenie historii oraz pomagamy sobie, jeśli czujemy, że w trakcie gry nasz partner potrzebuje wsparcia. Jesteśmy zespołem i od tego założenia wychodzimy zarówno w życiu, jak i na scenie.

Jak się okazuje, nawet impro ma jednak swoje granice. Improwizatorzy nie chcą przekraczać własnych granic moralnych i zasad społecznej przyzwoitości. - Są kwestie, których staramy się nie podejmować na scenie. Nie żartujemy z ludzi dotkniętych chorobą, biedą, klęską itp. Kiedy publiczność podsuwa takie propozycje, musimy to ograć - podkreśla Justyna Klak-Nowakowa. - Ludzi ciekawią pomysły, które brzmią kontrowersyjnie, dlatego sugestia odgrywania prostytutki lub księdza pojawia się bardzo często. Idziemy za tymi podpowiedziami, choć proszę mi wierzyć, że scena w przedszkolu może być równie śmieszna jak scena w prosektorium. Najprostsze sugestie są najświetniejsze - nie trzeba wysyłać karalucha w kosmos, żeby było interesująco.

(...)

Cały artykuł dostępny w listopadowym numerze IKS-a - już w sprzedaży!

Julia Niedziejko

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019