Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

Historie światłem napisane

- Ważnym wątkiem w spektaklu jest pokazanie tych, którzy są zawsze w cieniu, a ich głos jest niesłyszalny. Oświetleniowcy to wyjątkowa grupa ludzi, pozostająca tuż za granicą światła scenicznego. Z tymi, z którymi zdarzyło mi się pracować, budowałam zawsze relację partnerską - mówi Weronika Fibich, reżyserka "Na Lightcie". Sobotni, gościnny spektakl Grupy Korpuskularnej LightOff z Ośrodka Teatralnego Kana jest jednym z wydarzeń obchodów 55-lecia Teatru Ósmego Dnia.

. - grafika artykułu
fot. Oczajdusza!/Michał Wojnarowicz

Głównym bohaterem spektaklu "Na Lightcie" jest Aktor (Tomasz Grygier, który na co dzień pracuje w Teatrze Kana jako oświetleniowiec), narrator opowieści, a towarzyszy Oświetleniowiec (Piotr Nykowski). Całe działanie w przedstawieniu zaczyna się od momentu, kiedy ten aktor-bohater-narrator wchodzi z oświetleniowcem na scenę i rozpoczyna się ustawianie pierwszych świateł. - Budowanie rzeczywistości scenicznej z podwójnych światów: stworzenie światła na scenie, a jednocześnie dekonstruowanie go na oczach widzów wydawało nam się bardzo ujmujące i istotne. Pokazuje to dualność świata w teatrze. Coś może być światłem zbudowane, obudowane tą metaforą, ale i obrane z iluzji - wyjaśnia Weronika Fibich.

W metateatralnym przedstawieniu "Na Lightcie" twórcy ukazują naturę światła w świecie teatru. Rzeczywistość sceniczna jest zbudowana przy wykorzystaniu zarówno światła roboczego, jak i scenicznego. W ten sposób widz może sam doświadczyć podczas jednego spektaklu przemiany dokonującej się na scenie przy użyciu samego oświetlenia.

Grając ten spektakl, Grupa Korpuskularna LightOff  z Ośrodka Teatralnego Kana zawsze stara się zapraszać do współpracy oświetleniowców z lokalnych teatrów i instytucji. - Miałam poczucie, że światło na scenie jest bardzo istotne. Oświetleniowcy zawsze dużo sami proponują, a teatr traktują jak swój drugi dom. Partnerem mojego aktora jest świetny oświetleniowiec. Jeśli mam opowiedzieć o kim jest ten spektakl, to właśnie o nich dwóch: o tym, który jest na scenie, tym, który tę scenę buduje światłem, a także o relacjach pomiędzy nimi. O stwarzaniu światła i świata - tłumaczy Fibich.

Z doświadczenia reżyserki wynika, że dobry oświetleniowiec posiada plastyczną wizję rzeczywistości. Dlatego może ocenić przestrzeń danej sceny i to, jak można ją steatralizować, objąć. Potrafi zbudować samoistne sceny przedstawienia, tkając jedynie z materii światła. Nie wykorzystując dużej ilości scenografii, jest w stanie opowiedzieć swoją historię za pomocą kilku reflektorów.

W "Na Lightcie" artyści prezentują konsekwentnie poprowadzone sceny z różnych poetyk teatru - po to, aby widz mógł przejść z nimi drogę od teatru ubogiego z ograniczonym oświetleniem punktowym po kiczowatą scenę, w której światło wżera się każdą szczeliną. - To, co krytycy odbierają czasem za nieudolność, my poczytujemy za wartość, mam wrażenie, że wchodzenie w kolejne konwencje i operowanie różnymi środkami wyrazu jest również interesujące dla widza. Nie są to jednak puste zabiegi, cała sekwencja zmian odsłania (lub może lepiej: obnaża, "stawia w innym świetle") - różne aspekty teatru - dodaje reżyserka.

Marek S. Bochniarz

  • "Na Lightcie" Grupy Korpuskularnej LightOff Grygier/Fibich/Nykowski
  • Teatr Ósmego Dnia
  • 12.10, g. 19
  • bilety: 20-25 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019